Liczba postów: 184
Liczba wątków: 6
Dołączył: 08.08.2012
Reputacja:
44
Ja z Węgier przywożę zawsze jakąś płytę z węgierską muzyką - czasem poważną, a czasem lżejszą. Jak już wspominałem w innym wątku, mam w Budapeszcie swój ulubiony sklep muzyczny przy Szervita tér. To spory salon z bardzo kompetentnymi sprzedawcami, o rzut beretem od Deák tér, a zatem łatwo się tam dostać z każdego punktu miasta (węzłowa stacja metra, skrzyżowanie wszystkich linii - informacja dla tych, którzy jeszcze tam nie byli).
Liczba postów: 741
Liczba wątków: 16
Dołączył: 13.08.2012
Reputacja:
278
Ja zawsze przywożę butelkę królewskiego wina Tokaj. Ostatnio też kupiłem płytę, zespołu Kárpátia - Szebb jövőt!, chyba też przy Szervita tér. Przyznam, że trochę mnie rozczarowała. Czy Orvos może zdradzić jakie płyty kupił? Większość płyt hungarikanów nabyłem w Polsce, przeważnie w Empik-u.
Liczba postów: 184
Liczba wątków: 6
Dołączył: 08.08.2012
Reputacja:
44
Jasne, już zdradzam! Na pierwszy ogień poszły [undefined=undefined]Tańce węgierskie[/undefined] w opracowaniu Brahmsa (bo to nie jego kompozycje, lecz węgierskie, ale tak się przyjęło je nazywać). Zależało mi na wersji z cymbałami, bo uwielbiam dźwięk tego instrumentu, a utworom na orkiestrę nadaje on niepowtarzalny, węgierski charakter. Dyryguje Fischer Iván, do niedawna szef i nauczyciel naszego coraz słynniejszego dyrygenta Łukasza Borowicza.
Druga to wybór [undefined=undefined]Rapsodii węgierskich[/undefined] Liszta Ferenca, zwłaszcza moja ulubiona II, również z cymbałami. Te utwory można kupić w wielu miejscach, ale nie w takiej orkiestracji, tylko w wykonaniu tradycyjnych orkiestr symfonicznych. Jeśli lubi się "węgierskie klimaty", to tylko w Budapeszcie!
Trzecia to zbiór utworów tradycyjnych w wykonaniu cygańskiego zespołu Lakatosa Sándora. Zdaniem niektórych, nie można zaliczać muzyki węgierskich Romów do "czystej" muzyki węgierskiej, ale podeprę się autorytetem - sam Liszt opublikował monografię na ten temat, w której dowodził, że taki podział już nie ma sensu (wtedy, w XIX w.!). Zresztą ściągnął sobie tym na głowę gromy ze strony zajadłych zwolenników "czystości" kulturowej i etnicznej.
Kolejna to Locomotiv GT - płyta Mindenki másképp csinálja, album z 1977 r.! Tę samą płytę na winylu przywiozłem sobie z Budapesztu w 1979 r., zatem ma ona dla mnie ogromną wartość emocjonalną, poza tym to dobra muzyka.
Następnie dwupłytowy album z nagraniami węgierskich wirtuozów skrzypiec z pierwszej połowy XX w. Przekrój kompozytorów węgierskich (Hubay Jenő i in.) oraz obcych.
Wreszcie nagrania utworów dawnych (węgierskie utwory z późnego średniowiecza) i późniejszych w opracowaniu na harfę, w wykonaniu Gaál Erzsébet. I to by było na tyle - na razie. Przy najbliższej wizycie przywiozę płytę Koncz Zsuzsy.
Liczba postów: 10
Liczba wątków: 1
Dołączył: 01.10.2012
Reputacja:
3
- czekolady Bocsi,
- magnes na lodówkę z panoramą Pesztu,
- wino Tokaji Furmint 2006,
- batoniki o walcowatym kształcie i smaku bajaderki,
- pozytywne wrażenia
Liczba postów: 3,641
Liczba wątków: 84
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,373
Aha, kupuję tam dezodoranty Denim, które długo trzymają i lubię ich zapach, a u nas są jak meteory - były raz ze 4 lata temu w promocji w Biedronce, i to chyba tylko jeden rodzaj.
