(11-04-2022, 13:28)Slavekk napisał(a): Cytat z artykułu w Polityce:
W Szabolcs bywa, że w jednym mieszkaniu zameldowanych jest 40–60 osób. Oczywiście na papierze. Mieszkają na Słowacji czy Ukrainie, tylko potrzebna jest im karta adresowa na Węgrzech, żeby dostawać węgierską emeryturę i głosować – mówi Richárda Bernáth, drobny biznesmen z Nyíregyházy. A głosują na tego, komu to zawdzięczają, czyli na Fidesz. Wśród Węgrów z krajów ościennych regularnie zdobywa po 90 proc. głosów.
Czyli nie tylko Karta Węgra, ale i węgierska emerytura dla Ukraińca czy Rumuna tu głosowała...
Z artykułu, który dołączyłem wynika, że Węgrzy mieszkający na Ukrainie i Słowacji nie mogą głosować, ponieważ Ukraina i Słowacja im zakazuje. Więc mnie nie dziwi sytuacja, że szukają obejścia tej sytuacji i meldują się fikcyjnie gdzieś na Węgrzech. Problemów za to nie robi Rumunia (co mnie zresztą dziwi), Serbia, Mołdawia.
Swoja drogą to ciekawe na kogo by głosowali Polacy mieszkający np. na Ukrainie czy Litwie gdyby ktoś im dał taką możliwość.
Tak a propos, bo wspomniałeś emeryturze - jak to jest na Węgrzech? w Polsce żeby dostawać emerytyte trzeba mieć odprowadzone jakieś składki, czyli pracować w Polsce. Na Węgrzech dają za darmo? nie bardzo w to wierzę
Edit: Też nie rozumiem (i wątpię w to), że na Węgrzech wystarczy być zameldowanym, żeby mieć prawo wyborcze (?) Coś tu Polityka strasznie namieszała.
Pzdr.