Cześć!
Natrafiłem na taką stronę:
What is your Hungarian name?
Można sprawdzić, jak Wasze imię brzmi po węgiersku (choć chyba trochę kłamią
). Mi wyszło, że jestem
Attila. A Wam?
Oj kłamią i wymyślają. Mi wyszło Anita...
To chyba działa tak, jak w śląskim kawale: trzej koledzy postanowili wyjechać do pracy do Francji. Doświadczony towarzysz instruuje ich: Ciebie, Ludwik, będziemy nazywać Lui, żeby cię tam wszyscy mieli za swojaka. Na ciebie, Gustlik, będziemy wołać Gui, a na ciebie, Henryk... A Henryk: Nie, nie, ja właśnie się rozmyśliłem, nie jadę z wami!
U mnie wystarczy dostawić 2 kreseczki - Ádám
Coś ta strona chyba losowo wybiera odpowiedzi.
Mnie wyszło ...
Benedek
A chyba mój nick wystarczająco naprowadza na właściwe imię.
no cóż, ta strona zbyt wiele sensu nie ma. ale przypomniało mi się, jak kiedyś poszedłem do szkitaboltu [taki sklep z różnymi huńskimi gadżetami dla prawdziwych Węgrów - chciałem sobie kupić coś z rowaszem] i byłem świadkiem takiej rozmowy klienta ze sprzedawczynią [tłumaczę z pamięci]:
- dzień dobry!
- szczęść Boże!
- chciałbym kupić koszulkę z imieniem.
- bardzo proszę. a jakie imię?
- Péter.
- a, to nie ma! my mamy tylko koszulki z prawdziwymi węgierskimi imionami: Árpád, Attila, Bendegúz... a skąd pan jest?
- jestem Australijczykiem.
- Australijczykiem? nie ma takiego narodu! można być z Australii, ale nie Australijczykiem! pan jest Węgrem z Australii, tak?
Przypomina się opowieść Szwejka o proboszczu, który naczytał się pism św. Augustyna o nieistnieniu antypodów i głosił potem z ambony, że Australia nie istnieje.