24-07-2020, 9:39
Czesi się bronili, dopóki w kraju morawsko-śląskim nie skoczyła im gwałtownie liczba zakażeń, też w kopalniach. I nagle zrozumieli, że nie są w stanie tego tak kontrolować jak sądzili, że to właściwie "siła wyższa". I wtedy nagle otwarli granicę dla wszystkich Podobnie teraz mają sporo zakażeń w różnych ogniskach (np. w klubie nocnym w Pradze kilkadziesiąt przypadków!), ale są to - tak jak u nas - przeważnie przypadki bezobjawowe, bez obciążania systemu zdrowia, więc na razie nikt nie panikuje...