Nyirbator
#71
eplus - Máriapócs, przepiękny kościół św. Michała, miejsce pielgrzymkowe słynące z obrazu płaczącej Madonny.
Odpowiedz
#72
Kościół katolicki (minorita templom):

[Obrazek: 7b71753679b9d1de.jpg]

Wnętrze w czasie ceremonii ślubnej:

[Obrazek: 97ce23d6fd5d1559.jpg]

Dwór, w którym mieści się muzeum figur woskowych - niestety mocno przebudowany trochę w stylu Disneylandu:

[Obrazek: cc16f9af695f2bb5.jpg]

Znalazłem reformatus templom z lepszej perspektywy plus jeden z końców deptaku historycznego:

[Obrazek: 9919cdc9b538fed9.jpg]

Smok na drugim końcu deptaku:

[Obrazek: 88d061d62ad13da7.jpg]

Szkoda tylko, że rzeźby nie są z granitu, ale z gipsu i włókna szklanego. Ich dewastacji - umyślnej czy nie - nie zapobiegły nawet dyskretnie rozmieszczone kamery...
Zmieszany

Łazienka na kempingu - jak w h0telu Hilton: Szeroki uśmiech

[Obrazek: 880e17ad17bb34e6.jpg]

Niedaleko ronda w miasteczku, w kamienicy jest restauracja regionalna. Jak ktoś będzie się tam gościł, to niech napisze, czy warto.
Tesco jest na wyjeździe w kierunku Debreczyna, oczywiście Debrecen utca. Penny Market w okolicach kościoła, po południowej stronie Zrinyi utca.
Odpowiedz
#73
Dzięki za fotki. Mam jakieś wyobrażenie tego co będę niebawem oglądać Uśmiech.
Szkoda smoka, taki milusi.
Odpowiedz
#74
niebawem? jest sens w takiej porze roku jechac taM Oczko?
Odpowiedz
#75
Jest to swietny czas, nie ma juz tloku ani komarow, jest jeszcze przyjemna pogoda, ceny posezonowe, no i skraca sie dystans pomiedzy tegorocznymi a przyszlorocznymi wakacjami. Dopiero o tej porze roku docenia sie odpowiednio geotermalne cieplo wody. Sam 2 tygodnie temu bylem w Sarospataku. A jeszcze ciekawiej jest w ferie zimowe na odkrytym basenie. Oczko Zauwazylem, ze d0mki na kempingu sa caloroczne - wyposazone w gazowe kotly dwufunkcyjne.
Przepraszam za pisownie - choc siedze teraz w d0mu, to chwilowo musialem przesiasc sie na jakiegos niespersonalizowanego pingwina.
Odpowiedz
#76
Eplus podał większość korzyści wyjazdu posezonowego. My z mężem nie przepadamy za tłokiem, gwarem i imprezami. Zapewne coś zwiedzimy ,obejrzymy okolice w czasie wycieczek rowerowych, a w przypadku całkowitego załamania pogody dobra książka i krzyżówki załatwią problem. W Nyirbator są baseny wewnętrzne, więc zakładam, że wszystko będzie ok. W tym roku spędziliśmy w kwietniu tydzień na południu Węgier. W Krakowie było parę stopni a my mieliśmy temperaturę między 20-25 stopni.
Odpowiedz
#77
Turysta z Nowego Sacza, z ktorym rownoczesnie bylismy tam 15 sierpnia, troche narzekal, ze w NB nie ma sciezek rowerowych, a jego zona boi sie jezdzic po szosie ze wzgledu na ruch. Na pewno teraz bedzie spokojniej. Ten gosc byl swoim kamperem i opowiadal mi, ze jest to jego czwarty czy piaty wyjazd w 2013 i lacznie spedzil w ten sposob na wegierskich kapieliskach ponad miesiac, a chcial sobie jeszcze o tydzien przedluzyc urlop. Oczko
Obok kapieliska jest jezioro, gdzie wedkarze lapali metrowe okazy ryb i wieczorem piekli na grillu.
Odpowiedz
#78
Z tego wniosek, że może się załapiemy na świeżą rybkę. Uśmiech
Odpowiedz
#79
Z rybki nic nie wyszło. Smętni panowie moczyli kije i nic nie wyciągali - przynajmniej przy nas.
Apartamenty przy kąpielisku bardzo fajne, piec działał i było cieplutko. Musiałam tylko zawalczyć o część wyposażenia kuchennego. Brakowało nam czajnika, patelni i najważniejszego - korkociągu. Pogoda tez dopisała i sporo czasu spędziliśmy w basenie zewnętrznym na świeżym powietrzu. Byliśmy jedynymi Polakami. Dwa razy zjedliśmy obiad w bufecie przy basenie. Cenę mają dobrą ale niestety jest to jedzenie typu stołówkowego. Można się tym "zapchać" ale niestety radości z tego nie ma wcale. Na trzeci dzień wybraliśmy się do Penny
i upichciłam coś bardziej zjadliwego.
Wszystkie domki były zajęte i zarezerwowane na późniejszy okres. Chcieliśmy przedłużyć nasz tygodniowy pobyt o jeszcze jedną dobę ale okazało się, że już nie ma takiej możliwości.
Zwiedziliśmy wszystkie kościoły w Nyirbator, pospacerowaliśmy po mieście i szybko okazało się, że trzeba pojechać dalej żeby zapewnić sobie jakąś rozrywkę. Dlatego też pojechaliśmy do Mariapocs.
Odpowiedz
#80
No to może następnym razem uda się coś złowić. Na szczęście są langos-e Szeroki uśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 50 gości