Forum Węgierskie

Pełna wersja: Balaton na jeden dzień
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Witam. Jestem na urlopie na Słowacji (Velky Meder) i chciałbym wyskoczyć sobie na jednodniowy wypad nad Balaton na jego północną część. Czy możecie polecić jakieś miejsce (plażę, miejscowość) z ładną plażą (bezpłatną lub tanią) na której poleżę ze 2h? Czy trzeba mieć tam forinty, czy wystarczą Euro lub płatność kartą?
Na Węgrzech raczej trzeba mieć forinty bo to jest prawny środek płatniczy, jeśli masz euro to wymienisz w kantorze na forinta a tam gdzie można płacić kartą możesz oczywiście użyć swojej Oczko
Tu masz mapę plaży nad Balatonem
https://www.google.com/maps/d/viewer?mid...dg=feature

Nie sądzę że będzie jakiś problem z płatnością w euro Uśmiech Przy barach/restauracjach np. w Balatonszemes, Zalakaros itp.widziałem oferty wymiany/płatności w euro.
(11-07-2017, 9:01)Agamek12 napisał(a): [ -> ]Witam. Jestem na urlopie na Słowacji (Velky Meder) i chciałbym wyskoczyć sobie na jednodniowy wypad nad Balaton na jego północną część. Czy możecie polecić jakieś miejsce (plażę, miejscowość) z ładną plażą (bezpłatną lub tanią) na której poleżę ze 2h? Czy trzeba mieć tam forinty, czy wystarczą Euro lub płatność kartą?

Jeśli płacisz w EUR licz się z niekorzystnym przelicznikiem, na Wegrzech płacimy w forintach...
Polecam Balatonalmádi, to tylko 120 km, winietka węgierska zbędna. Trasa: Velky Meder, Medve-Vámosszabadi, Győr (przejazd przez miasto oznakowany, trochę kłopotliwy), po drodze możesz wdepnąć do Pannonhalma, Csesznek, Zirc, Veszprém (jedziesz obwodnicą), Balatonalmádi... są i płatne i wolne od opłat "plaże".
A czy w Tihany są bezpłatne plaże?
I jak z parkowaniem samochodu w pobliżu bezpłatnych plaż? Koszą równo za postój czy parkingi są darmowe?
Chciałbym się odwołać do wiedzy forumowiczów z zapytaniem o "jeden dzień", a dokładniej o "godzinkę, góra dwie" nad Balatonem, z tym, że południowym. W pierwszą niedzielę czerwca będę jechał ze wsi pod Nagykanizsa (konkretnie z Gelse) w kierunku słowackiej autostrady D1. Mam winiety węgierską i słowacką. Jako, że nigdy nie byłem nad brzegiem Balatonu, chciałbym go wreszcie "zaliczyć", najlepiej w formie szybkiej kąpieli (a potem wio dalej do Polski).

Moja trasa bez przystanków przebiegałaby tak: https://goo.gl/maps/2pCsZd1cAaw

Jak ją zmodyfikować, żeby nie nadłożyć za wiele kilometrów, a zażyć kąpieli w Balatonie? Wstępnie założyłem, że od południa Balatonu nie będę objeżdżał, bo byłoby to jakieś +100 km trasy, więc celuję w gdzieś między Balatonberény, a Szigliget. Którą konkretnie plażę wybrać? Wybór na tej mapie mnie nieco oszołamia i przerasta.
Dodatkowe "utrudnienia" do tego pytania: plaża musi być bezpłatna Uśmiech zakładam, że parking w niedzielę będzie gratis.
Rafał - nie masz dużego wyboru ... na załączonej mapce na zielono zaznaczono plaże gratis, to na południe od Keszthely > Keszthely déli szabadstrand ewentualnie Balatonberény szabadstrand.
ta mapka chyba nie jest do końca aktualna, np. w Balatonfoldvar jako bezpłatna oznaczona jest plaża, która już rok temu była biletowana...
(14-05-2018, 10:11)Pudelek napisał(a): [ -> ]już rok temu była biletowana...

Tak przypadkowo trafiłem na twój post i mam pytanie, orientujesz się w takim wypadku ile ten bilet kosztuje? Byłem tam 4 lata temu jak jeszcze była bezpłatna.  Flaga polska Flaga węgierska   Oczko
Ad vocem bezpłatności plaży - skoro i tak będziesz przejazdem to imho trochę mija się z celem bawienie w szukanie bezpłatnych plaż. To ma sens, gdy się jedzie na dłużej, bo wtedy można oszczędzić dziesiątki złotych. A tak bilet wstępu to zazwyczaj 5-7 złotych, do tego jakaś tam infrastruktura zazwyczaj jest typu toalety czy prysznice (choć to nieraz skanseny minionej epoki) i jakieś tam budy z żarciem. No i to nie są "plaże" typu lepienie babek z piasku, tylko mniej lub bardziej zaśmiecone trawniki. Te płatne mają ten plus, że przynajmniej czasem je sprzątają i są dalej od ulicy. Takie Szabadisosto to dosłownie ulica, parę metrów trawnika i jezioro. I te parę metrów to huczna "darmowa plaża", zazwyczaj z resztą zawalona ludźmi, mimo że mieścina niewielka. A trochę dalej jest płatny trawnik, wystarczająco szeroki by każdy znalazł dla siebie miejsce, czasem nawet w cieniu, ulicy też nie słychać, a i zjeść coś można.  

Imho lepiej wypić wieczorkiem jednego browarka mniej i się nie bawić w szukanie darmowej plaży jak jedzie się na jeden dzień.

A co do "parkingu w niedzielę gratis".... Szeroki uśmiech
Stron: 1 2 3