Nie wiem czy dobrze wpisuję, bo to jest wątek o basenkach, a ja często po moczeniu lubię wybrać się na spacer. Sarospatak ma urok miasteczka prowincjonalnego, w wszystkimi odcieniami węgierskimi. Niczym felfebel Kania łażę i zaglądam w różne dziury.
Wyjątkowo urokliwy jest miejscowy cmentarz, jakże inny niż te polskie cmentarze na których bywam. Polecam jako lekturę z kultury.
Tu przykład "innego" nagrobka
Wyjątkowo urokliwy jest miejscowy cmentarz, jakże inny niż te polskie cmentarze na których bywam. Polecam jako lekturę z kultury.
Tu przykład "innego" nagrobka