12-09-2012, 15:01
Jako budynek - ogromna i zachwycająca. Z pewnością warto tam zajść, zobaczyć, zjeść coś, czy oczywiście - kupić.
Jednak :
- jeśli nie robicie zakupów na ostatnią chwilę, wiele artykułów znajdziecie tańszych, nawet znacznie tańszych, w Tesco, czy w ich SPAR ,
- nie zapominajcie, że niestety ktoś może was chcieć zwyczajnie oszukać.
Moja żona postanowiła kupić kilka brzoskwiń. Podeszła, mniej więcej w środku hali, do stoiska obsługiwanego przez pewnego "karka z tatuażami" (przepraszam, jeśli kogoś obraziłem). Praktycznie przez cały prawie pobyt na Węgrzech, nie spotkaliśmy się z żadnymi problemami i zatraciliśmy trochę czujność. Tych kilka brzoskwiń kosztowało coś ok. 400 Ft ?. Nie miała drobnych, więc dała 10.000 Ft. Sprzedawca coś do niej powiedział, czego oczywiście nie zrozumiała. Dostała resztę do ręki. Odeszła od stoiska. Jako, że tych banknotów było trochę, postanowiła je poukładać i przeliczyć. Okazało się, że dostała resztę od 5.000 Ft. Wkurzeni na maksa, podeszliśmy do tego człowieka. On, jak gdyby nigdy nic, wyciągnął z boku kasy banknot 5.000 Ft sugerując, że moja żona go zapomniała, czy upuściła.
Zatem, sami rozumiecie - kochajmy się, ale kontrolujmy również
Jednak :
- jeśli nie robicie zakupów na ostatnią chwilę, wiele artykułów znajdziecie tańszych, nawet znacznie tańszych, w Tesco, czy w ich SPAR ,
- nie zapominajcie, że niestety ktoś może was chcieć zwyczajnie oszukać.
Moja żona postanowiła kupić kilka brzoskwiń. Podeszła, mniej więcej w środku hali, do stoiska obsługiwanego przez pewnego "karka z tatuażami" (przepraszam, jeśli kogoś obraziłem). Praktycznie przez cały prawie pobyt na Węgrzech, nie spotkaliśmy się z żadnymi problemami i zatraciliśmy trochę czujność. Tych kilka brzoskwiń kosztowało coś ok. 400 Ft ?. Nie miała drobnych, więc dała 10.000 Ft. Sprzedawca coś do niej powiedział, czego oczywiście nie zrozumiała. Dostała resztę do ręki. Odeszła od stoiska. Jako, że tych banknotów było trochę, postanowiła je poukładać i przeliczyć. Okazało się, że dostała resztę od 5.000 Ft. Wkurzeni na maksa, podeszliśmy do tego człowieka. On, jak gdyby nigdy nic, wyciągnął z boku kasy banknot 5.000 Ft sugerując, że moja żona go zapomniała, czy upuściła.
Zatem, sami rozumiecie - kochajmy się, ale kontrolujmy również