Mnie natomiast urzekła Słowenia a w zasadzie jej wybrzeże(całe 46 km)
Niestety ceny pewnie podobne jak w Chorwacji czyli tak x1.5 x 2 trza liczyć, niż to jest u nas w Czechach czy na Węgrzech.
Choć oczywiście nie wszystko i oczywiście można zminimalizować koszty, no ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi, by jechać prawie 1000km i zamiast rozkoszować się np. owocami morza w knajpach, zwozić prowiant ze sobą czy żywić się żarciem z supermarketów.
Zgadzam się że nie żałować kremu do opalania się!. Nie opalałem się wcale a skóra po powrocie schodziła mi chyba ze 2 tygodnie.
Krem i klima w hotelu/apartamencie(to drugie mieliśmy) rzecz niezbędna!.
Niestety ceny pewnie podobne jak w Chorwacji czyli tak x1.5 x 2 trza liczyć, niż to jest u nas w Czechach czy na Węgrzech.
Choć oczywiście nie wszystko i oczywiście można zminimalizować koszty, no ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi, by jechać prawie 1000km i zamiast rozkoszować się np. owocami morza w knajpach, zwozić prowiant ze sobą czy żywić się żarciem z supermarketów.
Zgadzam się że nie żałować kremu do opalania się!. Nie opalałem się wcale a skóra po powrocie schodziła mi chyba ze 2 tygodnie.
Krem i klima w hotelu/apartamencie(to drugie mieliśmy) rzecz niezbędna!.