Nie wiem, co tam jest napisane, z samego oglądania miałem podobne wnioski.
Jeszcze się pochwalę, że te spodenki kupiłem w kasie samoobsługowej, bo była kolejka. Spodenki to oczywiście nic, ale miałem też pomidory na wagę i kukurydzę (kukoricę) kolbową na sztuki bez kodu paskowego.
Dziś o 14-tej jakaś mądra głowa wpadła na pomysł, żeby puścić zimną wodę do tego basenu leczniczego na zewnątrz. Dzięki temu ostatnie trzy godziny mieliśmy przyjemną temperaturę, około 32. Ludzi oczywiście dużo, niedziela.
No i zakończenie jest takie, że z kempingu wyjechaliśmy o pół do szóstej, wstąpiliśmy do Sarospataku na naleśniki i parę minut po jedenastej wróciliśmy do domu.
Jeszcze się pochwalę, że te spodenki kupiłem w kasie samoobsługowej, bo była kolejka. Spodenki to oczywiście nic, ale miałem też pomidory na wagę i kukurydzę (kukoricę) kolbową na sztuki bez kodu paskowego.
Dziś o 14-tej jakaś mądra głowa wpadła na pomysł, żeby puścić zimną wodę do tego basenu leczniczego na zewnątrz. Dzięki temu ostatnie trzy godziny mieliśmy przyjemną temperaturę, około 32. Ludzi oczywiście dużo, niedziela.
No i zakończenie jest takie, że z kempingu wyjechaliśmy o pół do szóstej, wstąpiliśmy do Sarospataku na naleśniki i parę minut po jedenastej wróciliśmy do domu.