Po ostatnim wyjeździe na Węgry, dzięki koledze z tego forum, rozszyfrowałem gatunki win na tyle na ile mi było potrzeba. A, że gustuję w wyrobach mięsnych to chciałbym spróbować ichnich kiełbas. Jakie firmy i jakie kiełbasy polecacie - a jakich z zasady unikać.
Jedną z najbardziej popularnych jest chyba
Gyulai kolbász (od nazwy miejscowości - Gyula). tutaj przykładowe zdjęcie:
Jako ciekawostkę dodam, że sztuką jest znaleźć na Węgrzech kiełbasę bez papryki
I mam kłamać, że nie narobiłeś mi smaku na tę kiełbasę?
To nie jest kiełbasa, ale mimo wszystko polecam.
Wiadomo salami, czy gyulai kolbasz, a my od 2-3 lat uwielbiamy tamtejszy salceson
Jest to tym bardziej dziwne, że w Polsce nikt z nas nie lubi rodzimego salcesonu i w ogóle go nie kupujemy, jest zazwyczaj taki zachrząstkowany i tłusty. Tymczasem węgierski salceson - oczywiście paprykowany - jest niesamowicie delikatny, jakby mnie tłusty i z racji papryki lekko pikantny.
Najczęściej kupujemy go przy okazji zakupów w Tesco, na stoisku z wędlinami świeżo cienko pokrojony (nie kupujemy paczkowanego), ale widzieliśmy też w innych sklepach z wędliną nie tylko w Tesco.
Polecam
Ta "kiełbasa" bardzo dobra. Ostatnio znajomy przywiózł na spróbowanie przy wódce
Pierwsza klasa
Polecam
Kaiser Finonimo csípős kolbász (mają toto w Tesco). Ma również ten plus, że jest od razu zapakowana w foliowe opakowanie po 300 g ntt. Skórka trochę źle schodzi ale co tam.
A co do
Gyulai kolbász potwierdzam, również ekstra !
Polecam też inną
"Csabai kolbász" ... ta ma swój festyn, w tym roku obchodzony w dniach 23-26 października
Czy mógłby ktoś bardziej rozwinąć ten temat, proszę?
Jak człek stanie przed "mięsnym" to dostaje oczopląsu i nie ma pojęcia co jest czym i co warte. Poza tymi opisanymi jako "salami" lub kabanosy (po węgiersku) to czarna magia. Różnią się grubością, długością, odcieniem i oczywiście cenami, od ~1.500,- do - 5.000,- (i więcej) za kg. Ale z czego wynika różnica w cenie to tak na oko za diabła nie wywnioskujesz. Są oczywiście ponazywane ale nic nam to nie mówi, poza csipos i csemeges. Sporo z nich ma nazwę Gyulai (o czym napisano powyżej) ale są też inne opisy, część jak sądzę to nazwy producentów.
Kupiliśmy kawałek takiej za 3.500,-/kg i innej za 1.600,- i jedyna większa różnica to ta, że tańsza była bardziej tłusta. Na obu nazwy Langolt i kolbasz, droższa Gyulai, tańsza "Kondas kolbas".
Może ktoś coś ewentualnie dopisać?
p.s.
Są zaje... w smaku i chętnie kupilibyśmy więcej.
Może to nie każdemu odpowiada ale próbowaliśmy rożnych wyrobów konserwowanych z Segedynu. Smakowały nam flaczki z papryką i gulasz z kluskami. Sąsiedzi Polacy zaś kupowali dania z kapustą.
Poniżej link do firmy -
http://szegedipaprika.hu/