(do eplusa i fvg'a: relacja pewno będzie w przyszłym tyg./pod koniec tego)
Co do aparatu (późno odpowiadam, nie przeczytałem :/) to 3 pierwsze dni Olympusem, a później kamerą (nie pamiętam firmy - kamerka wzięta od Taty)
PS. @Sztasek - wiem, musiałeś długo czekać, przepraszam
No, to relacja już jest - doczekaliście się!
16 VIII - wybraliśmy się na chwilę do Serbii i byliśmy w Szegedzie
Szeged i Subotica zrobiły na mnie BARDZO miłe wrażenie - oba piękne, jednak Subotica mniej turystyczna i bardziej zielona - wygrywa w konfrontacji z Szegedem
- później wjeżdżamy do Serbii (na chwilę) i jedziemy do Szabadki/Suboticy.
W Suboticy robimy zakupy owocowe i gibanicowe, jemy obiad i robimy parę zdjęć. 30 min na granicy (Tompa) i ponownie witamy się z
.
Ostatecznie, po przejechaniu przez Baję, Bataszek, Dombovar, Kaposvar,... o 22 docieramy do Keszthely, gdzie śpimy na campingu Zala (którego
nie polecam).
Zdjęcia znajdziecie tutaj.
Końcowa część
relacji:
17 VIII - znad Balatonu zebraliśmy się ok. 12. Plan na Heviz nie wypalił (za dużo turystów!
), to jedziemy w kierunku stupy Zalaszanto. Miejsce super, nieturystyczne, ogólnie - no, mega (
zdjęcia)
Jeszcze zwiedzamy zamek Sumeg - piękny, warto!
i camping w Papa (Tata był w maju, w czasie Magyar Transalp Rally 2014) - właściciele super, gościnni, podsuwają nawet za free zupę rybną made by Hungary
Później jedziemy do Komarom - lody za ostatnie forinty i... Słowacja. W Polsce jesteśmy o północy, a w Krakowie o 3.30 18 VIII (
pełna relacja)
No, w zasadzie nie końcowa - będzie jeszcze podsumowanie