Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
18-08-2014, 11:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-08-2014, 11:42 przez Simon.)
Cześć,
chciałbym podzielić się z Wami moimi wspomnieniami z częściowo węgierskiego, (tylko) tygodniowego wyjazdu.
W kierunku Węgier wyruszyliśmy 11 sierpnia. Z okolic Krakowa jechaliśmy zakopianką (sugestia: w Lubieniu najlepiej odbić na Mszanę Dln. i z Mszany do Rabki. Ominie się korki w Skomielnej Białej). Później do Jurgowa i Słowacja. Na Słowacji jedziemy przez cygańskie wioski (niewiele różnią się od innych) i zatrzymujemy się koło Dobsiny (fajna rzeka niedaleko drogi). Przejeżdżamy przez Rożnawę i kierujemy się do Buzicy (55 km). Na granicy jesteśmy o 18.30 i już u Bratanków. Węgry witają nas ulewą - krótkotrwałą, ale gwałtowną. Jedziemy do Abaujszanto. Pytamy napotkanych Węgrów o górę Krakó (po ang. można się dogadać, zarówno na Węgrzech, jak i w Rumunii). Mówią, że góra ta znajduje się w Mad. Skręcamy w lewo do winnic i śpimy na dziko na wzniesieniu
Tak skończył się pierwszy dzień pobytu na . Jako ciekawostkę dodam, że w tym dniu nie wydaliśmy ani forinta
PS. Będę pisać w każdym poście o jednym dniu, żeby nikogo zanadto nie zanudzić tyloma informacjami "na jednym talerzu" .
Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
Dzień 2 - 12 sierpnia.
Z winnej miejscówki wyjeżdżamy koło 7. Plan na ten dzień dość luźny. Najpierw oczywiście Tokaj! Miasteczko całkiem ładne, niewielu turystów, aczkolwiek nieco przereklamowane (moim zdaniem jednak warto ). Spędzamy tam 2h (od 8 do 10), po czym udajemy się do Csengersima (na przejście graniczne z Rumunią). O 13.30 (właściwie 14.30 - zmiana czasu) jesteśmy na granicy - żegnamy się z na parę kolejnych dni (dokładniej: do nocy 15 sierpnia). (pewno nikomu się to nie przyda, ale staliśmy mniej więcej 2 min.)
Rumunia zaskakuje cenami paliwa (ok. 6,15 RON, widziałem nawet 7 RON/litr benzyny) i drogami (większość jest w dobrym stanie. Baia Mare (większe miasto tuż za granicą) nie zachwyca. Wyczuwa się już wschodni klimat, ale nie ma tam w zasadzie nic do zobaczenia, poza dwiema wieżami i dwoma muzeami (nie poszliśmy na starówkę). W Negresti-Oas wymieniamy forinty na leje (RON) i jedziemy do Sapanty (po drodze obiad przy trasie). Po godzinie w wiosce (piękny ten cmentarz! ) kąpiemy się w rzece (brązowa woda). Jedziemy dalej, przez góry (za dnia muszą być piękne widoki!). Niestety, jest już ciemno. Ostatecznie dojeżdżamy do Lapus (85 km od Sapanty). Co ciekawe, była tam bożonarodzeniowa dekoracja! W końcu idziemy spać na górskiej łące.
Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
Dzień 3 - 13 sierpnia.
Wyjeżdżamy koło 9. Na ten dzień brak planu, chcemy dotrzeć do Sighisoary (miejsce urodzenia Draculi).
Jedziemy cały dzień (prawie) - mijamy oblewające się wodą Rumunki, niemyte od X lat samochody, aż po prawie 300 km (19.00) docieramy do Sighisoary. Miasteczko piękne, ale już zaczyna być opanowywane przez turystów
W mieście urodził się Dracula (w jego domu rodzinnym jest restauracja).
Po godzinie ruszamy w kierunku trasy Transfogaraskiej - nie udaje się dojechać, nocleg mamy na dziko nad jeziorem, 20 km przed tą szosą.
Co ciekawe, pogadaliśmy sobie też trochę z Rumunem, któremu zginął pies... rozmowa była po francusku - angielskiego facet ni w ząb.
Co do zdjęć - znajdują się tutaj.
Liczba postów: 3,683
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,444
29-09-2014, 11:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2014, 11:48 przez eplus.)
Liczba postów: 6,270
Liczba wątków: 11
Dołączył: 21.06.2013
Reputacja:
2,566
Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
29-09-2014, 22:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2014, 22:25 przez Simon.)
Zrobię doubleposta, ale relacja z Rumunii już jest!
Dzień 4 - 14 sierpnia
Znad jeziora wyjeżdżamy ok. 9. Plan na ten dzień to Fogarasze - do TF (Transfogaraskiej) jest 20 km - dopiero na ok. 40. kilometrze robi się widokowo. Łazimy trochę po górach ( zdjęcia) - najwyższy punkt to Curmatura Balei 2 202 metrów nad poziom morza - po wspinaczce kurtoskalacs i zjazd do tamy (duuża! Robi wrażenie!) i upragniony zamek Draculi - super, ale dlaczego za fotki i filmowanie aż 160 RON??
Śpimy oczywiście na dziko - nad rzeką Topolog - 15 km od Transfogaraskiej (coś pięknego!).
Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
08-10-2014, 19:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-10-2014, 19:46 przez Simon.)
15 VIII - to ostatni dzień w Rumunii. Plan na dzień - Transalpina!
Niestety, Transalpina to trasa raczej "do przejechania" niż do połażenia - zupełnie inna niż Transfogaraska. Mimo wszystko - piękna (i wyższa! )! ( tu są zdjęcia.)
W drodze do TA (Transalpiny) mijamy też miejscowość Troian - koniecznie trzeba ją sfocić
Transalpinę przemierzamy w ok. 4 godz. Po niej - czas jechać w stronę . Jedziemy najpierw autostradą (50 km do Devy; niczego sobie), a potem zwykłą drogą 130 km - aż do Aradu (gdzie jesteśmy o 21). Tam spotkałem się z niegościnnością pani w kantorze (nie chciała nam wymienić) . Spacerujemy jeszcze po Aradzie (piękny park i fontanna!) i jedziemy w stronę Węgier. 40 min dojazdu + 15 minut na granicy i już o 22 węgierskiego czasu .
Przejeżdżamy przez Makó i rozbijamy namiot na polu kukurydzowo-słonecznikowym w pobliżu autostrady.
Liczba postów: 3,683
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,444
Liczba postów: 635
Liczba wątków: 24
Dołączył: 29.07.2014
Reputacja:
149
Chyba nie, w centrum handlowym to było, a jakoś nam nie chciała wymienić
|