Odnośnie studiowania
#1
Witam Uśmiech Jestem bardzo zadowolony z mojej matury - pisałem rozszerzenia z historii i WOSU i poszły mi one wg mnie super. Nie wybieram się na uniwersytet poza moje miasto, więc na tą uczelnię te wyniki wystarczą (myślę, że np. na Warszawę pasowałoby mieć tak z min. 70%, ale to nie istotne). Otóż dostałem z historii z rozszerzenia 56% - co uważam za dobry wynik (obstawiałem, że będę miał z 30% - poważnie), a co lepsze - za część otwartą prawie wszystko dobrze! Szkoda, że za wypracowanie 0 pkt, bo mi tematy nie podeszły i ich nie ruszyłem Szeroki uśmiech ale walić to - jest super. Z kolei z WOSU (tutaj znowu się ostro napalałem na wynik przy dobrych lotach - 56%), a wyszło 52%, ale to też nie jest źle Uśmiech To są wyniki z rozszerzenia, więc wiadomo, że nie będą po 90% (to nie jest jak na medycynę). Także, może się chwalę bardzo, ale jestem taki szczęśliwy Szeroki uśmiech Że mi to wyszło Szeroki uśmiech A kierunek na jakim chciałbym spróbować studiować to prawo. Tylko powiedzcie mi, lepiej dziennie czy zaocznie? Zaocznie to swoją kasę jakąś bym zarobił, fajna sprawa Uśmiech Ale da radę tak się czegoś nauczyć, żeby potem nie mieć braków? Bo myślę, że na dzienne też mnie przyjmą z takim wynikiem (bo mam info. takie mniej więcej jak przyjmują). I druga sprawa, teraz coś gorszego i tu Was zaskoczę Szeroki uśmiech Nie zdałem matury z matmy, ale będę miał poprawkę w sierpniu Oczko Jak się do tego przygotować? Matma mi w ogóle nie podchodzi, chodziłem na korki, kursy i jakoś nie udało się dostać 15 pkt. potrzebnych do zdania, tylko 10 Smutek Macie jakieś rady? Pozdrawiam


P.S - w sumie z drugiej strony powiem Wam tak - tyle się uczyłem do tego WOSu, Historii - do tej matury, żeby spróbować na to prawo... Ale wielu ludzi, zresztą ja sam to widzę, że skoro nie mam nikogo w rodzinie z prawników, to czy tyle materiału do nauki nie pójdzie na marne? Bo idąc na to prawo, kierowałbym się bardziej rozumiem niż sercem. Moimi zainteresowaniami są podróże, poznawanie nowych krajów, kultur. Poszedłbym na turystykę, ale mówią że po tym nie ma pracy, to lepiej na to prawo, ale sam już nie wiem, naprawdę nie wiem... Kocham greckie, hiszpańskie klimaty... Coś takiego studiować byłoby cudownie, ale jaka praca po tym, a poza tym, u mnie nie ma w mieście nic ciekawego do studiowania oprócz klasycznych Smutek
#2
Moja koleżanka w ubiegłym roku zdawała maturę, miała lepsze wyniki (przede wszystkim matmę!) i odpuściła zdawanie na prawo na UJ, bo zdała sobie sprawę z tego, że może nie wystarczyć. Rozważała Rzeszów... I wtedy po raz pierwszy usłyszałam o studiach prawniczych w Rzeszowie Oczko.
Nie wiem, jak teraz, ale kilka lat temu I - II rok to była kupa matematyki, zwłaszcza logiki na prawie.
Na Twoim miejscu nie porywałabym się z motyka na Słońce. Zastanowiłabym się nad administracją albo politologią. Ale wtedy nie popodróżujesz (chyba że jesteś zorganizowanym człowiekiem i sobie ogarniesz Erasmusy, ale to pochłania masę pracy nad materiałem - przede wszystkim, no i nad sobą. Bo kiedy inni idą na imprezę, Ty wykonujesz swoje nadprogramowe obowiązki).
Jeśli lubisz podróże, to Turystyka i rekreacja, albo geografia byłyby ciekawymi kierunkami dla Ciebie. Zwłaszcza geografia z jakąś specjalizacją dot. turystyki. Problem? wypadałoby zdać maturę z matematyki, jak już nie z geografii... ale nie wykluczone, że gdzie niegdzie i z wosem przyjmą.

