Witam
Między 17-22.07.2017 spędziliśmy urlop w miejscowości Komarom.
Komárom (słow. Komárno) – miasto (ponad 19,7 tys. mieszkańców w I 2011) nad Dunajem w północnych Węgrzech, około 35 km na wschód od Győr.
Miasto zostało w 1920 podzielone w wyniku traktatu w Trianon między Węgry i Czechosłowację (słowacka obecnie część funkcjonuje pod nazwą Komárno). Zakłady przemysłowe (Nokia, browar Dreher), zabudowania obronne, kąpielisko termalne.
Noclegi załatwiliśmy na ostatnią chwilę ale nie mogliśmy chyba lepiej trafić.
Spaliśmy tutaj:
https://nocleg.pl/czanek-apartman-komaro...dren=5%2C8
Mieliśmy do dyspozycji na piętrze dużą sypialnię, aneks kuchenny, łazienkę i balkon. Wszystko dobrze wyposażone i czyściutko.Dodatkowo do dyspozycji ogród i 3 rowery. Za 6 noclegów zapłaciliśmy około 1100 zł rodzina 2+2.
Wspaniali gościnni starsi ludzie, trochę kłopotu z komunikacją bo my angielski oni niemiecki w sumie kontakt był po węgiersku
.Do basenów termalnych mieliśmy 200m grających na 2 kortach ziemnych widziałem z ogrodu.Atrakcją miasta są forty które obejrzałem sobie na rowerze, główny plac miasta z budynkiem w którym znajduje się muzeum węgierskiej marynarki....i ścieżki rowerowe którymi można obejrzeć węgierską i słowacką część miasta i oczywiście Dunaj.Jeżeli ktoś szuka wieczornych atrakcji to polecam słowacką część miasta czyli Komarno.Piękna starówka knajpki w których można wypić zimne piwko i dobrze zjeść menu od 3 euro.Będąc na wieczornym rowerku natknąłem się nawet na koncert w pewnej knajpce...po upalnym dniu ludzie siedzą słuchają muzyki na żywo i nawadniają się.
Byliśmy na wycieczce w Esztergom http://wypadnaweekend.blogspot.com/2013/...ergom.html
piękna bazylika największa na Węgrzech, rewelacyjny widok ze szczytu na Dunaj.Jest trochę schodów do przejścia,ale warto. Za zwiedzanie zapłaciliśmy około 3500 forintów bilet rodzinny w cenie zwiedzanie skarbca, podziemi i wejście na kopułę skąd idąc dookoła roztacza się piękny widok na całą okolicę.
Byliśmy również w klasztorze benedyktyńskim w Pannonhalma. Założony w 966 r. coś mi mówi ta data. Założenie klasztorne i jego otoczenie zostało w 1996 roku wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.Obecnie Opactwo w Pannonhalma to jeden z najstarszych i najcenniejszych obiektów sakralnych na Węgrzech. Najstarszą częścią kompleksu stanowi pochodząca z pierwszej połowy XIII wieku kolegiata. Ponadto w skład całego kompleksu wchodzi także m in. Bazylika św. Marcina, Kaplica Najświętszej Marii Panny, szczycąca się kolekcją przeszło 300 tysięcy ksiąg i rękopisów biblioteka, refektarz, męskie gimnazjum oraz liczne zabudowania klasztorne. Ciekawostką jest że mnisi zajmują się uprawą lawendy różnych ziół mają swoje ogrody które można zobaczyć.Dla dzieci atrakcją będzie przejazd kolejką która kursuje od klasztoru do wioski gdzie można zjeść obiad i podziwiać piękny widok na zabudowania i za godzinkę czy 2 wrócić znowu kolejką na parking pod klasztor.Kolejka jest w cenie zwiedzania i kursuje wahadłowo dostajecie mapkę z godzinami przejazdu. Wracając do gospodarzy naszego obiektu...wracamy pewnego dnia z basenów a pod drzwiami naszego pokoju naleśniki z karteczką: "rodzina Murawskich..truskawkowe,brzoskwiniowe,czekoladowe..smacznego".Drugi raz byliśmy mile zaskoczeni gdy gospodyni przy odjeździe zacytowała z karteczki: "Dobrej drogi".Reasumując Komarom nie jest zbyt atrakcyjnym miastem ale dla tych ludzi i mile spędzonych chwil warto było tam pojechać.
