Liczba postów: 769
Liczba wątków: 22
Dołączył: 31.01.2014
Reputacja:
271
Pécs to największe miasto południowo-zachodnich Węgier. Zamieszkały od tysięcy lat, natomiast w II wieku n.e. Rzymianie założyli tutaj Sopianae, jeden z ośrodków prowincji Panonia. Z okresu Cesarstwa pochodzą najstarsze zabytki, które wpisane zostały na listę dziedzictwa UNESCO.
Po Rzymianach przyszli m.in. Słowianie. To od nich wywodzi się najprawdopodobniej nazwa węgierska - tak Madziarzy wypowiadali słowo "pecz", czyli "pięć". W wielu innych językach do liczebnika dodawano także człon "kościół": mamy zatem Fünfkirchen, Pětikostelí, Quinque Ecclesiae, a w przeszłości także Pięciokościoły (dziś już tylko Pecz). Tłumaczone jest to faktem, że do budowy kościołów wykorzystano kamienie z pięciu wczesnochrześcijańskich kaplic.
Przez kilkaset w Peczu rządzili Turcy. Miasto przebudowano na orientalną modłę, kościoły zamieniono w meczety, a rynki w bazary. Jednocześnie przez ponad wiek cieszyło się rzadko wówczas spotykanym w Europie spokojem. Później nie było już tak bezpiecznie - kilkukrotnie go łupiono i niszczono. Po odzyskaniu miasta przez wojska chrześcijańskie zamieszkiwała je ludność trzech narodowości - oprócz Węgrów także Niemcy i południowi Słowianie, głównie Chorwaci. Taki stan etniczny przeważał w całej Baranji, której Pecz został stolicą. Do dzisiaj na rogatkach witają kilkujęzyczne tablice wjazdowe...
Parkujemy na wschód od rozległego Starego Miasta, przy murach obronnych, dobrze zachowanych w północnej części.
Za niewielkim tunelem, przebitym przez górkę, widać cztery wieże, jeden z symboli Peczu.
Katedra św. Apostołów Piotra i Pawła to neoromański kościół, swobodna wariacja na temat pierwotnej, romańskiej świątyni z XI wieku, zniszczonej przez Osmanów. Jest spora i otoczona ciasną zabudową, zatem trudno ująć ją na zdjęciu.
W środku cieszą oko bogato zdobione ściany i sufity.
Obok katedry ruiny kaplicy z XIV wieku, gdzie chłopaki ćwiczą skoki przez murki. Za nimi pozostałości średniowiecznego uniwersytetu, pierwszego na Węgrzech.
Nie wiem skąd przenieśli te posągi, ale artysta musiał się przy nich sporo napracować.
Liczba postów: 268
Liczba wątków: 6
Dołączył: 24.07.2015
Reputacja:
141
Piękne dzięki za opowieść nocowałem w lipcu w Pecz ale widziałem za to dworzec kolejowy.
Pozdrawiam
Liczba postów: 769
Liczba wątków: 22
Dołączył: 31.01.2014
Reputacja:
271
04-09-2017, 22:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-09-2017, 22:17 przez Pudelek.)
Miejscowe biskupstwo (założone w 1009 roku) wyczuło biznes i dorabia na turystach. Po zakupie biletów można zajrzeć do pałacu hierarchów, lapidarium i skarbca katedralnego. Na szczęście sam kościół zwiedza się za darmo, więc na nim poprzestaliśmy .
Plac katedralny od południa zamyka nieduży kościół Wniebowzięcia NMP (barokowy, potem przebudowany), podczas naszej wizyty osłonięty rusztowaniami.
W parku rozciągającym się przed nim znajduje się znacznie starszy zabytek - mauzoleum wczesnochrześcijańskie z IV wieku n.e.. Pochowano w nim jakąś ważną rodzinę rzymską; grobowiec położony jest pod ziemią, gdzie szczęśliwie przetrwał tyle wieków. Na powierzchni jedynie oznaczono zarys konstrukcji, być może z wykorzystaniem oryginalnych materiałów. Niestety, w poniedziałek wejście do antycznej pamiątki jest niemożliwe, podobnie jak i do innych z okresu Cesarstwa Rzymskiego, których w mieście zachowało się więcej (są uznawane za najlepiej zakonserwowane starochrześcijańskie nekropolie poza Rzymem). Poniedziałek dniem zamkniętym .
Cóż, pozostaje tu kiedyś wrócić w inny dzień tygodnia!
