09-02-2014, 10:30
(08-02-2014, 22:57)Kamjon napisał(a): Ehhhh.... wspomnienia, wspomnienia. fajnie się to czytało... dzięki za opisanie. no i ta 120-osobowa rodzina. nieźle
co się stało z tymi ludźmi? macie jeszcze jakiś kontakt? oni też jeżdżą teraz w inne miejsce?
nadal utrzymujemy kontakty czasami jada ale to juz lata dzieci porozjeżdżały sie po swiecie wnuki tez juz niebardo sie chce im jeżdzic z wapniakami hahahah
jeszcze jedno mi sie przypomniało
przyjeżdzali tam Teo i Lilla małzenśtwo z holandii wtedy mieli ok 50 lat ale najciekawsze to ze oboje przyjeżdzali na harleyach
ciekawostka tez były chyba ze 4 rodziny z węgier, nrd,czechosłowacji
anglii wszyscy w tych rodzinach mieli po 6 palców u rąk i nóg wszyscy rodzice i dziec oni sobie tez robili tam coroczny zlot 6 palczastych
zawsze nasz wyjazd był w pierwsza sobote sierpnia
ci którzy jechali z polski spotykaliśmy sie w chyżnem i taka kawalkada 12-15 aut jechaliśmy na gamase
zawsze było powitalne ognisko organizowane przez tych co przyjechali pierwsi .mieszanina języków pisenek ogniskowych tanców zabaw itp
z nrd przyjeżdzał Stefan zawsze z harmoszka grał na niej ajak wirtuoz i przy ognisku wyspiewywał tyrolskie i nietylko piosenki a reszta ludzi mu wtórowała.mógłbym o tych czasach napisac ksiązke