Liczba postów: 261
Liczba wątków: 7
Dołączył: 18.06.2012
Reputacja:
109
Lángos
2 ugotowane ziemniaki
30g drożdży
1 łyżeczka cukru
400ml ciepłego mleka
400g mąki
3 łyżeczki oleju
sól
olej do głębokiego smażenia
śmietana, sos czosnkowy, tarty żółty ser.
Drożdże rozpuścić w ok. 100ml ciepłego mleka i odstawić w ciepłe miejsce na około 10 minut. Ziemniaki zmielić. Wysypać mąkę do naczynia, w jej środku zrobić zagłębienie, do którego wlać drożdże z mlekiem. Dodać ziemniaki i olej i wyrobić ciasto, dolewając po trochu mleka. Odrobinę posolić, jeszcze raz wyrobić, po czym posypać mąką i owinąć w ściereczkę. Zostawić w ciepłym miejscu na ok. 1 godzinę, aż ciasto wyrośnie.
Na patelnię wylać olej na wysokość ok. 6cm. Z wyrośniętego ciasta odrywać po kawałku i formować ręcznie cienkie placki. Smażyć je z jednej i z drugiej strony na gorącym oleju, aż nabiorą złotego koloru. Podawać gorące, polane śmietaną lub sosem czosnkowym, ewentualnie posypane tartym żółtym serem.
Pozdrawiam wszystkich węgromaniaków. Pani czesieko
Liczba postów: 93
Liczba wątków: 8
Dołączył: 05.02.2013
Reputacja:
2
16-07-2013, 22:44
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-07-2013, 22:45 przez mmax88.)
Kurcze jak to jest z tymi ziemniakami i mlekiem...? Czytałem na necie, że Węgrzy nie dodają ziemniaków i mleka, z resztą nawet węgierska wikipedia mówi o mące, drożdżach, wodzie, soli i cukrze... Pisze tylko, że jest też nietradycyjny wariant z ziemniakami.
Liczba postów: 261
Liczba wątków: 7
Dołączył: 18.06.2012
Reputacja:
109
Wypróbowane, zjedzone, pyszne.
Pozdrawiam wszystkich węgromaniaków. Pani czesieko
Liczba postów: 6,299
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,587
Mój przepis:
• 50 dkg mąki
• 3 dkg drożdży
• 2 dl mleka
• Woda, sól, 2 łyżki oleju, odrobinka cukru
• Olej do smażenia
Wodę i mleko podgrzać. Tą odrobinkę cukru razem z rozdrobnionymi drożdżami w szklance zalewam 1 dl mleka, przykrywam i niech sobie dojdzie.
W misce mieszam mąkę i sól, robię wgłębienie do którego wlewam drożdże (wcześniej przygotowane) ze szklanki + 2 łyżki oleju + pozostałe mleko z odrobiną ciepłej przegotowanej wody. Mieszam. Przy dodawaniu wody pamiętajmy, aby ciasta nie schłodzić! Gotowe ciasto w sporej rozmiarów misie odstawiam, aby wyrosło. Gotowe ciasto, tłustymi od oleju rękami na tacy też wcześniej olejem smarowanej dzielę na porcje. Pod przykryciem (obrusek) dalej rośnie. Gdy wyrosło jest gotowe do smażenia. Smażę w dużej ilości oleju. Olej musi być gorącym. Rozciągnięte porcje formuję na placuszki, kładę na gorącym oleju… obie strony smażę. Gotowe kładę na sitko, aby olej spłynął, następnie kładę gotowe już langosze na papier, by ten ostatecznie podsuszył je, odciągając pozostałości oleju.
Do konsumpcji lekko solę, śmietaną przyprawioną (roztartym czosnkiem) smaruję powierzchnię langosza i posypuję, nakładam wcześniej na tarce bardzo drobno rozdrobniony żółty ser.