Liczba postów: 249
Liczba wątków: 1
Dołączył: 24.10.2012
Reputacja:
23
i jeszcze jedno ,Słowacy wymagają tyle kamizelek odblaskowych ile jest osób w samochodzie ,przepisy w Polsce wymagają jedną i koniec to jest obowiązujące .
Liczba postów: 90
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06.07.2013
Reputacja:
68
Obowiązujące to są przepisy Konwencji Wiedeńskiej o Ruchu Drogowym.
Zacytuję:
"Dodatkowe wyposażenie pojazdu (gaśnice, żarówki, apteczki, a nawet narzędzia do zmiany koła) jest regulowane wewnętrznymi przepisami dotyczącymi wyposażenia samochodu, które obowiązują wyłącznie kierowców krajowych, jadących samochodami zarejestrowanymi w danym państwie.
Auta zagraniczne są w ruchu międzynarodowym i muszą mieć wyposażenie zgodne z Konwencją Wiedeńską o Ruchu Drogowym, która nic nie mówi o apteczkach czy zapasowych żarówkach. Dlatego za ich brak nie można ukarać zagranicznego kierowcy. Podobnie w Polsce - Słowak czy Niemiec nie dostaną mandatu za brak gaśnicy, choć Polak karę zapłaci.
Debata na ten temat trwa a zdania są podzielone. Jednak opinia prawnika nic nam nie pomoże, kiedy zostaniemy zatrzymani do kontroli i potraktowani według lokalnych przepisów. W takich przypadkach możemy odwołać się do konsulatu polskiego w danym kraju. który powinien pomóc w wyjaśnieniu różnicy. Możemy też uiścić opłatę, a po powrocie przesłać do konsulatu faksem krótki opis sytuacji w jakiej nałożono mandat, potwierdzenie jego zapłacenia i dane kontaktowe do siebie – takie odwołania są na ogół rozpatrywane pozytywnie".
źródło: pbd.org.pl
Liczba postów: 3,685
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,449
No dobra, ale w Polsce ja nie jeżdżę po autostradach ani ekspresówkach, bo do mnie nie doprowadzili jeszcze. A na drodze niższej kategorii kamizelki nie potrzebuję. Mieć na sobie wysiadając to nie to samo, co mieć w samochodzie. O to był spór na wysokim szczeblu, kiedy policja Włoch czy Francji ukarała wojskowych NATO (USA) jadących w konwoju za "niemanie" kamizelek w samochodzie (dziwne, że Jankesi pozwolili się w ogóle skontrolować?). Amerykanie twierdzili, że podczas zatrzymania konwoju kamizelki może dostarczyć inna załoga, przepisowo ewakuując tą bez kamizelek. Wnioskuję też, że w kabinie musi być tylko kamizelka dla kierowcy, resztę mam w bagażniku - mój samochód to nie szmateks.