Forum Węgierskie

Pełna wersja: Moja mała przygoda z Węgrami
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam wszystkich Uśmiech

Moja mała przygoda z Węgrami a właściwe z Csopak na Balatonem rozpoczęła się 11.08.2012. Wyjechaliśmy we dwoje i niestety nie mieliśmy dużo czasu na wypoczynek Smutek, powrót został zaplanowany na 15.08. Zakwaterowaliśmy się w hotelu Kagylo, gdzie właścicielami są członkowie polskiej rodziny. Hotel umieszczony około 500m od plaży, ceny bardzo przystępne (około 90 zł za pokój 2-osobowy ze śniadaniem i obiadokolacją, gdzie śniadanie to mały bufet a obiadokolacja składa się z dwóch dań - głównie polskich i smacznych) jak już wspomniałam polscy właściciele bardzo ułatwili sprawę, gdyż udzielali konkretnych informacji, nie trzeba było się martwić, że rozmówki pol.-węg. nie zdadzą egzaminu Oczko. Dostaliśmy zniżkę na wejście na plaże ( 'Balaton Riviera' - ponoć w niektórych punktach i restauracjach też z tą kartą można było uzyskać rabat). Jednodniowy wstęp nad Balaton w Csopak kosztuje ponad 600 HUF, z kartą tylko 450 Uśmiech. Na plaży całkiem zwyczajnie ale i tak super: wypożyczanie rowerków/łódek, budki z fast foodem, pamiątkami i płatna zjeżdżalnia oraz restauracja, którą na pewno mogę polecić:Setany Etterem. Bardzo dobra kuchnia i obsługa także w języku angielskim, co nam bardzo ułatwiło sprawę Uśmiech Posiłek wyniósł nas po 1190 HUF, uwierzcie, był bardzo smaczny i duuży. Nad restauracją znajduje się pod tą samą nazwą kawiarnia, gdzie można się napić drinka, tutaj ceny wahają się od 800-1200 HUF. Cena za piwo na plaży w Csopak wynosiła 400 HUF, zaś w pobliskim sklepie, to samo piwo (BORSODI) można było nabyć za 169 HUF. Ogólnych atrakcji brak, cisza i spokój, bardzo dużo rodzin z dziećmi. Z molo w Csopak można się dostać statkiem do Tihany , odpływa o 11:20 (niestety uznaliśmy, że wolimy wygrzewać się na plaży niż tracić pięknego dnia na zwiedzanie... ]:>, na pewno nadrobimy w przyszłym roku!Uśmiech). Co do komunikacji miejskiej, to wiedzieliśmy stację kolejową i przystanek autobusowy, ale z relacji starszej pani z hotelu ponoć nie ma zbyt dobrego połączenia do Balatonfüred, które znajduje sie około 4 km od Csopaku i jest już ciekawszym miejscem turystycznym. Dojechaliśmy samochodem, są tam 2 plaże, jedna bardziej, druga mniej atrakcyjna i tańsza (kisfaludy- 680 HUF)- tą właśnie odwiedziliśmy i żałujemy, bo cena wstępu różniła się o niecałe 200 HUF a atrakcje widocznie lepszeUśmiech. W Balatonfüred jest także deptak z restauracyjkami i ławeczkami. Ponadto w mieście małe centra handlowe, m.in. z TESCO, gdzie znajduje się kantor, w którym można zamienić polskie złotówki na forinty. Aha! w Csopak znajduje się bodajże jeden bankomat, nie ma za to banku czy kantoru. Jednak chciałabym polecić, w razie wydania wszystkich forintów płacenie kartą, gdyż prowizje banków są na prawdę niewielkie i przewalutowanie niczego sobieUśmiech Przepraszam za szczegółowe rozpisanie, ale mam nadzieje, że ci, którzy tak jak my zamierzają wyjechać pierwszy raz, będą mieli ułatwione zadanie Uśmiech I przede wszystkim polecam hotel Kagylo, nie ma wysokich standardów, ale jest czysto i przyjemnie Uśmiech A przy okazji, chciałabym podziękować wszystkim członkom forum za bardzo cenne informacje dotyczące wyjazdów na Węgry, gdyby nie wy, pewnie byłoby o wiele trudniej się odnaleźć!Jak cos mi się przypomni, to na pewno dodam.
Pozdrawiam!
Dzięki wielkie za relację. Szczególnie aktualne ceny będą pomocne wielu osobom. Cieszę się, że mogliśmy pomóc! Uśmiech
Hotel Kagylo w Csopak - sierpień 2017
Również polecam! Bardzo przystępny cenowo, miły hotelik prowadzony przez polsko-węgierską rodzinę. Za tygodniowy pobyt dla dwóch osób zapłaciliśmy 330 euro, a mieliśmy w tym śniadania i pyszne obiadokolacje. W każdym pokoju znajduje się łazienka i lodówka. Niestety hotel ma już swoje lata i wymaga odświeżenia, ale dla nas w zupełności wystarczyły te warunki. Za tę cenę nie znajdzie się nic lepszego. Hotel położony jest w odległości 500 m od płatnej, ale bardzo porządnej, zadbanej plaży (około 7000 HUF / tydzień / 2 osoby). W okolicy koniecznie warto zobaczyć Tihany - taki nasz Kazimierz Dolny (12 km) oraz pobliskie miasteczko Balatonfured, gdzie zaopatrzyć się można w spożywkę i pamiątki (4 km).
(16-08-2012, 23:28)claudiene napisał(a): [ -> ]W Balatonfüred jest także deptak z restauracyjkami i ławeczkami. Ponadto w mieście małe centra handlowe, m.in. z TESCO, gdzie znajduje się kantor, w którym można zamienić polskie złotówki na forinty.


