Dla tych, którzy pamiętają z lat 80/90-tych tzw. "salony gier" gdzie stało zazwyczaj kilka flipperów, to na pewno, to atrakcja i taka sentymentalna podróż w czasie. Pamiętam, że każdy flipper był inny i zawsze miałem jakiś ulubiony, na który wolałem zaczekać, gdy grał ktoś inny, niż korzystać z wolnego, ale mniej lubianego. Podejrzewam, że współczesnej młodzieży, to już nie interesuje. Mają taki wybór gier, że flippery są zaledwie czymś w rodzaju historycznej ciekawostki.
Ja będąc w B-cie chciałbym wpaść chociaż na pół godziny (pamiętam, że flippery wciągały, oj wciągały i żetony szły
) tym bardziej, że lokalizacja bardzo dobra. Dla zainteresowanych znalazłem stronkę w necie po węgiersku i angielsku. Jest cennik. Placówka jest czynna od środy (trochę dziwne) do niedzieli, w godzinach 16-24.
http://www.flippermuzeum.hu/