Czy po geografii jest praca? wielu moich znajomych (ubiegłoroczni absolwenci) znalazło pracę, nie każdy w zawodzie. Część otworzyło firmę. Ja zrezygnowałam z pracy w Urzędzie Miasta, bo podjęłam studia doktoranckie. Ogólnie, jestem zdania, że to , czy jest praca, czy jej nie ma, to kwestia indywidualnego podejścia osoby, a nie tego, jaki kierunek skończyła. Złote czasy lekarzy i prawników już minęły Oczko.
Może trochę wiadro zimnej wody wylałam Ci na głowę, ale myślę, że lepiej teraz, niż za rok, dwa, albo pięć. Oczywiście zrobisz, jak uważasz.
#3
Nie zgadzam się z Tobą. Prawo to kierunek humanistyczny, matematyka jest tam w śladowych ilościach ponoć, właśnie w postaci logiki. Studiujesz prawo, że tak uważasz? Druga sprawa - dlaczego miałbym nie porywać się z motyką na słońce? To co tam takiego niby jest, żebym się nie porywał? Skoro dobrze zdałem przedmioty wymagane - WOS i historię, to chyba pod tym kątem tam uczą, a nie pod kątem matematyki, bo tak to ona byłaby punktowana. Politologia? Kobieto, oszalałaś? To są studia bez przyszłości i tyle w temacie, także nie wiem czemu tak piszesz.
#4
Masz prawo się nie zgadzać z moim zdaniem. Ale wypadałoby wypowiadać się grzeczniej.

Proponuję odrobinę skromności, ja zdałam rozszerzoną maturę na 68% i nie byłam tak pewna siebie, jak Ty z wynikiem 56%... Więc Cię uświadamiam, że to nie jest dobry wynik z matury. To jest po prostu zdana matura. Przeciętnie.

Pewnie liczyłeś na chór poklasku - "tak, tak, idź na prawo, to taki renomowany kierunek...". A tym czasem tak się nie stało. Tylko pomyśl sobie jedno: nie znam Cię - nie mam interesu w tym, żeby Ci słodzić laurki, ani podcinać skrzydła. Napisałam to, co na chłodno, jako osoba z zewnątrz, która ma już studia za sobą, mogłam napisać.

Tak jak napisałam wcześniej - zrobisz jak uważasz.
#5
(30-06-2015, 5:23)grzesiuu napisał(a): (...) Nie zdałem matury z matmy, ale będę miał poprawkę w sierpniu Oczko Jak się do tego przygotować? Matma mi w ogóle nie podchodzi, chodziłem na korki, kursy i jakoś nie udało się dostać 15 pkt. potrzebnych do zdania, tylko 10 Smutek Macie jakieś rady? (...)

Kiedy ja zdawałem maturę nie było podziału na poziom minimalny i rozszerzony.
Do zdania matury nie wystarczało ogarnięcie 30 % wiedzy.
Ludzie zdawali ją i później zdawali egzaminy na studia.

Dzisiaj co się porobiło? Prostej matury z matematyki nie można napisać na poziomie 30%.
Wiedzę potrzebną do matury zdobywa się od szkoły podstawowej do ostatniej klasy szkoły średniej.
No cóż masz niewiele czasu na przygotowanie się na poprawkę ale próbuj.
Życzę powodzenia. Pisałeś, że korzystałeś z korków - może korepetytor był cienki?
Co do prawa to nie jest to kierunek dla ludzi, którzy nie są molami książkowymi. Studiowanie prawa wymaga OGROMNEGO zaangażowania od studenta. Uwierz, że w przypadku prawa, podobnie jak w wielu innych dziedzinach życia, też jest potrzebna matematyka. Może bez liczenia całek czy pochodnych ale na pewno logika i wszelkie operacje związane z procentami są wykorzystywane w pracy zawodowej prawnika.
Nie trać czasu i wracaj do książek.
#6
Okej - Hann89, przepraszam, w nieodpowiednim tonie się do Ciebie odezwałem, może w zdenerwowaniu. No tak, nie byłaś pewna, bo założę że Ty składałaś na prawo na UJ? To tam inna bajka. Ale dalej mi nie odpowiedziałaś, co studiowałaś, prawo? Druga sprawa, mówisz że przeciętny mam wynik. W tym roku przeciętny wynik z WOSU rozszerzonej to 26%. Czy uważasz, że 52% to naprawdę taki przeciętny wynik? Skoro średni to 26%? Ja nie będę składał papierów na UJ, czy UW. To jest Twoje zdanie, że te wyniki są przeciętne moje, moje jest takie że uważam że są super Uśmiech I na przyszłość : proponuję nie proponować komuś politologii, turystyki itd. po ktoś może sobie weźmie to do serca, a po tym pracy i tak nie znajdzie Uśmiech
#7
(01-07-2015, 17:59)grzesiuu napisał(a): (...)Druga sprawa, mówisz że przeciętny mam wynik. W tym roku przeciętny wynik z WOSU rozszerzonej to 26%. Czy uważasz, że 52% to naprawdę taki przeciętny wynik? Skoro średni to 26%? (...)

ZIMNY PRYSZNIC
Skorzystaj bo Ci się przyda. Twoje samozadowolenie jest bliskie zenitu.
Niestety rzeczywistość jest mocno inna.
Uzyskałeś tylko 52 % czyli na 48 % zagadnień nie udzieliłeś prawidłowej odpowiedzi. To prawie połowa!
Wyobraź sobie, że leżysz na stole operacyjnym i lekarz, który będzie wykonywał Tobie operację ma opanowaną wiedzę na poziomie 52%.
Godzisz się na zabieg przeprowadzany przez takiego lekarza?
Wątpię. Jest blisko 50% szansy na nieudany zabieg. Na to, że będziesz kaleką.
Ponownie proponuję wrócić do nauki matematyki. Chyba wiesz czego nie umiesz. Powinno być łatwiej. Tym bardziej, że masz cel tej nauki.
#8
Matematycznie 52 wobec 26 to jest 200% normy. Oczko
#9
Grzesiuu, wydawało mi się, że wyraźnie napisałam, że jestem absolwentką geografii, a nie prawa. NIGDY nie żałowałam wyboru kierunku. Nawet jak miałam krótkotrwałe problemy ze znalezieniem pracy i ogólnym poszukiwaniem "sensu życia" Oczko.

Weź sobie do serca słowa Waldka. Serio.

Poziom współczesnych egzaminów maturalnych jest żenujący, a poziomu wyników maturzystów szczerze mówiąc - nie potrafię nazwać... Jestem pierwszym rocznikiem, który w pełni przeszedł drogę edukacji po reformie (czyli w IV klasie przyroda = geo+bio+fiz+chem). Zubożenie programów było drastyczne. A skutki są dramatyczne.
#10
Poziom jest "masakryczny". Byłam na spotkaniu, w którym uczestniczyły osoby w różnym wieku. Jedna z nich opowiadała o podroży po Rumunii. Młoda kobieta po studiach zadała pytanie - w jakim języku tam się mówi ? Druga z młodych osób przy rozmowie o Balatonie zapytała - gdzie i co to jest? To nie jest normalne, żeby osoby po maturze zadawały takie pytania. Poziom wiedzy jest żenująco niski.


Podobne wątki&hellip
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Chęć studiowania, a brak możliwości... grzesiuu 9 10,510 07-06-2017, 0:30
Ostatni post: xxx
  Odnośnie studiów na kierunku turystyka i rekreacja grzesiuu 5 5,158 05-01-2015, 17:29
Ostatni post: grzesiuu



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości