03-04-2013, 17:58
Obecnie nie mieszkam juz na Węgrzech, ale jeszcze parę lat temu w porównaniu polskiej i węgierskiej biurokracji, zdecydowanie Węgry byli górą - tzn. u nich biurokracja tak nie przeszkadzała. Mówię tu o spojrzeniu na to studenckimi oczyma. Podczas gdy w Polsce sprawy dot.meldunku w akademiku, meldunku w mieście, konta bankowego, stypendium itd.załatwia się tygodniami (przez co są poślizgi z wypłatą), na Węgrzech wszystko załatwiliśmy w JEDEN dzień a nawet popołudnie. Odwiedziliśmy trzy urzędy i bank, wszystko załatwiliśmy od ręki. I z tego co mówili koledzy z Węgier, to, że byliśmy obcokrajowcami nie miało znaczenia. Ale ciekawie posłuchać innych opinii :-) Mordimer, kiedyś w końcu musimy znaleźć czas w Tarnowie hehe
Waldemar Kugler - pilot wycieczek, przewodnik.
Węgry dla każdego!
Węgry dla każdego!