György Faludy to bardzo barwna postac wegierskiej literatury: poeta, pisarz, tlumacz, liberal. Urodzil sie i zmarl w Budapeszcie. W swoim dlugim i burzliwym zyciu ( zyl 95 lat) mieszkal w wielu miastach na wielu kontynentach. Niekoniecznie z wlasnego wyboru. Wyjechal z Wegier w 1938 roku. Udal sie najpierw do Paryza a stamtad do USA gdzie zaciagnal sie do wojska. Po wojnie wrocil na Wegry ale niedlugo cieszyl sie wolnoscia. Zostal wsadzony do obozu pracu na 3 lata. Ponownie uciekl z Wegier w 1956 roku, tym razem do Londynu a potem do Toronto, gdzie osiadl na 20 lat. Uczyl na University of Toronto a takze jezdzil z wykladami po calej Ameryce Polnocnej.
Powrocil na stale na Wegry w 1989 roku. Witano go z wielkimi honorami i dostal nawet eleganckie mieszkanie w Budapeszcie. Jego dziela ktore do tej pory byly niszczone, zakazane, konfiskowane, drukowane i rozprowadzane po kryjomu teraz doczekaly sie licznych wznowien i tlumaczen.
Poza granicami Wegier jest znany jako autor ksiazki "My happy days in hell", ktora zostala wydana najpierw po angielsku a swojego wydania po wegiersku doczekala sie dopiero dwadziescia pare lat pozniej (weg.tytul "Pokolbeli víg napjaim"). O ile wiem, ta ksiazka nie zostala przetlumaczona na jezyk polski. Na zachodzie doczekala sie wielu wznowien. Jeden mlody Amerykanin po przeczytaniu tej ksiazki tak sie zafascynowal postacia autora ze postanowil go poznac. Nauczyl sie nawet wegierskiego i po paroletnich poszukiwaniach w koncu dopadl go na Malcie. Zostal jego sekretarzem, tlumaczem i partnerem przez nastepne 36 lat.
Przyjechali razem na Wegry, ale bardzo juz sedziwy Faludy poznal bardzo mloda pania i zakochal sie w niej ,a wkrotce sie z nia ozenil. W tej sytuacji partner jego byl zmuszony sie wycofac i wyjechal w dalekie strony aby leczyc swoje zlamane serce.
W Toronto jest plac Györgya Faludy tuz kolo domu w ktorym mieszkal
Powrocil na stale na Wegry w 1989 roku. Witano go z wielkimi honorami i dostal nawet eleganckie mieszkanie w Budapeszcie. Jego dziela ktore do tej pory byly niszczone, zakazane, konfiskowane, drukowane i rozprowadzane po kryjomu teraz doczekaly sie licznych wznowien i tlumaczen.
Poza granicami Wegier jest znany jako autor ksiazki "My happy days in hell", ktora zostala wydana najpierw po angielsku a swojego wydania po wegiersku doczekala sie dopiero dwadziescia pare lat pozniej (weg.tytul "Pokolbeli víg napjaim"). O ile wiem, ta ksiazka nie zostala przetlumaczona na jezyk polski. Na zachodzie doczekala sie wielu wznowien. Jeden mlody Amerykanin po przeczytaniu tej ksiazki tak sie zafascynowal postacia autora ze postanowil go poznac. Nauczyl sie nawet wegierskiego i po paroletnich poszukiwaniach w koncu dopadl go na Malcie. Zostal jego sekretarzem, tlumaczem i partnerem przez nastepne 36 lat.
Przyjechali razem na Wegry, ale bardzo juz sedziwy Faludy poznal bardzo mloda pania i zakochal sie w niej ,a wkrotce sie z nia ozenil. W tej sytuacji partner jego byl zmuszony sie wycofac i wyjechal w dalekie strony aby leczyc swoje zlamane serce.
W Toronto jest plac Györgya Faludy tuz kolo domu w ktorym mieszkal