Liczba postów: 46
Liczba wątków: 0
Dołączył: 15.12.2013
Reputacja:
23
Witaj,ja zawsze jeżdżę trasą z Żor gdzie mieszkam na Cieszyn ,Żilina, Prewidza potem jadę na Nitrę ale w Velke Uherce skręcam na Zlate Moravce,potem Vrable ,Surany i wylatuję w miejscowości Bajc na drodze w lewo do Komarno a stamtąd przez most na Dunaju jadę na Tatabanya Biscke do Budapesztu tylko tu trzeba uważac żeby nie wjechać na autostradę Gyór -Budapeszt.Te drogi są wolne od opłat,pozdrawiam serdecznie.
Liczba postów: 249
Liczba wątków: 1
Dołączył: 24.10.2012
Reputacja:
23
A nie lepiej jechać przez Kraków , Chyzne to o wiele krótsza trasa.
Liczba postów: 46
Liczba wątków: 0
Dołączył: 15.12.2013
Reputacja:
23
Witaj,tą trasą o której piszesz jechałem tylko raz i dla mnie do Żor była zdecydowanie dłuższa, decyzja należy do Ciebie ja tą trasą którą Tobie zaproponowałem jeździłem co tydzień albo dwa przez 3 lata pracy na Węgrzech i powiem że na tej trasie było mało policji . Przestrzegam o ostrożnej jeździe zgodnej z przepisami bo za to się zwłaszcza na Słowacji Polaków karze , pozdrawiam serdecznie.
Liczba postów: 249
Liczba wątków: 1
Dołączył: 24.10.2012
Reputacja:
23
Z Żor to owszem z Kielc już nie ,ja również moze nie co tydzień ale kilka razy na kwartał pokonuję trasę Budapeszt - Kraków bez problemu unikam tylko zimą piątku i niedzieli.
Liczba postów: 3,686
Liczba wątków: 85
Dołączył: 13.09.2012
Reputacja:
2,450
Jadąc tranzytem przez cały kraj na pewno nie zaszkodzi zapiąć pasów. Ja zaś dostałem już dwa mandaty i cztery punkty (dwa już przedawnione) za niemanie pasów w mieście, przy prędkości 20km/h. Dalej nie zapinam, pipek ostrzegawczy wyłączyłem. Dlatego popieram Korwina Mikkego w zakresie dowolności pasów i likwidacji ZUSu.
Liczba postów: 769
Liczba wątków: 22
Dołączył: 31.01.2014
Reputacja:
271
coś się zmieniło na Węgrzech w kwestii pasów? Jeszcze kilka lat temu na pewno w tym kraju nie było obowiązku zapinania pasów w obszarze zabudowanym.
Ja co prawda pasy zawsze zapinam (kwestia przyzwyczajenia), ale też nie lubię środków przymusu stosowanego przez państwo, które udaje, że się o nas troszczy...