15-11-2021, 23:58
Kronikarz w Egerze powinien zapisać:
11 listopada 2021 roku miasto Eger zostało zdobyte przez hordy przybyłe z Lengyelorszag i z tego powodu zrobiło się więcej bałaganu niż pożytku.
Miasto Eger jest jak najbardziej turystyczną atrakcją i jest bardziej kolorowe im bardziej różnorodne nacje się tam spotyka. W momencie kiedy dominującą nacją są nasi podchmieleni rodacy zaczyna się robić głośno i mało kulturalnie. Nie wiem dlaczego nasi "turyści" robią się bardziej odważni i głośni im liczniejsza jest grupa. Na przykład grupę sześcioosobową słychać nawet na końcu ulicy. Na basenie termalnym rozlega się chóralne Przybyli ułani pod okienko i podobne. Nie wspominając, że faceci pakują się ze swoimi damami do damskiej przebieralni, chyba po to aby zaoszczędzić na 1000 HUF kaucji za kluczyk do szafki. Ewentualnie mając głośne pretensje (tak jak ktoś miałby to zrozumieć), że mają tylko grube pieniądze i dlaczego tu nie ma "normalnych" przebieralni.
To tylko takie wybrane przykłady. Wyobrażam sobie tylko co dzieje się na testingach w Dolinie Pięknej Pani (pożyczanie sobie pieniędzy i rozliczanie się kto, komu i co).
Całe szczęście, że najazd trwał przez czwartek i piątek. Sobotnia mglista pogoda spowodowała wyciszenie na basenach a w niedzielę można było spotkać jedynie prawdziwych miłośników moczenia się.
Turystyka nam się rozwija i taką sytuację zaobserwowałem pierwszy raz. Wcześniej zdarzało się, że przyjechał wycieczkowy autobus i przez około trzy godziny trwał armagedon. W takich chwilowych akcjach popisywali się nie tylko nasi ale również czasem Czesi/Słowacy czy Rosjanie.
No to się wyżaliłem. Nie chciałbym aby takie sytuacje rzutowały na postrzeganie Polaków za granicą.
11 listopada 2021 roku miasto Eger zostało zdobyte przez hordy przybyłe z Lengyelorszag i z tego powodu zrobiło się więcej bałaganu niż pożytku.
Miasto Eger jest jak najbardziej turystyczną atrakcją i jest bardziej kolorowe im bardziej różnorodne nacje się tam spotyka. W momencie kiedy dominującą nacją są nasi podchmieleni rodacy zaczyna się robić głośno i mało kulturalnie. Nie wiem dlaczego nasi "turyści" robią się bardziej odważni i głośni im liczniejsza jest grupa. Na przykład grupę sześcioosobową słychać nawet na końcu ulicy. Na basenie termalnym rozlega się chóralne Przybyli ułani pod okienko i podobne. Nie wspominając, że faceci pakują się ze swoimi damami do damskiej przebieralni, chyba po to aby zaoszczędzić na 1000 HUF kaucji za kluczyk do szafki. Ewentualnie mając głośne pretensje (tak jak ktoś miałby to zrozumieć), że mają tylko grube pieniądze i dlaczego tu nie ma "normalnych" przebieralni.
To tylko takie wybrane przykłady. Wyobrażam sobie tylko co dzieje się na testingach w Dolinie Pięknej Pani (pożyczanie sobie pieniędzy i rozliczanie się kto, komu i co).
Całe szczęście, że najazd trwał przez czwartek i piątek. Sobotnia mglista pogoda spowodowała wyciszenie na basenach a w niedzielę można było spotkać jedynie prawdziwych miłośników moczenia się.
Turystyka nam się rozwija i taką sytuację zaobserwowałem pierwszy raz. Wcześniej zdarzało się, że przyjechał wycieczkowy autobus i przez około trzy godziny trwał armagedon. W takich chwilowych akcjach popisywali się nie tylko nasi ale również czasem Czesi/Słowacy czy Rosjanie.
No to się wyżaliłem. Nie chciałbym aby takie sytuacje rzutowały na postrzeganie Polaków za granicą.