Forum Węgierskie

Pełna wersja: Najczęstsze błedne zdania o Węgrzech
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Krótka wymiana zdań o patronie kościoła Macieja w Budzie skłoniła mnie do wprowadzenia nowego wątku: jakie najczęściej spotykamy błędne zdania czy informacje dotyczace Węgier czy Węgrów. Mnie przypominają się:
1. Kościół św. Macieja.
2. Budapeszt powstał z połączenia dwóch miast Budy i Pesztu.
3. Pierwszą stolicą Węgier był Székesfehérvár.
1. Węgrzy to Słowianie
2. stolicą Węgier jest Bukareszt
3. Węgrzy jedzą placki po węgiersku

ale widzę, że przytoczone przez rwmagyara błędy są raczej bardziej wysublimowane... Oczko
(29-01-2013, 18:00)varpho napisał(a): [ -> ]2. stolicą Węgier jest Bukareszt


-Where are you from?
-Budapest.
-Bucharest?
-No. Budapest, Hungary, Chain Bridge, Heroes' Square, Sziget Festival..
-Ah, Viktor Orban? ...
-No, no, no..... Bucharest

Moje typy:
1. Jedyne wino na Węgrzech to Tokaj i Bycza Krew
2. Węgrzy pochodzą od Hunów
3. Victor Orbán to zbawca narodu (dobra, to moje wtrącenie, przepraszamUśmiech)
4. Czardasz wymyślili cyganie (spopularyzowali, ale nie wymyślili)
Dobre! Najbardziej mi się podoba, że rwmagyar nie podał prawidłowych odpowiedzi Oczko

Mnie osobiście bawi niezmiernie, że Węgrzy to Słowianie, często to słyszałam. Siła braterstwa jest porażająca! Pod resztą przytoczoną do tej pory też się podpisuję.

A od siebie dorzucę:

1. Kuchnia węgierska jest bardzo pikantna.
2. W Balatonie jest brudna woda i kilometr od brzegu jest woda po kostki.
3. Węgier z Finem dogada się jak Polak ze Słowakiem.
(29-01-2013, 22:25)HelkaTours napisał(a): [ -> ]3. Węgier z Finem dogada się jak Polak ze Słowakiem.

hm, ale to pocieszające, że ktoś prawidłowo kojarzy przynależność języka węgierskiego, nawet jeśli wyciąga z tego błędne wnioski. Uśmiech
To miało być tak wysublimowane, jak stwierdzenie, że pierwszą stolicą był Székesfehérvár...

Oczko
ja czasem odnoszę wrażenie, że wielu Polaków uważa, iż prawie wszyscy Węgrzy to są prawicowcy...
[jakby co, to o polityce nie ja tu pierwszy napomknąłem]
A ja nie odnoszę takiego wrażenia. Prawdopodobnie są w Polsce ugrupowania, które próbują lansować taką tezę, ale myślę, że Polacy mają do Węgrów zbyt duży sentyment (i vice versa), by cokolwiek, kiedykolwiek rozpatrywać w kontekście polityki.

Przykładem niech będzie II wojna światowa, gdy teoretycznie staliśmy po przeciwległych stronach, a bardzo sobie pomagaliśmy na miarę możliwości, Że tylko wspomnę o Polakach znajdujących schronienie nad Balatonem i Węgrach walczących w Powstaniu Warszawskim.

Mam nadzieję, że w naszych codziennych kontaktach pogląd, że "tam na górze, niech sobie gadają, co chcą, a my tymczasem napijmy się pálinki" - będzie zawsze zwyciężał.

W kontaktach damsko-męskich pomiędzy obydwoma narodami proponuję o wiele śmielsze i dalej idące konkluzje Szeroki uśmiech
Hmmm... jedyne, z czym się spotykam - a co niesamowicie mnie drażni Język - to kwestia kościoła (św) Macieja oraz to, że w kuchni węgierskiej używa się ostrej papryki - lub, że w ogóle węgierska kuchnia jest ostra.

Raz chyba spotkałem się ze zdziwieniem, że Węgrzy to nie słowianie - tutaj język jednak dość dobrze uściśla tą kwestię Oczko

Ale brawo za pomysł na temat, dobrze wszystko prostować od razu Uśmiech
Jezyk wegierski jest bardzo trudny, nie sposob sie go nauczyc.
Stron: 1 2