Na tym deptaczku w jednym ze sklepów też jest kantor w którym są lepsze ceny jak w Tesco
Oto jaką przygodę miałem w ten weekend na Węgrzech. Otóż odwiedzaliśmy z żoną baseny Sarospatak. Opinia na temat tych basenów to już zupełnie inny temat, zamieszczę to na odpowiednim wątku. Mieliśmy hotel w mieście , około 20 min od basenów. Mieliśmy piękną pogodę więc postanowiliśmy przejść się pieszo przy okazji obejrzeć miasteczko. Była naprawdę ciepło ( 24 stopnie ) więc postanowiliśmy iść w klapkach aby nie brać niepotrzebnie za dużo rzeczy na basen. W drodze powrotnej bardzo bolał mnie duży palec u prawej nogi, wyglądało to na ugryzienie mrówki więc myślałem ze to przejdzie. Niestety po dwóch dniach sytuacja się powtórzyła. I co się okazało. Otóż ktoś podmienił mi prawego klapka na mniejszego i to o 3 numery. Dlatego bardzo mnie obcierało i stąd ból w palcu. Teraz mamy w domy dwa różne klapki jeden Ok a drugi do niczego.
Zabawne jest to że ktoś inny ma to samo Uśmiech... Może to ktoś
z polski bo było na basenie mnóstwo Polaków. Na basenie byłem w dniu 2.09.2017 rok.
Tobie podmienili, a eplusowi ukradli! Strach brać klapki na Węgry, może to jakieś zorganizowane szajki? Szeroki uśmiech
Jeszcze przydała by się jakaś fotografia pod ten opis :-)
Ja też byłem 2/3.09., ale klapki ukradziono mi tydzień wcześniej. hahahaha
W Sarospatak jest kilka basenów, może kolega zapominał przy którym zostawił swoje klapki DodgyDodgy

A jaka pogoda była w niedzielę ? Ja wyjechałem do Miszkolca bo całą noc padało ?

A tak na poważnie mój klapek więcej nie postanie w Sarospatak DodgyDodgy
Trzeba było czytać, mam świadków, gdzie zostawiłem.
A może to kolega wziął sobie czyjś mniejszy klapek, mając taki szeroki wybór?
W nocy coś kropiło, wiem, bo spałem w namiocie, rano rozwiał to wiatr, do południa utrzymywała się mikro mżawka, wodny pył, który niczego nie moczył. Od jedenastej było sucho i chmury się przerzedziły, a ludzi blisko zera, bo się wystraszyli pogody - takie klimaty lubię!
Stron: 1 2