Identyfikacja - rozpoznaj innych forumowiczów na Węgrzech!

[andrasz]

(...)
Dla nieznających tematu wydawać by się mogło, że jest to znikoma grupa wielbicieli tych przyczep, natomiast działają bardzo prężnie i ile różnych gadżetów rozprowadzają.
A nasze forum co ? Nawet do naklejek za stosunkowo parę groszych niema chętnych.
/Nawet nie chcę podawac adresów do innych forum związanych z turystyką i odpoczynkiem bo wstyd./

Myślę, że to trochę nie tak.
Sam piszesz o rozprowadzaniu różnych gadżetów, czyli podejrzewam, że wiąże się to z zarobkiem związanym z tymi gadżetami (wiadomo, że zamówienie różnych, czyli kilku rodzajów, to jednak koszt), tymczasem ja zrozumiałem, że nasz pomysł był bardziej na zasadzie "non profit". Tym bardziej, że powiedzmy szczerze iż na razie grono hungarofilskie jest stosunkowo nieliczne (by nie rzec nieco megalomańsko - elitarne) na przykład w stosunku do miłośników caravaningu. A jeśli nawet - jak piszesz - grono fanów przyczep niewiadowskich jest nieliczne, to w naturalny sposób organizując różne zjazdy, zloty, wspólne campingi, itp. łatwiej rozprowadzać wszelkie gadżety. My jesteśmy - powtórzę kolejny raz "na razie" - gronem spotykającym się wirtualnie na tymże Forum, co w naturalny sposób ogranicza mówiąc wprost i handlowo "popyt" na gadżety w stosunku do spotykających się w realu miłośników przyczep.

Oczywiście zrobienie naklejki będącej miłą pamiątką, nie wymaga wielkich kosztów, ale nie wiem, czy nie lepsza byłaby inna droga o której już wspomniano w tym wątku. Na przykład nawiązanie kontaktu z jednym z kąpielisk na zasadzie jakiegoś niewielkiego rabatu na bilet wejściowy przy posiadaniu znaku forumowego. Gdy przeglądam, w ostatnich tygodniach dość często, strony węgierskich kąpielisk, to widać, że część z nich chce przyciągnąć polskich gości.
Niezależnie od czystej i bezinteresownej miłości do Węgier (mam wrażenie, że większość obecnych Forumowiczów to ten gatunek ) tego typu powiązanie może poszerzyć grono miłośników Węgier o osoby, które teraz tylko po prostu jeżdżą na baseny, a może w przyszłości polubią szerzej rozumianą kulturę węgierską. Mam zawodowo kontakt z takimi swego rodzaju klubami (chociaż zupełnie nie związanymi tematycznie z Węgrami, ani nawet turystyką) i wiem, że ludzie lubią w czymś takim uczestniczyć.
W tym wypadku rozpoczynanie od wytworzenia gadżetów może okazać się przedwczesne, bo na przykład w grę wejdzie dołożenie akcentu związanego z kąpieliskiem. Ja wiem, że wchodzimy już wtedy w jakieś działania marketingowe, ale ... świat chyba w tym kierunku zmierza

Oczywiście to tylko jeden z pomysłów, nie twierdzę, że najlepszy.

@Cytryna - pomysł smyczy też ciekawy, ale jednak myślę, że nalepki, tym bardziej jeśli byłyby dostępne w różnej wielkości jest bardziej uniwersalny.