29-08-2016, 13:11
(29-08-2016, 13:04)wojti76 napisał(a): Tomeq nie ty pierwszy i nie ostatni ja też wiele lat temu po wybraniu z karty gulaszu dostałem taki jak ty z fasolą ale smakował mi Zresztą takich eksperymentów kulinarnych miałem więcej jak karta dań była tylko po Węgierskubtw odbiegając trochę od tematu to parę lat temu byłem w węgierskiej knajpie w Warszawie (Borpince), której właścicielem jest Węgier i tu trafiłem na babola: panierowane pieczarki ktoś przetłumaczył jako panierowany kalafior. Zawołaliśmy kelnera i kolega mówiąc, że jestem rodowitym Węgrem, który pracuje w Polsce wskazał na błąd. Usłyszałem wtedy wiele komplementów jak dobrze mówię po polsku :-) Mieliśmy wtedy niezły ubaw.
A jak ktoś jest tu z Warszawy to polecam węgierską restaurację U Magyara na ul. Chłodnej. Byłem parę razy i powiem szczerze, że 100% węgierska. Zresztą właścicielem jest osoba, która w wyżej opisanej Borpince była szefem kuchni.