13-10-2012, 21:18
A ja byłem, ale nic nie postanowiłem. "Chleb", "ile kosztuje" i "dziękuję" umiałem już wcześniej. Te słowa umiem nawet po niemiecku. Podobno na naukę nigdy nie jest za późno, ale ja już raczej tak będę żył do śmierci nie ucząc się węgierskiego inaczej, niż z etykietek na kupowanych rzeczach: proszę bardzo - arany to złoty (na paście paprykowej), wspomniany już zsir, w tej chwili konsumuję feledes, bo szaraz konsumowałem tydzień temu... Proszę o wybaczenie offtopu, do dna jeszcze daleko...