Liczba postów: 66
Liczba wątków: 2
Dołączył: 25.07.2012
Reputacja:
15
Witam
Ja zawsze przywożę zapas papryki mielonej słodkiej i ostrej, oraz wino prosto z piwnic.
Pozdrawiam
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.12.2012
Reputacja:
28
Mam stały zestaw:
- Eros Pista dodawana u mnie do wszystkiego z wyjątkiem dżemu
- Danko edes vorosbor z Kekfrankos /dla żony/
- Tokaji Aszu i Sarga Muskotaly /dla mnie/
- palinka z miejscowej destylarni
- Theodora niegazowana /czerwona/
- paprykowa salami w zależności od aktualnej dostępności
- chleb /najczęściej z Tesco, ten w granicach 200ft/
- harslevelu, bikaver i cabernet sauvignon w zależności od dostępności i mocy /"siuśki" 10,5% odpadają/
- czasami słoninka z mangalicy i kupowana na targu kapusta kiszona z papryką
- latem zawsze arbuzy
Generalnie mimo bardzo częstych pobytów zazwyczaj nie mam w aucie mniej, niż 15-20 litów wina i nawet pokupiłem sobie takie specjalne torby po sześć sztuk, zeby mi butelki nie dzwoniły przez te blisko 5 godzin jazdy
Liczba postów: 3,641
Liczba wątków: 84
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,373
Masz, ja zawsze wiozę przynajmniej 16-18 flaszek, ale w wakacje jechałem razem z Rodzicami i musiałem zadowolić się sześcioma, żeby nie pomyśleli, że na pijaka mnie wychowali! Odkułem się we wrześniu jadąc do Sarospatak.
Liczba postów: 28
Liczba wątków: 1
Dołączył: 16.07.2012
Reputacja:
16
No cóż, u mnie zestaw jest prawie zawsze ten sam:
1. Kinley - tonik imbirowy, u nas nie do dostania; na upalne dni prosto z lodówki - pycha!
2. Węgierskie piwo - troszkę egzotyki; nienajgorsze, a doskonale sprawdza się jako upominek dla znajomych, ktorzy nie przepadają za mocniejszymi trunkami;
3. Unicum - raczej oryginalne, choć cytrynowy NEXT tez ujdzie;
4. Słodka i pikantna papryka w proszku
5. Czasami dojdzie do tego Turo Rudi;
6. Rzadziej, ale faktycznie warto - jakieś zupki w proszku z firmy Maggi lub Knorra - choćby dla zachowania smaku węgierskich dań i kulinarnych eksperymentów po powrocie do domu. To samo dotyczy kostek do robienia sosów.
7. Kiszone warzywa, a najlepiej papryczki - kiedyś częściej, ale po przeczytaniu niektórych postów muszę wrócić do tej tradycji Oczywiście tym razem dojdzie do tego wspomniany wyżej smalec, na pewno jest inny i aż nie mogę doczekać się jego smaku
Ostatnio przekonałem się też, że kwestia herbat - szczególnie owocowych - wygląda zupełnie inaczej w każdym kraju, i będąc gdziekolwiek za granicą warto odwiedzić w sklepie stoisko z owymi napojami. Piłem ostatnio malinową herbatę przywiezioną z Niemiec; coś niesamowitego! Na Węgrzech urzekł mnie smak czarnej herbaty o smaku czarnej porzeczki firmy Pickwick; nie wiem czy można dostać go w Polsce.
Zaciekawił mnie wątek kosmetyków - faktycznie, jeśli dobrze pomyśleć, to pewnie nawet te same marki muszą się czymś różnić. Właśnie jestem na etapie poszukiwania zapachu dla siebie, więc obszar poszukiwań troszkę mi się rozszerzył
Liczba postów: 3,641
Liczba wątków: 84
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,373
Z warzywami kiszonymi w foliowych workach radze uwazac - raz przywiozlem robaczywe papryki.
|