Dreptamy na główny plac Peczu, któremu patronuje István Széchenyi. Odnowiony z okazji ogłoszenia miasta Europejską Stolicą Kultury w 2010 roku otoczony jest zabytkami z różnych epok.
Na pewno najbardziej znany (nawet bardziej niż rzymskie grobowce) jest meczet Gazi Kasima Paszy, dziś kościół Matki Boskiej Gromnicznej - najbardziej monumentalne dzieło architektury tureckiej na Węgrzech!
Meczet nie stanął tutaj przypadkiem - wcześniej miejsce to zajęte było przez kościół św. Bartłomieja, wybudowany w 13. stuleciu. Po podboju Turcy najpierw chrześcijańską świątynię podzielili na dwie części, następnie w latach 60. XVI wieku w większości zburzyli, a z uzyskanego surowca postawili swoje miejsce kultu.
Kształtem bardzo przypomina inne meczety osmańskie z Bałkanów. Ponieważ musiał być orientowany w kierunku Mekki, więc w stosunku do placu stoi ukośnie.
Zdobycie miasta przez wojska Habsburgów przetrwał bez zniszczeń, jedynie zawalił się minaret, który potem rozebrano. Meczet przekazano jezuitom, którzy zamienili go w kościół i dziś to krzyż miażdży półksiężyc, a nie odwrotnie. Trochę go przebudowywano, wnętrze otrzymało charakter rokokowy i barokowy, lecz po pracach renowacyjnych w XX wieku przywrócono mu zewnętrzny wygląd jak najbardziej zbliżony do oryginału.
Wchodzimy do środka (wstęp płatny). Początkowo trzeba przejść przez krypty, w których spoczywają dawni i niedawni mieszkańcy.
Dwie sale kościelne (pamiątka podziału dokonanego jeszcze w XVI wieku) posiadają w większości dość młode wyposażenie, ale detale ewidentnie nawiązują do sztuki islamu. W niektórych miejscach zaś odsłonięto lub utrzymano pierwotne elementy wystroju z sentencjami z Koranu.
Wracamy na plac Széchenyi'ego; upał, w meczecie zaś panował zaduch.
Duży ratusz uzyskał swój wygląd w 1907 roku.
Liczba postów: 769
Liczba wątków: 22
Dołączył: 31.01.2014
Reputacja:
271
06-09-2017, 11:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-09-2017, 11:50 przez Pudelek.)
Za ratuszem skromny kościół bonifratrów. Przed ratuszem konny pomnik Jánosa Hunyadyego, pogromcy Turków pod Belgradem. Barokowy pomnik św. Trójcy z początku XVIII wieku jest charakterystyczny dla wielu miast habsburskich.
Ruszamy w kierunku wschodnim Király utca, pełniącym funkcję głównego deptaku. Mijamy restauracje i knajpki wypełnione ludźmi.
Kompozycja kamieni wskazuje miejsce, gdzie na Bramie Budańskiej niegdyś kończyły się mury miejskie.
Tłoczność ulicy gwałtownie spada, pojawiają się sypiące tynki i zaniedbane podwórka. Widać, że turyści już rzadziej zaglądają w te rejony. Za to na parkingu ulokowanym w miejscu rozebranego budynku zaparkował jakiś HUJ.
Przed powrotem do auta podchodzę jeszcze pod kościół, który widziałem już idąc w stronę centrum. Św. Augustyn to następca średniowiecznego św. Mikołaja, którego z kolei zlikwidowali Turcy stawiając tu meczet. Jak dobrze zauważyłem, resztki tamtej konstrukcji są dziś częścią katolickiej świątyni z 1712 roku.
Obejrzeliśmy tylko niewielką część zabytkowej tkanki Peczu, zdecydowanie trzeba tu przyjechać jeszcze raz. Przy okazji drobna ciekawostka: wychodząc z meczetu pytamy się w IT o jakąś publiczną toaletę. Panie zdziwione: " niee, w mieście nie ma publicznych szaletów. Trzeba korzystać z galerii handlowych i restauracji". Europejska Stolica Kultury...
Uskuteczniami zakupy i kierujemy się na południe. Po kilku kilometrach przejeżdżamy obok lotniska Pécs-Pogány. Otwarte w 2003 roku, malutkie, rok temu skorzystało z niego 3644 pasażerów, trzy razy mniej niż w Radomiu .
Ciekawe, czy takimi samolotami wożą ludzi?