Między 17-22.07.2017 spędziliśmy urlop w miejscowości Komarom.
Komárom (słow. Komárno) – miasto (ponad 19,7 tys. mieszkańców w I 2011) nad Dunajem w północnych Węgrzech, około 35 km na wschód od Győr.
Miasto zostało w 1920 podzielone w wyniku traktatu w Trianon między Węgry i Czechosłowację (słowacka obecnie część funkcjonuje pod nazwą Komárno). Zakłady przemysłowe (Nokia, browar Dreher), zabudowania obronne, kąpielisko termalne.
Noclegi załatwiliśmy na ostatnią chwilę ale nie mogliśmy chyba lepiej trafić.
Spaliśmy tutaj:
https://nocleg.pl/czanek-apartman-komaro...dren=5%2C8
Mieliśmy do dyspozycji na piętrze dużą sypialnię, aneks kuchenny, łazienkę i balkon. Wszystko dobrze wyposażone i czyściutko.Dodatkowo do dyspozycji ogród i 3 rowery. Za 6 noclegów zapłaciliśmy około 1100 zł rodzina 2+2.
Wspaniali gościnni starsi ludzie, trochę kłopotu z komunikacją bo my angielski oni niemiecki w sumie kontakt był po węgiersku
.Do basenów termalnych mieliśmy 200m grających na 2 kortach ziemnych widziałem z ogrodu.Atrakcją miasta są forty które obejrzałem sobie na rowerze, główny plac miasta z budynkiem w którym znajduje się muzeum węgierskiej marynarki....i ścieżki rowerowe którymi można obejrzeć węgierską i słowacką część miasta i oczywiście Dunaj.Jeżeli ktoś szuka wieczornych atrakcji to polecam słowacką część miasta czyli Komarno.Piękna starówka knajpki w których można wypić zimne piwko i dobrze zjeść menu od 3 euro.Będąc na wieczornym rowerku natknąłem się nawet na koncert w pewnej knajpce...po upalnym dniu ludzie siedzą słuchają muzyki na żywo i nawadniają się.Byliśmy na wycieczce w Esztergom http://wypadnaweekend.blogspot.com/2013/...ergom.html
piękna bazylika największa na Węgrzech, rewelacyjny widok ze szczytu na Dunaj.Jest trochę schodów do przejścia,ale warto. Za zwiedzanie zapłaciliśmy około 3500 forintów bilet rodzinny w cenie zwiedzanie skarbca, podziemi i wejście na kopułę skąd idąc dookoła roztacza się piękny widok na całą okolicę.
Byliśmy również w klasztorze benedyktyńskim w Pannonhalma. Założony w 966 r. coś mi mówi ta data. Założenie klasztorne i jego otoczenie zostało w 1996 roku wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.Obecnie Opactwo w Pannonhalma to jeden z najstarszych i najcenniejszych obiektów sakralnych na Węgrzech. Najstarszą częścią kompleksu stanowi pochodząca z pierwszej połowy XIII wieku kolegiata. Ponadto w skład całego kompleksu wchodzi także m in. Bazylika św. Marcina, Kaplica Najświętszej Marii Panny, szczycąca się kolekcją przeszło 300 tysięcy ksiąg i rękopisów biblioteka, refektarz, męskie gimnazjum oraz liczne zabudowania klasztorne. Ciekawostką jest że mnisi zajmują się uprawą lawendy różnych ziół mają swoje ogrody które można zobaczyć.Dla dzieci atrakcją będzie przejazd kolejką która kursuje od klasztoru do wioski gdzie można zjeść obiad i podziwiać piękny widok na zabudowania i za godzinkę czy 2 wrócić znowu kolejką na parking pod klasztor.Kolejka jest w cenie zwiedzania i kursuje wahadłowo dostajecie mapkę z godzinami przejazdu. Wracając do gospodarzy naszego obiektu...wracamy pewnego dnia z basenów a pod drzwiami naszego pokoju naleśniki z karteczką: "rodzina Murawskich..truskawkowe,brzoskwiniowe,czekoladowe..smacznego".Drugi raz byliśmy mile zaskoczeni gdy gospodyni przy odjeździe zacytowała z karteczki: "Dobrej drogi".Reasumując Komarom nie jest zbyt atrakcyjnym miastem ale dla tych ludzi i mile spędzonych chwil warto było tam pojechać.