Forum Węgierskie

Pełna wersja: Balaton w czerwcu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam kochani Uśmiech

Jestem tu nowa, a już podoba mi się to miejsce Uśmiech Liczę na wasze wsparcie, bo moja wiedza o Węgrzech nie jest duża. Za to z przyjemnością będę chłonąć informacje o tym Państwie Uśmiech W tym roku planuję podróż nad Balaton i zastanawiam się nad czerwcem, gdyż chciałabym ominą tłoki na plażach. Zastanawiam się tylko, czy wtedy jest już dobra i pewna pogoda ,a woda ciepła - jak to wygląda kochani? Na pewno ktoś był tam w czerwcu.
pozdrawiam Uśmiech
Z tymi tłokami to bym nie przesadzał.Rozumiem że chodzi o koniec czerwca(gwarantowany luz). Tak na prawdę gwarancji żadnych nie ma ale jest większe prawdopodobieństwo że woda będzie ok tak jak i pogoda, niż odwrotnie ale mimo wszystko jest to takie trochę wróżenie z fusów.

ps , ogólnie Węgry mają cieplejszy klimat niż u nas a Balaton się szybko nagrzewa - natomiast zdecydowanie większa gwarancja dobrej pogody to połowa lipca - połowa sierpnia ale to oczywiste.
Z moich doświadczeń - koniec czerwca ,początek lipca 2013 - super pogoda i niezła(jak dla nas, bo dla Węgrów już niekoniecznie) temperatura w Balatonie.Koniec czerwca , początek lipca 2014 - kapryśna pogoda - nad Balatonem nie byliśmy.
O super Uśmiech z niecierpliwością czekałam na jakieś wieści. Mam teraz nad czym myśleć Uśmiech
to prawda zeszłe lato było kapryśne - byłam we wrześniu w Chorwacji , a pogoda była pod chmurką z umiarkowanym ciepłem.
Dzięki!
Byliśmy w minionym roku nad Balatonem kilka dni od 11 lipca ( w drodze do Cro) i pogoda była zmienna. jak przyjechaliśmy to padało, ale w następnym dniu wyszło słoneczko i było bardzo ładnie - w Balatonie się kąpaliśmy. Camping był prawie pusty Uśmiech
Było bardzo fajnie, ale pojechaliśmy do Cro i tam, to dopiero była pogoda w kratkę!
Jak wracaliśmy 26 lipca, prawie nie było gdzie wcisnąć naszego namiotu i....oczywiście padało
Ku naszemu zdziwieniu - w bagażniku samochodu przyjechał z nami "chorwacki cykad" - bardzo było mi go żal, bo pewnie zginął w węgierskich warunkach Smutek
Za to zakupy i wszelkie pyszne wina, wędliny i inne wyroby miejscowych masarzy wynagrodziły wszystko, bo są to prawdziwe delicje.
W zeszłym roku pogoda rzeczywiście była kapryśna. Mam nadzieję, że ten rok będzie cieplejszy i słoneczny.
Muszę przyznać, że te opisane przez ciebie delicje - kuszą Uśmiech nie omieszkam spróbować Język
dzięki za wieści Uśmiech
(03-01-2015, 23:41)emi13214 napisał(a): [ -> ]Ku naszemu zdziwieniu - w bagażniku samochodu przyjechał z nami "chorwacki cykad" - bardzo było mi go żal, bo pewnie zginął w węgierskich warunkach Smutek

Będąc w Miskolcu 11 listopada widziałem w TV materiał o inwazji szarańczy w jakimś regionie Węgier, niewykluczone, że masz z tym coś wspólnego. Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
Nie to na pewno to była już zapowiedź tej szarańczy, którą reklamują w zajawkach filmu EXODUS Uśmiech

Ale gubimy wątek, a nabijamy się z forumowiczów Uśmiech
Mój Pan Cykad był bardzo miły i nieszkodliwy. Robił tylko czasem troszkę hałasuJęzyk
Cykady są fajne Uśmiech przynajmniej miał taką mała wycieczkę Oczko
A tak z drugiej beczki mam ochotę Was zapytać o jeszcze inne rzeczy, ale może zrobię to w innym wątku Uśmiech
pozdrowienia dla Was i dzięki za info Uśmiech
Emi, miałeś szczęście, że to był cykad, do nas (mamy pensjonat koło Badacsony) kiedyś przyjechała para Niemców, którzy wcześniej byli kilka dni na kempingu w Chorwacji i przywieźli ze sobą skorpionka. Okazało się wprawdzie, że jego ukąszenie odpowiada ukąszeniu osy, ale wrażenie było niesamowite!
Stron: 1 2