Liczba postów: 3,689
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,459
(06-09-2017, 11:50)Pudelek napisał(a): ... Barokowy pomnik św. Trójcy z początku XVIII wieku jest charakterystyczny dla wielu miast habsburskich.
W Ołomuńcu na... rynku. Wstawiałem w relacji z Pragi. Olomouc to Morawy, a więc znajdzie się tam katolików. W zamyśle fundatorów te strzeliste monumenty miały zapewne kłuć w oczy reformatów (czy reformatorów ), którzy Trójcy nie uznają. Dla odmiany z tego, co kojarzę, to husytyzm jako religia był nie tak wyrazem przekonań, jak manifestacją antyhabsburgo....wości A korzenie tego wyznania musiały być płytkie, ziarno upadło na glebę niezbyt żyzną i do tego podlewaną wywarem z chmielu i jęczmienia, przeto prędko uschło i zostawiło pole ateizmowi. Czyli "na złość babci odmrożę sobie uszy". Postawa, którą obserwujemy dziś, gdy wszelcy lewicowcy, orientacyjni odmieńcy i inne niszowe grupy wydzierają się za sprowadzaniem imigrantów, aby tylko dokuczyć "księdzowi".
Liczba postów: 805
Liczba wątków: 21
Dołączył: 18.09.2012
Reputacja:
102
08-10-2017, 9:07
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-10-2017, 9:09 przez Slavekk.)
(08-10-2017, 7:38)eplus napisał(a): (06-09-2017, 11:50)Pudelek napisał(a): ... Barokowy pomnik św. Trójcy z początku XVIII wieku jest charakterystyczny dla wielu miast habsburskich.
W Ołomuńcu na... rynku. Wstawiałem w relacji z Pragi. Olomouc to Morawy, a więc znajdzie się tam katolików. W zamyśle fundatorów te strzeliste monumenty miały zapewne kłuć w oczy reformatów (czy reformatorów ), którzy Trójcy nie uznają. Dla odmiany z tego, co kojarzę, to husytyzm jako religia był nie tak wyrazem przekonań, jak manifestacją antyhabsburgo....wości A korzenie tego wyznania musiały być płytkie, ziarno upadło na glebę niezbyt żyzną i do tego podlewaną wywarem z chmielu i jęczmienia, przeto prędko uschło i zostawiło pole ateizmowi. Czyli "na złość babci odmrożę sobie uszy". Postawa, którą obserwujemy dziś, gdy wszelcy lewicowcy, orientacyjni odmieńcy i inne niszowe grupy wydzierają się za sprowadzaniem imigrantów, aby tylko dokuczyć "księdzowi".
Niezła teoria, ale...
A wiki na to:
Kolumna morowa (niem. Pestsäule) - wolno stojąca konstrukcja architektoniczna, w kształcie słupa, obelisku bądź piramidy, wsparta na cokole, zdobiona licznymi figurami świętych lub alegorycznymi. Często jest to kolumna Trójcy Przenajświętszej lub kolumna maryjna.
Kolumny morowe w odróżnieniu od innych tego typu kolumn stawiane były jako wotum dziękczynne przez ludność wierzącą, że została wybawiona od moru.
Wznoszenie kolumn morowych rozpowszechniło się po Soborze Trydenckim w krajach Monarchii habsburskiej. Pestsäule jest formą barokową. Za wzór służyła kolumna maryjna na Piazza Santa Maria Maggiore w Rzymie, ustawiona w roku 1614.
Liczba postów: 3,689
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,459
Skoro wg Pudelka kolumny są charakterystyczne dla miast habsburskich, wynika z tego, że zaraza uwzięła się na ten cesarski ród.
Cytat:Jednak jej budowniczemu Wacławowi Renderowi, architektowi cesarskiemu i miejskiemu kamieniarzowi w Ołomuńcu, nie wydawała się ona dostatecznie dostojna, dlatego postanowił wybudować na sąsiednim Górnym Rynku wspanialszą kolumnę...
Kolumna Trójcy Przenajświętszej na Górnym Rynku w Ołomuńcu
Render nie zobaczył gotowej kolumny – zmarł, gdy wzniesiono pierwszą kondygnację.
Ciekawe, czy widział chociaż rendery
Cytat:Dnia 9 września 1754 r. kolumna została poświęcona w obecności cesarzowej Marii Teresy i jej męża Franciszka I Stefana. Fakt ten został uwieczniony w jednym z chronogramów na kolumnie.
