13-07-2012, 12:32
(13-07-2012, 11:49)pani strażak napisał(a): Nie, nie przejęzyczenie. To są okolice i napisałam tak, ponieważ wszyscy którzy mnie tam kierowali kazali jechać na Tokaj i mówili że to kąpielisko jest właśnie z Tokajem kojarzone.
Powiem szczerze, że nie bardzo rozumiem, co to znaczy "jest właśnie z Tokajem kojarzone". Tokaj to Tokaj, a Miszkolc to Miszkolc (po węgiersku oczywiście Miskolc). Oba miasta dzieli ok. 55 km.
Czytając Twój opis:
"(...) Drugim miejscem, które mogę polecić to kąpielisko w Tokaju (Miszkolc – Topolca). Cały basen przypomina ogromną grotę, która wabi swoją tajemniczością i sprawia wrażenie naturalności. Byłam oczarowana podziemnym basenem, który wystylizowany jest na mroczne miejsce nad którym świecą gwiazdy i krążą planety w dźwięk mistycznej muzyki. Jest kilka jacuzzi, potok górski (tzw. sztuczna rzeka)oraz wodospady. Czas można spędzić wewnątrz, ale i na zewnątrz. Mimo iż kąpielisko jest dość drogie warto choć raz je odwiedzić i zarezerwować sobie na nie calutki dzień, bo atrakcji jest sporo. Ciekawostką jest to, że kazali nam zapłacić w euro a nie forintach. Domyślam się że po to, aby był zysk dla "konika" który krąży tam w pełnej gotowości. (...)"
wszystko jednoznacznie kojarzy się z Miskolc Tapolca. Dziwi mnie jedynie płatność w euro. Ale ponieważ na żadnym węgierskim basenie nie spotkałem się z płatnością w euro (a tym bardziej odmowy przyjęcia forintów), to przypuszczam, że to może były jakieś ustalenia (raczej dziwne i podejrzane) z kierownikiem grupy zorganizowanej, z którą wchodziliście. Oczywiście nie jestem pewien na 100%, ale nawet z przeglądu w necie, nie wynika, aby w Tokaju były jakieś baseny jaskiniowe.
Proszę nie traktuj tego wpisu jak jakiejś krytycznej uwagi, po prostu dobrze jest wyjaśnić, tak aby następni tam jadący wiedzieli "co i gdzie?"