14-05-2014, 12:45
wygooglałam takie tłumaczenie, z tomiku wierszy poety pt. "Olśnienie", kt. ukazał się w wyd.Sejny 2005, Fundacja Pogranicze.
Może kogoś zainteresuje książka lub cała seria. "Attila Jozsef (1905-1937) uchodzi za jednego z czołowych twórców nowoczesnej liryki węgierskiej, kontynuatora takich poetów, jak Sandor Petofi i Endre Ady. Jego wiersze na język polski tłumaczyli już znakomici poeci, m.in. Tadeusz Różewicz i Tadeusz Nowak, ale dopiero teraz ukazuje się tak obszerny wybór jego twórczości – w przekładach Jerzego Snopka - w serii Meridian, w której wcześniej wydano tomy poetów z Europy Środkowej: Węgrów Janosa Pilinszkyego i Istvana Kovacsa, Albańczyków Eqrema Bashy i Mazlluma Sanei, Bośniaka Iseta Sarajlicia."
Z czystym sercem
Nie mam ojca, ni matki,
domu ni bożej łaski.
Gdzie kołyska, ubranka,
pocałunki, kochanka?
Od trzech dni głód mnie morzy,
od trzech dni świat mnie trwoży,
młodość, skarb mój jedyny,
sprzedam, nie czując winy.
Nie pragniecie jej szczerze,
to niech szatan ją bierze.
Z czystym sercem tu zgniję,
jeśli trzeba - zabiję.
Schwytają mnie, powieszą,
świętą ziemią rozgrzeszą,
czyste serce radośnie
trawa śmierci porośnie.
Może kogoś zainteresuje książka lub cała seria. "Attila Jozsef (1905-1937) uchodzi za jednego z czołowych twórców nowoczesnej liryki węgierskiej, kontynuatora takich poetów, jak Sandor Petofi i Endre Ady. Jego wiersze na język polski tłumaczyli już znakomici poeci, m.in. Tadeusz Różewicz i Tadeusz Nowak, ale dopiero teraz ukazuje się tak obszerny wybór jego twórczości – w przekładach Jerzego Snopka - w serii Meridian, w której wcześniej wydano tomy poetów z Europy Środkowej: Węgrów Janosa Pilinszkyego i Istvana Kovacsa, Albańczyków Eqrema Bashy i Mazlluma Sanei, Bośniaka Iseta Sarajlicia."
Z czystym sercem
Nie mam ojca, ni matki,
domu ni bożej łaski.
Gdzie kołyska, ubranka,
pocałunki, kochanka?
Od trzech dni głód mnie morzy,
od trzech dni świat mnie trwoży,
młodość, skarb mój jedyny,
sprzedam, nie czując winy.
Nie pragniecie jej szczerze,
to niech szatan ją bierze.
Z czystym sercem tu zgniję,
jeśli trzeba - zabiję.
Schwytają mnie, powieszą,
świętą ziemią rozgrzeszą,
czyste serce radośnie
trawa śmierci porośnie.