Może cesarzowa dostarczyła im szczepionek, zaskarbiając tym sobie wdzięczność Ołomuńczan
Liczba postów: 474
Liczba wątków: 0
Dołączył: 29.01.2015
Reputacja:
222
(08-10-2017, 7:38)eplus napisał(a): ..... Dla odmiany z tego, co kojarzę, to husytyzm jako religia był nie tak wyrazem przekonań, jak manifestacją antyhabsburgo....wości A korzenie tego wyznania musiały być płytkie, ziarno upadło na glebę niezbyt żyzną i do tego podlewaną wywarem z chmielu i jęczmienia, przeto prędko uschło i zostawiło pole ateizmowi. Czyli "na złość babci odmrożę sobie uszy". Postawa, którą obserwujemy dziś, gdy wszelcy lewicowcy, orientacyjni odmieńcy i inne niszowe grupy wydzierają się za sprowadzaniem imigrantów, aby tylko dokuczyć "księdzowi".
Gdyby "komuniści" zrobili wobec katolików to, co zrobili katoliccy Habsburgowie wobec Husytów, czyli zakazali wszelkiej działalności paląc ich na stosach, zapewne dzisiaj też niewielu "katolików" przyznało by się do wiary
Liczba postów: 3,689
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,459
Szacunki co do liczby ofiar inkwizycji w Europie wahają się, zależnie od źródeł, pomiędzy 300 a 30 000 000.
Liczba postów: 474
Liczba wątków: 0
Dołączył: 29.01.2015
Reputacja:
222
08-10-2017, 13:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-10-2017, 15:20 przez tkoko.)
(08-10-2017, 10:17)eplus napisał(a): Szacunki co do liczby ofiar inkwizycji w Europie wahają się, zależnie od źródeł, pomiędzy 300 a 30 000 000.
Tu nie chodzi nawet o stosy tu masz kilka przykładów jakie prawa były w owym czasie w moim regionie dla Luteran.
".Reformacja na Śląsku Cieszyńskim przebiegała szybko i bezkrwawo. Nie było stosów, walk religijnych...
Religia luterańska przyjęła się w Księstwie dość szybko, choć społeczność katolicka zachowała pewne wpływy. W połowie XVI wieku Cieszyn był już przeważnie luterański podobnie zresztą jak większość Księstwa.
Ewangelicy posiadali około pięćdziesięciu kościołów, z których 16 wybudowali samodzielnie, a pozostałe przejęto z rąk katolickich na podstawie nakazu księcia Wacława Adama
Zahamowanie rozwoju nowego ruchu religijnego przyniósł rok 1610, kiedy to syn Wacława Adama: Adam Wacław ( 1597 – 1617 ) wstąpił na łono Kościoła katolickiego. Nowy książę wypędził z Cieszyna pastora Tymoteusza Łowczanego, którego sam niegdyś na to miejsce powołał, a protestancki porządek kościelny posiekał na oczach obywateli miasta . Kościół parafialny został ewangelikom zabrany; podobnie jak kościoły w miastach i miasteczkach podlegających książęcej jurysdykcji.
Pierwsze powiewy kontrreformacji ustały szybko. Już w 1619 roku ewangelicy w Księstwie Cieszyńskim odzyskali większość utraconych poprzednio świątyń. Było to jednakże krótkotrwałe zwycięstwo.
Po wielkiej klęsce wojsk czeskich pod Białą Górą, stany śląskie, choć wspomogły Czechów i udzieliły poparcia królowi zimowemu Fryderykowi V to uniknęły gniewu cesarza. W akordzie drezdeńskim (1621) Śląsk uzyskał przebaczenie win w zamian za podporządkowanie się władzy cesarza.
Wraz z triumfem strony katolickiej na Śląsku powtórzyły się represje i prześladowania znane wcześniej z Czech. Prezydent Komory Śląskiej; hrabia Hannibal von Dohna rozkazał zamknąć wszystkie kościoły, a pastorów i kaznodziei wydalić (1628). Wtedy to Bielsko musiał opuścić znany kaznodzieja luterański ks. Jerzy Trzanowski. Księżna Elżbieta Lukrecja, choć katoliczka; znana tolerancyjnego nastawienia wobec ludności protestanckiej została zmuszona do wydania statutu religijnego, który postanawiał, iż „nie będzie cierpianym ani dopuszczonym do cechu czy do zarządu miasta ani do handlu w mieście nikt inny jak tylko ten, który wyznaje wiarę katolicką”
Armia szwedzka wsparta przez wojska brandenburskie i saskie wkroczyła na Śląsk. Ewangelicy znów przejściowo odzyskali kościoły w miastach i miasteczkach.
w kończącym „szwedzki okres wojny” pokoju praskim Śląsk utracił prawo do przywilejów uzyskanych na mocy akordu drezdeńskiego.
