13-09-2012, 19:37
Rakott krumpli - warstwowa zapiekanka z ziemniaków.
To chyba najbardziej typowo chłopska, prosta potrawa węgierska. Występuje w bardziej ugładzonych, ulepszonych, bogatszych wersjach, ale chyba najlepsza jest taka podstawowa. Pierwszy raz jadłam to jako dziecko, na wyjeździe ze szkoły muzycznej na festiwal orkiestr ProArchi w Nyíregyháza. Zapiekankę podano na obiad jako drugie danie.
Składniki:
4-5 średnich ziemniaków
4 jajka ugotowane na twardo
15 dkg węgierskiej kiełbasy paprykowej lub paprykowego salami, kiełbasa może być w wersji pikantnej jak ktoś woli
(jeśli kupimy pokrojoną maszynowo to starczy 10dkg - plasterki są cieńsze)
1-2 parówki (najlepiej drobiowe)
mała śmietana (175g)
Obrane surowe ziemniaki kroimy na talarki lub półtalarki, jajka kroimy na plastry, tak samo parówki i kiełbasę. Kiełbasę lepiej pokroić na cienkie plasterki, żeby potem lepiej wytopił się z niej tłuszcz i przyprawy, które potem wsiąkają w ziemniaki.
Naczynie żaroodporne smarujemy cienko masłem i zaczynamy układać cienkie warstwy - na początek ziemniaki, potem wg uznania naprzemiennie, aby na wierzchu również znalazła się warstwa ziemniaków. Wierzchnią warstwę smarujemy śmietaną i pieczemy w zamkniętym naczyniu w min. 180 stopniach przez godzinę, lub krócej (ja mam słaby piekarnik). Jeśli ziemniaki się upiekły, tudzież ugotowały we własnym sosie to gotowe!
Tu poglądowe zdjęcie gotowych rakott krumpli - nie prezentuje się specjalnie pięknie, ale chłopi posilając się taką potrawą z pewnością nie na wygląd zwracali uwagę, raczej na zawartość kiełbasy.
Najlepsze z tego są dla mnie ziemniaki przesiąknięte przyprawami.
Proporcje, które podałam są na 3 osoby, ale dwie też dadzą radę, bo je się jak nasze łazanki - a, jeszcze łyżka, a, jeszcze dwa kęski...
To chyba najbardziej typowo chłopska, prosta potrawa węgierska. Występuje w bardziej ugładzonych, ulepszonych, bogatszych wersjach, ale chyba najlepsza jest taka podstawowa. Pierwszy raz jadłam to jako dziecko, na wyjeździe ze szkoły muzycznej na festiwal orkiestr ProArchi w Nyíregyháza. Zapiekankę podano na obiad jako drugie danie.
Składniki:
4-5 średnich ziemniaków
4 jajka ugotowane na twardo
15 dkg węgierskiej kiełbasy paprykowej lub paprykowego salami, kiełbasa może być w wersji pikantnej jak ktoś woli
(jeśli kupimy pokrojoną maszynowo to starczy 10dkg - plasterki są cieńsze)
1-2 parówki (najlepiej drobiowe)
mała śmietana (175g)
Obrane surowe ziemniaki kroimy na talarki lub półtalarki, jajka kroimy na plastry, tak samo parówki i kiełbasę. Kiełbasę lepiej pokroić na cienkie plasterki, żeby potem lepiej wytopił się z niej tłuszcz i przyprawy, które potem wsiąkają w ziemniaki.
Naczynie żaroodporne smarujemy cienko masłem i zaczynamy układać cienkie warstwy - na początek ziemniaki, potem wg uznania naprzemiennie, aby na wierzchu również znalazła się warstwa ziemniaków. Wierzchnią warstwę smarujemy śmietaną i pieczemy w zamkniętym naczyniu w min. 180 stopniach przez godzinę, lub krócej (ja mam słaby piekarnik). Jeśli ziemniaki się upiekły, tudzież ugotowały we własnym sosie to gotowe!
Tu poglądowe zdjęcie gotowych rakott krumpli - nie prezentuje się specjalnie pięknie, ale chłopi posilając się taką potrawą z pewnością nie na wygląd zwracali uwagę, raczej na zawartość kiełbasy.
Najlepsze z tego są dla mnie ziemniaki przesiąknięte przyprawami.
Proporcje, które podałam są na 3 osoby, ale dwie też dadzą radę, bo je się jak nasze łazanki - a, jeszcze łyżka, a, jeszcze dwa kęski...