Forum Węgierskie

Pełna wersja: Chłopcy z Placu Broni
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Moją z ulubionych książek są Chłopcy z Placu Broni (A Pál utcai fiúk), autorem tej książki jest znany Węgierski pisarz Ferenc Molnár. Książka opowiada o dwóch grupach, pierwszą z nich dowodzi Janosz Boka, a drugą z nich dowodzi Feri Acz. Głównym bohaterem jest natomiast Ernő Nemeczek.
Kiedyś to była obowiązkowa lektura szkolna w Polsce. W tamtym czasie jakoś unikałem obowiązków szkolnych, ale zaległość starannie odrobiłem po latach, już chyba po zarejestrowaniu się na tym forum. Operujesz nazwami z polskiego tłumaczenia, ale zapewne pierwszy raz czytałeś po węgiersku? Nemeczek to pewnie Nemeth, Feri to na pewno zdrobniały Ferenc, pamiętam, też, że byli bracia Pastuchy czy też Pastorowie. Piękna historia ze smutnym zakończeniem. Smutek
Tak, pierwszy raz czytałam po Węgiersku. Nemeczek to po węgiersku Nemecsek.
Bardzo subiektywny artykuł o współczesnym wydźwięku tej książki.

https://www.tysol.pl/a74130-Felieton-TS-...mIm1eZNngU

Wrzucam, bo akurat dzisiejsza data. Naprawdę, to nie jest martwy temat, ta książka wciąż budzi emocje i wyciska łzy.
Bardzo ciekawy artykuł.
Jakie mamy tłumaczenia Chłopców z Placu Broni?
Ja znam pięć:
Pierwsze z roku 1919 Janina Mortkowiczowa - z języka niemieckiego
Drugie ? Tadeusz Olszański -
następne:
3. Maziarski Wojciech Chłopaki z ulicy Pawła dawniej Chłopcy z Placu Broni
4. Stefan Mrowiec
5. Adam Zabokrzycki
Tylko jeden tytuł jest dosłownym tłumaczeniem oryginału A Pál utcai fiúk.
Ja uważam, że tytuł Janiny Mortkowiczowej jest genialny.
Czy ktoś zna inne tłumaczenia?
Ostatnio Greg wznowił tę lekturę, tłumaczenie Mrowca:

https://www.greg.pl/lektury/8,1261_Chlop...broni.html

[Obrazek: m9788381860307.jpg]
Lubię tę lekturę, czytałem w tamtym roku z synem.
W artykule na nieco inny temat
GazWyb_Maziarski
Wojciech Maziarski wspomina o swojej pracy nad tym tłumaczeniem.
I jest tam taki akapit:
U Ferenca Molnára „Murzynów" nie ma. Jest za to Słowak, nocny stróż pilnujący tartaku, określony przez autora w oryginale jako „tot". To stary węgierski rzeczownik oznaczający mieszkańca Węgier narodowości słowackiej. Dziś słowa tego na Węgrzech praktycznie się już nie używa, bo przeszło podobny proces jak „Murzyn" w polszczyźnie. Przez Słowaków uznawane jest za obraźliwe. Jednak jeszcze pod koniec XIX i na początku XX wieku, w czasach Molnára, było powszechnie stosowane.

Gugiel nie pomógł bo twierdzi że tot=brzdąc 
A jakie było faktyczne znaczenie tego słowa?
(11-04-2023, 12:13)Slavekk napisał(a): [ -> ]W artykule na nieco inny temat
GazWyb_Maziarski
Wojciech Maziarski wspomina o swojej pracy nad tym tłumaczeniem.
I jest tam taki akapit:
U Ferenca Molnára „Murzynów" nie ma. Jest za to Słowak, nocny stróż pilnujący tartaku, określony przez autora w oryginale jako „tot". To stary węgierski rzeczownik oznaczający mieszkańca Węgier narodowości słowackiej. Dziś słowa tego na Węgrzech praktycznie się już nie używa, bo przeszło podobny proces jak „Murzyn" w polszczyźnie. Przez Słowaków uznawane jest za obraźliwe. Jednak jeszcze pod koniec XIX i na początku XX wieku, w czasach Molnára, było powszechnie stosowane.

Gugiel nie pomógł bo twierdzi że tot=brzdąc 
A jakie było faktyczne znaczenie tego słowa?

Tóth jest jednym z najpopularniejszych nazwisk na Węgrzech. Zdaje się że wiek temu słowo to miał znaczenie plus/minus "wieśniak".
pzdr.
Stron: 1 2