19-06-2012, 14:59
Dla mnie wypowiedź Szakali nie jest ani wyważona, ani neutralna, dlatego trudno z nią polemizować, zwłaszcza jeśli ma się wiedzę zaaplikowaną przez „lewą stronę”. Trudno ją, tę wiedzę, skonfrontować z innym spojrzeniem, bo historia ma to do siebie, że jest pisana przez zwycięzców i tak jak kiedyś wszelkie publikacje przechylały się w jedną stronę, tak teraz trudno ufać nowym, bo ciągną wahadło w przeciwną. Teraz „sam hitler uważał” (pisownia oryginału), kiedyś „sam towarzysz Stalin zalecał”. Co poradzić na to, że jeśli Eli Wizel uważa Horthy'ego za odpowiadał za antyżydowskie węgierskie prawo w czasach swoich rządów, to tym gorzej dla niego, Wizla...
Z całym szacunkiem dla Szakali, choć niekoniecznie dla jego niegrzecznej postawy, ale ośmielam się mieć inne zdanie na temat admirała, ukształtowane i wyolbrzymione przez ideologiczną nienawiść lewej strony. Jak wspomniałem, trudno znaleźć obiektywne źródła wiedzy, dlatego trudno będzie o wyważoną dyskusję. Jednak myśleć wolno i na tym się skupię, i to zalecam.
Z całym szacunkiem dla Szakali, choć niekoniecznie dla jego niegrzecznej postawy, ale ośmielam się mieć inne zdanie na temat admirała, ukształtowane i wyolbrzymione przez ideologiczną nienawiść lewej strony. Jak wspomniałem, trudno znaleźć obiektywne źródła wiedzy, dlatego trudno będzie o wyważoną dyskusję. Jednak myśleć wolno i na tym się skupię, i to zalecam.