Liczba postów: 110
Liczba wątków: 26
Dołączył: 11.11.2014
Reputacja:
16
26-09-2015, 19:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-09-2015, 20:06 przez grzesiuu.)
Witam. Nie będę owijał w bawełnę : walę prosto z mostu. Zapisałem się na studia prawnicze na URz. Zrobiłem tak z rozsądku, że będzie praca itd. bo tak naprawdę W OGÓLE nie interesują mnie przepisy prawne, ich nauka itd. bo co w tym ciekawego? Już widzę, że te studia będą dla mnie męczarnią. Jestem jednak zapisany. A teraz rodzice mnie zawołali i mi nagadali, żebym się nie wybierał na te studia bo i tak nie dam rady, i to nie dla mnie. (ogólnie moi rodzice są bardzo negatywni wg mnie jako rodzice). Kazali mi teraz szybko szukać innego kierunku. W grę wchodzi Kraków i studia zaoczne. Na tyg. pracowałbym. Ogólnie moją pasją są podróże, świat i inne kultury. Jaki kierunek byście mi zaproponowali bo nie bardzo się interesuję? Stosunki międzynarodowe? Uwielbiam poznawać nowe kultury, kraje ich mieszkańcow, ale wybrałem z rozsądku to prawo, ale już rodzice po mnie jadą, poza tym sam nie jestem w 100% co do tych studiów (chodziło tylko o kasę, że będę po nich miał co jest MITEM, bo jak czytam ze ludzie po CIEZKIM PRAWIE zarabiaja po 2000 zł jako parobkowie u patronow to po ch** takie studia konczyc)? Co o tym sadizcie?
Studia takie zwiazane z moimi zainteresowaniami, zeby wyzyc potem to jakie by byly?
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 3
Dołączył: 29.06.2015
Reputacja:
12
Hahaha młodość, młodość, młodość...
Polecam wrócić do starszych wątków i poczytać moje odpowiedzi drugi raz nie będę pisać tego samego
Liczba postów: 6,285
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,573
grzesieuu - lubię poezje i wiersze...
Adam Mickiewicz "Polały się łzy me..."
Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
Na moją młodość górną i chmurną,
Na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me czyste, rzęsiste!
Liczba postów: 3,685
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,449
Ale dołujecie chłopaka!
Pytanie - czy koniecznie na studia? Lubisz obce kraje - zaciągnij się na statek jak Robinson (oczywiście nie życzę finału na bezludnej wyspie, to był wypadek). Może Cejrowski, Wojciechowska albo chociaż Makłowicz potrzebuje kogoś do noszenia walizek, reflektorów i kuchenki? Jako wersja hardkor proponuję trochę przypakować na siłowni i zgłosić się do Legii Cudzoziemskiej.
Liczba postów: 110
Liczba wątków: 26
Dołączył: 11.11.2014
Reputacja:
16
Hehe Dzięki Panowie za poprawe humoru
Liczba postów: 6,285
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,573
Moja wrzutka ... to nie dołowanie szanownego grzesiuu, może raczej zmuszenie do myślenia nad sobą i przyszłością... ja sporo przeżyłem, kilka razy pisałem, że jestem emerytem. To normalne, że tęsknię za mininym, bo dla mnie moje dzieciństwo było i sielskie, i anielskie. Mieszkaliśmy na wsi, moi dziadkowie mieli gospodarstwo na kolonii ok. 20 km od nas. Rzadziej zimą, ale każde letnie wakacje spędzałem u nich. Z ranną rosą wstawaliśmy, z dziadkami chodziliśmy pasać krowy, zbierać grzyby i jagody w pobliskim lesie. Indywidualne zabawy z dziećmi sąsiadów: "trajdyna, świniopas, pikier" dzisiaj, kto te zabawy pamięta. Nie było światła, zegar z kukułką wisiał w kuchni, ale dziadek patrząc w kierunku słońca doskonale orientował się w czasie - to po nim odziedziczyłem tą zdolność. Pływanie korytem po rowie, kąpiel w przeczystej rzeczce, łowienie ryb na starorzeczu... itd... wspaniałe dziecinstwo, i sielskie, i anielskie.