Cenę ustępstw cesarza płacili ewangeliccy poddani Habsburgów. Pokój westfalski usankcjonował religijny podział Europy na mocy zasady cuius regio eius religio. Ewangelicy cieszyńscy uzyskali tylko zapewnienie, że nie będą zmuszani do opuszczenia miejsca zamieszkania z powodów wyznaniowych oraz prawo wychodzenia na nabożeństwa do krajów sąsiednich. Wszelkie pozostałe swobody zostały utracone. Wyrazem ich utraty stało się przeprowadzone w 1654 roku bezwzględne zamykanie kościołów.
Druga połowa XVII wieku była dla cieszyńskich protestantów okresem największego ucisku. Władza cesarska i biskupia wszelkimi możliwymi sposobami starały się ograniczyć i tak bardzo skromne prawa przyznane ludności ewangelickiej na podstawie ugody munsterskiej. Prześladowania i ograniczenia praw miały bardzo różnorodny charakter. Do ewangelickich sierot powoływano katolickich opiekunów, zawarcie małżeństwa uzależniano od konwersji na wiarę katolicką, zakazano gwarantowanego w Munsterze wychodźstwa za granicę w celach religijnych.
Szczególnie trudna była sytuacja ewangelików w miastach. Właśnie tam szczególnie ludności dała się we znaki działalność członków Towarzystwa Jezusowego. Jezuici w Cieszynie wyciągnęli z zapomnienia stary statut Elżbiety Lukrecji na mocy, którego ewangelicy mieli być w mieście nie cierpianymi i poczęli go bezwzględnie egzekwować. Przeprowadzono spis wszystkich mieszkańców. Ewangelikom dano pół roku na konwersję lub opuszczenie miasta. Ludności niekatolickiej nie udzielano ślubów i pochówków na cmentarzu. Zakazano używania ewangelickich ksiąg liturgicznych, a Jezuitom udzielono praw rewizji mieszkań i konfiskaty druków. Wskutek tak zdecydowanych działań Cieszyn już w 1679 roku był miastem katolickim. Podobnie Skoczów, Strumień, Frysztak i Jabłonków uległy kontrreformacji.
W okresie kontrreformacji ewangelicy gromadzili się na tajnych nabożeństwach na skraju Cygańskiego Lasu, poza tym prywatne nabożeństwa odbywały się w kaplicy na zamku Sunneghów w Bielsku. Miasto było określane przez rzymskokatolickich duchownych jako „matka luterskiej herezji i jaskinia zepsucia” oraz „piekielna szkoła Lucyfera”. W 1688 r. w mieście i na jego peryferiach żyło zaledwie pięciu mieszczan i kilku ubogich mieszkańców wyznania rzymskokatolickiego.
Ewangelicy za wiarą wychodzili na nabożeństwa do Czech i na Słowację, odbywali nabożeństwa domowe, a góry i lasy rozbrzmiewały głosem ewangelickich pastorów. Skromne pozostałości ówczesnych leśnych „kościołów” do dziś istnieją w krajobrazie Beskidu Śląskiego.
Karol XII prowadził wówczas wojnę północną przeciw Saksonii, Rzeczpospolitej i Rosji. W 1707 roku po pokonaniu Sasów i zmuszeniu Augusta II do zrzeczenia się polskiej korony Szwedzi zdawali się być u szczytu powodzenia. Na fali tych sukcesów Karolowi XII udało się wymóc na cesarzu Józefie I znaczące ustępstwa na rzecz śląskich protestantów. Ewangelicy uzyskali swobodę nabożeństw domowych, zakazano ustanawiania katolickich opiekunów do ewangelickich sierot wreszcie zezwolono luteranom na wystawienie sześciu tzw. Kościołów łaski. "
Jak widzisz również "Polacy" bardzo szybko zmieniali wówczas wiarę. To że teraz jestem Polakiem i "katolikiem", zarówno w 1918r jak i 1945r. jest tak naprawdę kwestią "szczęścia", bo Czeskie wojska, w obu wypadkach, były już niedaleko (kilkanaście kilometrów) od domu)
Tak dobrze że "Adam Wacław" nie przekonwertował się na islam, bo wówczas miałbyś na Śląsku Cieszyńskim islamistów
|