Dzielnica chińska w Budapeszcie
#1
Jakbyśmy nie byli nawet na Węgrzech, dzielnica chińska zakorzeniła się na Kőbányi 

Spacerując po Kőbányi (X dzielnica Budapesztu), a zwłaszcza po Centrum Monori, możemy poczuć się jak turyści we własnym kraju. To nie przypadek, bo budapeszteńskie Chinatown znajduje się właśnie w tej części dzielnicy. Różnicę widać  począwszy od billboardów, przez sklepy i restauracje, aż po pracujących w nich ludzi. Ale kiedy i jak ta część dzielnicy X. stała się twierdzą Chińczyków? Jaka jest tutaj atmosfera i co koniecznie trzeba zobaczyć i spróbować, jeśli tu przyjedziesz?

Zaczęło się 40 lat temu

Masowa imigracja Chińczyków do Europy Środkowej i Wschodniej rozpoczęła się w latach 80 XX wieku. Mniej więcej w tym czasie pierwsi chińscy pracownicy kontraktowi  przybyli na Węgry i otrzymali pracę w Fabryce Maszyn Rába w Győr. Wybudowano dla nich osobny blok z wielkiej płyty, który od tamtej pory miejscowi nazywają „domem chińskim”. Większość pracujących tu robotników  przebywała przez maksymalnie trzy lata, po czym wracała do domu. Jednak wielu z nich zostało na Węgrzech i zajęło się handlem.
Prawdziwą siłą przyciągającą nie była możliwość pracy na kontrakcie zagranicznym, ale umowa o ruchu bezwizowym  zawarta między państwami węgierskim i chińskim w 1988 roku, dzięki której powstała jedna z największych społeczności chińskich w regionie, licząca dziesiątki tysięcy mieszkańców.

Droga ucieczki

Chiny przeszły ogromny kryzys gospodarczy pod koniec lat 80, który doprowadził do masowej emigracji . W tym czasie Węgry, które powoli wychodziły z socjalizmu, skorzystały z grupy handlarzy/kupców, którzy obsługiwali głównie biedne grupy węgierskiego społeczeństwa.
Wielu Chińczyków, którzy przybyli na Węgry po zmianie ustroju, zaczęło więc handlować. Być może najważniejszym tego powodem było to, że chińskie państwowe firmy posiadające znaczne zapasy towarów udzielały przybywającym na Węgry Chińczykom  kredytów na towary z korzystnymi warunkami spłaty.
Oprócz dobrych możliwości biznesowych, dodatkowo motywowała ich masakra na placu Tiananmen w Pekinie w 1989 r., w której żołnierze chińskiej armii zabili protestujących młodych ludzi (różne źródła podają inne ilości zabitych, oficjalnie 241 osób, ale według Chińskiego Czerwonego Krzyża zabito 2600 osób). Wydarzenia te wzbudziły niepokój rodzącego się lokalnego sektora prywatnego, a zachodnie sankcje, które nadeszły w odpowiedzi, tylko pogłębiły trudności gospodarcze. W ten sposób wielu nowych przedsiębiorców próbowało zapewnić sobie i swoim rodzinom drogę ucieczki.

Chinatown dzisiaj

W porównaniu do szczytowego poziomu  35 do 40 tysięcy  z roku 1992, liczba obywateli Chin przebywających na Węgrzech znacznie spadła w następnej dekadzie. Wielu wróciło do domu lub skierowało się na zachód lub do innych krajów regionu. Na początku lat 2000 było ich około 10-15 tysięcy.
W latach 2013 – 2017 węgierski rząd wyemitował obligacje dla inwestorów spoza UE. Nabywcy i ich rodziny  mogli uzyskać węgierskie zezwolenie na osiedlenie się na Węgrzech i  dzięki czemu mogli swobodnie podróżować po całej Unii Europejskiej.  W ramach tego programu około  20 tysięcy osób uzyskało zezwolenie na pobyt  na Węgrzech. Szacuje się, że oficjalna populacja Chińczyków na Węgrzech  wzrosła do 20-25 tysięcy. Jednocześnie na Węgrzech była też duża grupa nielegalnych emigrantów chińskich.

     
Od czasu przybycia pierwszych Chińczyków na Węgrzech dorosło już nowe pokolenie.
Typowe dla pierwszego pokolenia jest to, że tak naprawdę nie nauczyli się języka węgierskiego – z tego powodu mieli kontakty z  Węgrami tylko w pracy. Następne pokolenia zintegrowały się już znacznie silniej ze społeczeństwem węgierskim. Ich celem nie jest już tylko praca przez siedem dni w tygodniu, zależy im głównie na pracy umysłowej.
Pojawiła się duża potrzeba nauki języka węgierskiego, dlatego  we wrześniu 2004 r. w Budapeszcie powstała dwujęzyczna (węgiersko-chińska) szkoła podstawowa, w której obecnie uczy się ponad dwustu uczniów – ukończyli ją m.in. bracia Liu, olimpijscy łyżwiarze szybcy. Od tego czasu w Budapeszcie otwarto kilka szkół z językiem chińskim.

