29-08-2016, 19:58
Utarło się i trudno to zmienić, że... policja i słowacka, i czeska... że to i tam.
Jadąc przez Czechy, Słowację odczuwam, że na drogach jest normalnie, mało nerwowych i narwanych kierowców i nikt nie odgrywa szeryfa na drodze, jak u nas w Polsce. Przstrzegam przepisów drogowych, jadę normalnie tak, jak na to pozwala otoczenie. Mnie też - w tym roku kilka razy - zatrzymywali słowaccy policjanci, ale nie miałem "pokuty".
Ostatni mandat płaciłem jakieś 7-8 lat temu za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie gdzie obowiązywało 70 km/h, na "policyjnej suszarce" było 74 ... ... dla świętego spokoju przyjąłem czek na 100 zł.
Jadąc przez Czechy, Słowację odczuwam, że na drogach jest normalnie, mało nerwowych i narwanych kierowców i nikt nie odgrywa szeryfa na drodze, jak u nas w Polsce. Przstrzegam przepisów drogowych, jadę normalnie tak, jak na to pozwala otoczenie. Mnie też - w tym roku kilka razy - zatrzymywali słowaccy policjanci, ale nie miałem "pokuty".
Ostatni mandat płaciłem jakieś 7-8 lat temu za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie gdzie obowiązywało 70 km/h, na "policyjnej suszarce" było 74 ... ... dla świętego spokoju przyjąłem czek na 100 zł.