Gratulacje, pierwsze koty za płoty! Tej wyprawy na pewno nie zapomnicie, a następne będą lepiej przygotowane i wykorzystacie wyjazdy w 100%.
Na górskich serpentynach hamuje się silnikiem na niskim biegu (III, II) nie używając hamulca - ciągłe naciskanie powoduje przegrzanie i zagotowanie płynu hamulcowego. Też raz tego doświadczyłem będąc w Twoim wieku, ale z innego powodu: ręczny hamulec był bardzo słaby i po prostu zapomniałem go zwolnić, ciągłe tarcie zagrzało bębny. Dobrze, że nie wystąpiło to na stromym zjeździe.
Ci Cyganie, czy tam po nowemu Romowie, chcieli Wam sprzedać grzyby - to ich zajęcie, zbierają i starają się wcisnąć turystom. Nigdy od nich nie kupowałem, uważam, że to za zbyt duże ryzyko (pod względem przydatności grzybów do spożycia oraz możliwości utraty portfela).
Na górskich serpentynach hamuje się silnikiem na niskim biegu (III, II) nie używając hamulca - ciągłe naciskanie powoduje przegrzanie i zagotowanie płynu hamulcowego. Też raz tego doświadczyłem będąc w Twoim wieku, ale z innego powodu: ręczny hamulec był bardzo słaby i po prostu zapomniałem go zwolnić, ciągłe tarcie zagrzało bębny. Dobrze, że nie wystąpiło to na stromym zjeździe.
Ci Cyganie, czy tam po nowemu Romowie, chcieli Wam sprzedać grzyby - to ich zajęcie, zbierają i starają się wcisnąć turystom. Nigdy od nich nie kupowałem, uważam, że to za zbyt duże ryzyko (pod względem przydatności grzybów do spożycia oraz możliwości utraty portfela).