Kilka słów (i parę zdjęć) o Vrbovie, sielskim kąpielisku na słowackiej prowincji. Pierwszy raz byłem tam w latach 1990'tych, potem w 2006 i ostatni raz w 2008, przed przebudową. Mieszkaliśmy na prywatnych kw@terach albo w d0mku na kempingu.
Było skromnie i tanio. Jednak po przejściu Słowacji na walutę euro zbudowano tam kompleks wypoczynkowy ze szkła i aluminium, z krytymi przejściami, wodotryskami i kto wie, czym jeszcze. Jak Europa, to Europa.
Samo kąpielisko leży w dolince, jednak widok z pobliskich górek zapiera - jak to mówią - dech w piersiach:
Niedaleko jest Kieżmark (Kežmarok, Késmárk) - zabytkowe miasto spiskie. "... trzy karczmy, bram cztery ułomki, cztery kościoły i gdzieniegdzie d0mki."
Było skromnie i tanio. Jednak po przejściu Słowacji na walutę euro zbudowano tam kompleks wypoczynkowy ze szkła i aluminium, z krytymi przejściami, wodotryskami i kto wie, czym jeszcze. Jak Europa, to Europa.
Samo kąpielisko leży w dolince, jednak widok z pobliskich górek zapiera - jak to mówią - dech w piersiach:
Niedaleko jest Kieżmark (Kežmarok, Késmárk) - zabytkowe miasto spiskie. "... trzy karczmy, bram cztery ułomki, cztery kościoły i gdzieniegdzie d0mki."