Pomóżcie - mam we czwartek (raczej środę w nocy) jechać do Pragi czeskiej spod Rzeszowa, powrót w niedzielę. Mógłbym jechać A4, ale tylko do Krakowa, bo na pierwszej bramce bym się zagotował. Z Krakowa ewakuacja na południe będzie na pewno niemożliwa, no to może z Brzeska odbić na Słowację? A może w nocy przejechać do Preszowa i dalej przez Słowację i Czechy autostradami do Pragi? Bocznych dróg też się nie boję, ale raczej jako łączniki, bo chciałbym się zmieścić w 10 godzinach. Winiety słowackie na pierwszej "pumpie", a jak to będzie z winietą czeską, jak autostradą przekroczę granicę knedli i od razu mnie złapią za niemanie nalepki? No i wiadomo, worek żarówek i kamizelki śmieciarza dla każdego.
PS. W Google Maps widzę, że przez Słowację i Czechy to ja tych autostrad zaliczę może 30 kilometrów, widać, że budują w takim samym tempie, jak my... No to może do Krakowa i bocznymi drogami na zachód? Do Kudowej (też pewnie będzie oblężenie)? ;(
PS. W Google Maps widzę, że przez Słowację i Czechy to ja tych autostrad zaliczę może 30 kilometrów, widać, że budują w takim samym tempie, jak my... No to może do Krakowa i bocznymi drogami na zachód? Do Kudowej (też pewnie będzie oblężenie)? ;(