21-08-2020, 18:41
Nam się udało, tzn mam nadzieje że się udało, bo niepotrzebnie w ostatni wieczór poszliśmy do dużego klubu z mnóstwem osób, większości turystów, ale nie byliśmy tam zbyt długo. Sam Budapeszt trochę smutny, jak się widzi te pustostany czy pozamykane różne sklepiki, chyba zbankrutowały.Turystów niewielu, co akurat dla nas było plusem, dla Węgrów tragedią, tak nam mówiła pani, dająca klucze do apartamentu.
Z tego co mówiła, w Budapeszcie tematu wirusa praktycznie nie ma, aczkolwiek byłem pozytywnie zaskoczony, bo zdecydowana większość Węgrów nosi maski w komunikacji czy w sklepie, mimo iż nie spotkałem się by ktoś to sprawdzał. O jakichkolwiek środkach odkażających można zapomnieć. Gdzie nie jest tak że Budapeszt wyludniony. Kluby pełne, knajpy/ogródki też, ale gołym okiem jednak widać że turystów jest o wiele mniej.
Wyjazd na spontanie, bo właśnie obawiam się że zaraz większość się będzie znów zamykać, zresztą już się sporo krajów zamyka/kwarantanny/testy itp.
Z tego co mówiła, w Budapeszcie tematu wirusa praktycznie nie ma, aczkolwiek byłem pozytywnie zaskoczony, bo zdecydowana większość Węgrów nosi maski w komunikacji czy w sklepie, mimo iż nie spotkałem się by ktoś to sprawdzał. O jakichkolwiek środkach odkażających można zapomnieć. Gdzie nie jest tak że Budapeszt wyludniony. Kluby pełne, knajpy/ogródki też, ale gołym okiem jednak widać że turystów jest o wiele mniej.
Wyjazd na spontanie, bo właśnie obawiam się że zaraz większość się będzie znów zamykać, zresztą już się sporo krajów zamyka/kwarantanny/testy itp.