http://merlin.pl/Slownik-polsko-wegiersk...0-24-8.jpg
Miesiąc temu wypowiedziałem się, jak sądziłem, wstępnie, na temat jedynego dostępnego w polskich księgarniach słownika (raczej - słowniczka) i . Wraz z upływem czasu znajdowałem coraz więcej błędów - głównie literówek, ale są tam też tak dziwne słowa jak "sapkát" (czapka), a pod hasłem "mókus" (wiewiórka) jest (jako "podhasło") "kocsimosás" (mycie samochodu)
Zrozumiałem, że dalsze zaznaczanie błędów nie ma sensu w momencie, gdy zauważyłem, że w słowniczku nie występuje - ani razu - litera "ő"
Prawie wszystkie wyrazy z tą literą mają "ö" (ale jest np. "üszibarack" !).
Dobrze chociaż, że nie ma błędów w wyrazach, którymi określiłbym to wydawnictwo - może dlatego, że nie ma ich w tym słowniczku.
Dla kogoś, kto nie należy do cywilizacji Allegro, to sytuacja niewesoła.
Ale znalazłem sposób - porównam wyrazy ze słownikiem węgiersko - niemieckim. Ten jest bez porównania solidniejszy.
I kolejna rzecz, która dziwi mnie w równie dużym stopniu - dlaczego nikt dotąd nie ocenił tego "dzieła" tak, jak ono na to zasługuje? Pewnie 30% Forumowiczów zna język, 50% nie ma zamiaru znać, a 20% uczy się przy pomocy wartościowszych pomocy naukowych
Miesiąc temu wypowiedziałem się, jak sądziłem, wstępnie, na temat jedynego dostępnego w polskich księgarniach słownika (raczej - słowniczka) i . Wraz z upływem czasu znajdowałem coraz więcej błędów - głównie literówek, ale są tam też tak dziwne słowa jak "sapkát" (czapka), a pod hasłem "mókus" (wiewiórka) jest (jako "podhasło") "kocsimosás" (mycie samochodu)
Zrozumiałem, że dalsze zaznaczanie błędów nie ma sensu w momencie, gdy zauważyłem, że w słowniczku nie występuje - ani razu - litera "ő"
Prawie wszystkie wyrazy z tą literą mają "ö" (ale jest np. "üszibarack" !).
Dobrze chociaż, że nie ma błędów w wyrazach, którymi określiłbym to wydawnictwo - może dlatego, że nie ma ich w tym słowniczku.
Dla kogoś, kto nie należy do cywilizacji Allegro, to sytuacja niewesoła.
Ale znalazłem sposób - porównam wyrazy ze słownikiem węgiersko - niemieckim. Ten jest bez porównania solidniejszy.
I kolejna rzecz, która dziwi mnie w równie dużym stopniu - dlaczego nikt dotąd nie ocenił tego "dzieła" tak, jak ono na to zasługuje? Pewnie 30% Forumowiczów zna język, 50% nie ma zamiaru znać, a 20% uczy się przy pomocy wartościowszych pomocy naukowych