Młodość szybko minęła. Były wzloty i upadki, szkolne miłości... czas spędzony wspólnie z rówieśnikami na koloniach, obozach - morze, jeziora, lasy, tylko w górach nie byłem. Matura i studia. Zaliczyłem dwa uniwerki. Znajomość j.obcych otworzyłe sporo możliwości przede mną - niestety, nie wykorzystałem wszystkich.
Przyszedł czas na wiek męski, były i wzloty i klęski. Kiedyś śp. mój przyjaciel powiedział; "ty zawsze powstajesz na nogi, nawet na górze lodowej przeżyjesz". Tak było.
Dzisiaj zbieram owoce lat minionych, z moją "rudowłosą okularnicą" doczekaliśmy się szóstki wnuków, z życiem nie walczymy i przyjmujemy je takim, jakim jest nam dane.
Grzesiuu ... a kto nie lubi podróżować, poznawać obce kraje, spotykać się z ciekawymi ludźmi, poznawać obce kultury, obyczaje, tradycje, miejscowe przyzwyczajenia ???
Po pierwsze: do kontaktów w obcych krajach potrzebna jest znajomość j.obcych, po drugie: przynajmniej minimum znajomości obcej kultury i obyczajów na obczyźnie niezbędne jest do kontaktu.
Aby żyć, do życia niezbędnym jest odpowiednie przygotowanie. W jakim stopniu do tego dojdziesz, zależy od ciebie. Nikt ciebie nie zastąpi w sprawach, które dotyczą jedynie ciebie i twojej osobowości. Każda podjęta decyzja odnośnie kształcenia zawodowego powinna zgadzać się z twoją wolą. Tak było i w moim przypadku. Znajomość kilku języków, wielokierunkowe studia otworzyły przede mna sporo możliwości - nie udało mi się wykorzystać wszystkich, ale te na które postawiłem wydały owoce które obecnie mogę "skonsumować". Nic nie przychodzi darmo i gładko, droga do spokojnej "starości i emerytury" wiedzie poprzez własne wyrzeczenia w trakcie nauki.
Liczba postów: 110
Liczba wątków: 26
Dołączył: 11.11.2014
Reputacja:
16
Pięknie to napisałeś. Takie wspomnienia są najlepsze. Ja je mam również, bo jeszcze moje dzieciństwo upłynęło bez komputerów (dopiero w mojej trzeciej klasie podstawówki zaczęły się pojawiać pojedynczo). Zabawy w chowanego, domki na drzewkach - wszystko to kojarzę. Ryby też łowiliśmy w rzece, wiele tego było...
Natomiast co do mojej przyszłości.... Mimo wszystko chyba jednak spróbuję, nie poddam się tak łatwo, będzie źle to zrezygnuje
Liczba postów: 6,285
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,573
(27-09-2015, 13:37)grzesiuu napisał(a): ...Natomiast co do mojej przyszłości.... Mimo wszystko chyba jednak spróbuję, nie poddam się tak łatwo, będzie źle to zrezygnuje
Głowa do góry i bądź dobrej myśli ... każdy początek trudny, ale nic nie przychodzi łatwo. Studia to sprawa pierwszoplanowa, nie będzie łatwo, wierz mi. Języki obce bardzo ważne - miałem obowiązkowo rosyjski i niemiecki, dodatkowo chodziłem na kursy węgierskiego.
Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
(30-09-2015, 19:13)Sztasek napisał(a): (...)
Języki obce bardzo ważne - miałem obowiązkowo rosyjski i niemiecki, dodatkowo chodziłem na kursy węgierskiego.
Oczywiście jeszcze angielski (podstawa w dzisiejszych czasach) + inny popularny język (np. hiszpański, francuski, niemiecki, rosyjski, chiński, hindi, arabski itd.). Zależy, gdzie chcesz pracować/co chcesz robić w życiu.
Liczba postów: 39
Liczba wątków: 0
Dołączył: 22.07.2015
Reputacja:
3
Sztasek Twoja historia dała mi sporo do myślenia. W sumie dałeś mi impuls, by coś w swoim życiu zmienić...
|