Własny kościół


Większość Chińczyków na Węgrzech nie praktykuje żadnej religii, ale jeśli są religijni, to w zasadzie są protestantami. W Budapeszcie jest kilka kościołów, których członkami są wyłącznie chińscy imigranci. Największą wspólnotą z własnym kościołem na obrzeżach Centrum Monori jest Stowarzyszenie Węgiersko-Chińskiego Kościoła Reformowanego, które powstało podczas zmiany ustroju.  Chińczycy oficjalnie założyli kościół w 1996 roku. Początkowo wynajmowali budynek Kościoła Reformowanego przy promenadzie Kőrösi Csoma, ale w 2014 roku przenieśli się na plac Mázsa.

[Obrazek: XWqk9kpTURBXy9kZTEzNTMzYTZjOTg3NWFiYTVhM...w94AAaEwBQ]
Autorka zdjęć: Laura Wilhelm

Od tamtego czasu powstało kilka małych społeczności religijnych. Między innymi przy Állomás utca znajduje się mały kościółek, w którym kazania wygłaszane  są również w języku mandaryńskim.

Własne gazety

Chińczycy na Węgrzech  mają też swoje media. W latach 90. działało jednocześnie dziewięć czy dziesięć gazet. Dziś pozostały tylko dwie: United News od 1999, Új Szemle od 2000 (ukazuje się co tydzień), gazety też mają oczywiście wersje online.

Jakbyśmy byli w Chinach

Spacerując na Kőbányi w okolicach ulic  Jegenye i Bihari, gdzie  znajduje się Centrum Monori doświadczamy, że okoliczni mieszkańcy w większości to Chińczycy.

[Obrazek: fbLk9kpTURBXy8zN2FiNDA1MzgwZGU3NTZjYjgxO...w94AAaEwBQ]

Autorka zdjęć: Laura Wilhelm

Na większości ogłoszeń, plakatów, wystaw sklepowych i menu w restauracjach wszystko napisane jest po mandaryńsku. W okolicy buduje się osiedle mieszkaniowe, które dedykowane jest Chińczykom. 
Mają oni też swoje centrum medyczne w X. Dzielnicy, gdzie mogą otrzymać specjalistyczną pomoc komunikując się w swoim języku ojczystym.

Samochód czy mieszkanie

Spacerując po miasteczku chińskim mogą nas zaskoczyć parkujące luksusowe samochody. Dla Chińczyka ważniejszy jest samochód niż mieszkanie. Bo do mieszkania wraca tylko żeby się przespać po każdym dniu pracy w  każdym dniu tygodnia. Dlatego mniej uwagi poświęcają swojemu środowisku zamieszkania, większość mieszka w małych mieszkaniach w blokach z wielkiej płyty lub w mieszkaniach wynajmowanych. Ale na parkingach sklepów i osiedli odpoczywają samochodowe monstra wielkich prestiżowych marek.

Nie zastał zlikwidowany, tylko przeniesiony

Wraz z zamknięciem legendarnego targu Józsefváros Chińczycy bynajmniej nie zniknęli z kraju.
Rynek nadal działa w innej lokaliacji, jest teraz znacznie mniejszy i ma solidniejsze warunki, a ponadto niekoniecznie jest już bastionem Chińczyków: wielu Arabów i Romów sprzedaje swoje towary na rynku.
Społeczność chińska w ostatniej dekadzie przeniosła swoją siedzibę do Centrum Monori i jego okolic i stworzyła dla siebie bardzo ciekawy świat w tej części miasta, którą zdecydowanie warto chociaż raz odwiedzić, gdyż oferuje bardzo ciekawe wrażenia.

Korzystałem z artykułu Barnabás'a Godáts'a ze strony https://noizz.hu/city-life
Odpowiedz


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Hulajnogą po Budapeszcie Rutusargo 3 1,950 25-11-2024, 16:38
Ostatni post: Maaarta
  Komunikacja Strefy płatnego parkowania w Budapeszcie Waldek 51 96,911 25-05-2024, 7:40
Ostatni post: eplus
  'Maciej Je' w Budapeszcie ex-komar 4 953 24-04-2024, 9:20
Ostatni post: Slavekk
  Zmiany w komunikacji w Budapeszcie w dniu święta 15 marca Waldek 0 459 14-03-2024, 1:23
Ostatni post: Waldek
  Komunikacja Jak najlepiej przemieszczać się po Budapeszcie Edin 559 588,594 18-11-2023, 15:03
Ostatni post: Tiresias



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości