17-07-2015, 22:33
Przepisy przepisami... ale życie życiem .
No zwyczajnie nie zauważam, kiedy rozpędzam się do 60-70km/h w terenie zabudowanym... Miejscowości takie malutkie... drogi takie proste, szerokie... Jak to jest z tą kontrolą prędkości na Węgrzech? zauważyłam już, że Węgrzy jeżdżą raczej przepisowo (także w terenie niezabudowanym) i BARDZO przepisowo w zabudowanym.
Czy dobrze rozumiem, że teren zabudowany zaczyna się tablicą z nazwą miejscowości,a kończy taką samą, ale przekreśloną czerwoną linią? i wszystko poza jest terenem niezabudowanym?
a co z radarami? widziałam w kilku miejscach tablice zapowiadające kontrolę prędkości. czy tylko w tych miejscach można się spodziewać fotki albo suszenia? Czy policja może też złapać jakoś... znienacka?
No zwyczajnie nie zauważam, kiedy rozpędzam się do 60-70km/h w terenie zabudowanym... Miejscowości takie malutkie... drogi takie proste, szerokie... Jak to jest z tą kontrolą prędkości na Węgrzech? zauważyłam już, że Węgrzy jeżdżą raczej przepisowo (także w terenie niezabudowanym) i BARDZO przepisowo w zabudowanym.
Czy dobrze rozumiem, że teren zabudowany zaczyna się tablicą z nazwą miejscowości,a kończy taką samą, ale przekreśloną czerwoną linią? i wszystko poza jest terenem niezabudowanym?
a co z radarami? widziałam w kilku miejscach tablice zapowiadające kontrolę prędkości. czy tylko w tych miejscach można się spodziewać fotki albo suszenia? Czy policja może też złapać jakoś... znienacka?