Chce mi się śmiać...
#81
Jeden z komentarzy na Interii do wiadomości pt. "Rosja uratuje Ziemię przed uderzeniem asteroidy":

~G.Stachu - 17.10 (18:40)
Rosjanie są w stanie uratować Ziemię.Od dawna mają jakieś znajomości w kosmosie.Już w latach sześćdziesiątych nawiązali kontakt z przybyszami z kosmosu.W 1962 roku z roboczą wizytą przybyli do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich towarzysze z galaktyki NGC 4038.Podobno Nikita Chruszczow specjalnie na tę okazję umył zęby a oficjalnym tłumaczem został Jurij Gagarin.Towarzysze z kosmosu przylecieli trzema spodkami i jednym czajnikiem.W Bajkonurze,oprócz państwowych oficjeli,przywitał gości chór sierotek ze świeżego miotu.Dzieciom wrogów ustroju dano szansę na zamanifestowanie odżegnania się od wywrotowej działalności ich rodziców.Miały śpiewać piosenki i tańczyć.Po części oficjalnej, już w węższym gronie,obie strony przystąpiły do omawiania najbardziej istotnych kwestii rozwoju wszechświatowego socjalizmu oraz jego ekspansji na światy równoległe i prostopadłe.Towarzysze z kosmosu pękli pierwsi co nie zraziło bynajmniej Nikity Chruszczowa,który zarządził otwarcie następnych czterdziestu flaszek wódki.Radzieckie Biuro Polityczne dopiero się rozkręcało a gości z kosmosu uczynnie nakryto obrusami.Po dwunastu godzinach bilateralne rozmowy wznowiono a Chruszczow poprosił o kolejne czterdzieści flaszek, tym razem rumuńskiej palinki.Towarzysze z kosmosu byli pod wrażeniem siły radzieckiego socjalizmu.Dodatkowo pokazano im również zdobycze radzieckiej nauki:gadającego psa i zegarek odmierzający czas do ostatecznej klęski amerykańskiego imperializmu.Goście z galaktyki NGC 4038 otrzymali w prezencie pamiątkowe medale i trzydzieści kilogramów gwoździ z Kujbyszewskiej Fabryki Wyrobów Stalowych.Pionierzy z Moskwy ofiarowali ponadto wykonane własnoręcznie wyciory do czołgów T-54/55 czym wzbudzili zachwyt szlachetnych gości.Kosmici w rewanżu wręczyli pierwszemu sekretarzowi zdjęcia z własnych kołchozów i z dumą podkreślili,że kolektywizacja ich galaktyki zakończyła się pełnym sukcesem a ostatnich galaktycznych kułaków zesłano do Czarnej Dziury.Nikita robił dobrą minę,ale w duchu przeżywał niesmak bo jak można było zmarnować tyle siły roboczej upychając ją w czarnej dziurze.Ale nic nie powiedział i jak zawsze z perfekcyjną szczerością pogratulował towarzyszom kosmitom.Na pożegnanie obie strony głośnym mlaskiem zgodnie podkreśliły socjalistyczny charakter gruzińskich win a Nikita Chruszczow uronił ze wzruszenia dwie i trzy czwarte łzy.Już po odlocie towarzyszy z kosmosu przywódca państwa radzieckiego uroczyście powiedział: "no teraz towarzysze i towarzyszki możemy się wreszcie porządnie napić..."
Odpowiedzi:


Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/nauka/news-grozn...ign=chrome
Odpowiedz
#82
Przychodzi pijany chłop do domu. Zamknął drzwi i na całe gardło z progu krzyczy:
- Przyszedłeeeeeemm!
Ostrym ruchem nogi, zrzuca lewego buta, ten ulatuje w koniec korytarza, potem, zrzuca prawego, który zostawiwszy na suficie ślad podeszwy, pada na podłogę. Silnie klnąc pod nosem, i czepiając się rękoma ścian, przechodzi do kuchni,gdzie wywraca stół, taborety i rozbija naczynia.
- Kuurrna przyszedłemmmm!
Następnie, przechodzi do pokoju, zrzuca z półek wszystkie książki, wywraca telewizor, bije kryształową wazę. I znowu na całe gardło:
- W domuu jestemmm!
Przechodzi do sypialni, zrywa z łóżka prześcieradło, rzuca je na podłogę i depcze nogami.
- Przyszedłeeemm... W domuuu jeestemmm!
Nareszcie opadłszy z sił, pada plecami na łóżko i wzdycha:
- Jak super być kawalerem...
Odpowiedz
#83
Ale z drugiej strony - słyszałem kiedyś, że jednak dobrze jest chłopu się ożenić. Bo kawalerowi wszędzie na świecie jest źle. A żonatemu - tylko w domu. Oczko
Odpowiedz
#84


Uśmiech
Masz własną stronę internetową? Pomóż promować Forum Węgierskie!
Odpowiedz
#85
Odpowiedz
#86
Wielki Brat Mamy, czyli Google, wie, że byłem w Ziemi Świętej i przypuszcza, że znów się wybiorę (jeszcze nie jestem tego pewny). Więc ciągle częstuje mnie ofertami od naszych starszych Braci. Dzisiaj taki kwiatek w stylu "Panie Papierz...": Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech

[Obrazek: 12938262025023744938]
Cytat:Odwiedź Jerozolimę - Papierz już tam był...
Odpowiedz
#87
~bigwiesiek - Dzisiaj (12:43)
Fejsbuk to wspaniała sprawa. U nas, w Sieniawce, prawie wszyscy mają konta. Wszyscy oprócz Mańka, który jest zawodowym pijakiem i mawia,że nie ma na takie pierdoły czasu. Ludzie się trochę dziwią bo można przecież pić i fejsbukować. Jedno nie wyklucza drugiego. Wacek też chleje a mimo to ma ogromną liczbę znajomych a ostatnio poznał też ciekawych alkoholików z Warszawy. Jeden z nich podobno jest nawet posłem i od razu napisał Wackowi, że można spokojnie pogodzić robotę z piciem i fejsbukiem. Trzeba tylko chcieć. A chcieć to móc. Wacek był oszołomiony potęgą fejsbuka. Poprzez tego posła poznał kogoś z Poznania kto miał znajomą w klubie AA w Rzeszowie a ta kobieta była na liście znajomych jakiegoś typa z Australii, którego wuj, nim wyemigrował, pił podobno kiedyś z Wackiem wina przed sklepem w Sieniawce. No tak się zgadali i od razu umówili na wspólne picie. Także widać jak fejsbuk potrafi odświeżać stare przyjaźnie. A wszystko zaczęła Macikowa - była gosposia księdza. Proboszcz stwierdził pewnego dnia, że świat diabelnie poszedł naprzód i Macikowa nie spełnia już wymogów nowych czasów. Potrzeba mu kogoś ze świeżym spojrzeniem na zagadnienia doczesne i wieczne,kogoś kto byłyby w stanie udźwignąć na swoich barkach trudy ogarniania proboszczowej bidy. Wiadomo... barki Macikowej były już stare. Przed organistą przyznał się po cichu, że bardzo boleje nad faktem iż Macikowa miała też starą i całą resztę. Pojawiła się nowa gosposia mniej więcej około czterdziestki. Macikowa poczuła się tak samotna, że kupiła kompa i założyła konto na fejsbuku. Od razu pozyskała mnóstwo znajomych z całego świata i okazało się, że wielu z nich to też znajomi proboszcza, jego nowej gosposi, organisty, Wacka, tych alkoholików z Warszawy itd. Proletariusze wszystkich krajów nie łączyli się tak skutecznie jak dokonali tego fejsbukowcy. W to chyba nikt nie ośmieli się wątpić. Sąsiad sołtysa - Krążol Stefan - przyjął zaproszenie jednego gościa z Gdańska. Podobno byli razem na jakiejś wycieczce w Bułgarii i tylko oni dwaj wówczas nie rzygali. Tamten z Gdańska też miał kupę przyjaciół, Stefan pozawierał strategiczne znajomości, bo goście byli z całego świata. Codziennie prawie uzyskuje informacje o pogodzie, czyrakach ich właścicieli, nowonarodzonych i zmarłych z różnych zakątków globu. I wśród nich, nie...oczywiście nie wśród zmarłych tylko żywych znajomych... znalazła się babka z USA, która miała znajomego w Norwegii a tamten ciotkę w Krakowie a ta ciotka dwóch synów, z których jeden sprzedał Krążolowi przed laty dwa konie, które dwa dni po transakcji zdechły bo jak się okazało były śmiertelnie chore i tamten o tym wiedział a Krążol nie. Dodatkowo ten oszust mieszkał teraz dwadzieścia kilometrów od Krążola i był strasznie zdziwiony, że ktoś powybijał mu w samochodzie szyby. Oto potęga przepływu informacji. Podsumowując... gdyby nie fejsbuk to bylibyśmy dziadami. Taka jest prawda.
Odpowiedz
#88
(13-07-2014, 20:11)eplus napisał(a): bigwiesiek, cytat: ...Fejsbuk to wspaniała sprawa. U nas, w Sieniawce, prawie wszyscy mają konta. Wszyscy oprócz Mańka...

To identycznie ja u mnie na wsi, wszyscy wiszą na fejsbuku - oprócz mnie, bo konta nie mam. Wiadomo, jak nic się nie dzieje, to miejscowa pijalnia na przeciw kościoła pęka w szwach. Gdy jest "akcja", to tylko ja i Żubr... Oczko
Odpowiedz
#89
Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni – ale leje,więc puchy. Wszyscy pozadłużani.
Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty Rosjanin. Prosi o pokój. Rzuca na stół $100 i idzie go obejrzeć.
Hotelarz chwyta banknot – i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega.
Ten łapie banknot – i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te $100 – i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał na kredyt.
Ta łapie pieniądz – i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt….. i w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba – więc bierze swoje $100 i wyjeżdża.
Zarobku nie ma, ale całe miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość.

Na podwórku przed blokiem sześcioletni chłopczyk podchodzi do zaparkowanego mercedesa i z całej siły kopie go w drzwi.
Alarm się włącza.
Zaczyna wyć.
Po kilku sekundach na balkonie na ostatnim piętrze pojawia się mężczyzna ....
A chłopczyk krzyczy do niego:
- Tatooo ... rzuuuuć mi piłkę !!!!
Odpowiedz
#90
[Obrazek: 2cxi1d4.jpg]
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Wcale nie chce mi się śmiać ... oldman58 2 1,013 30-01-2022, 15:21
Ostatni post: oldman58
  Nowy/nowa na forum? Przedstaw się! italodisco 851 692,172 07-11-2021, 11:57
Ostatni post: Ferenc Kovál
  No i stało się Waldek 1 1,498 27-08-2018, 0:43
Ostatni post: eplus



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości