Parkowanie w Budapeszcie

[eplus]

Jak już kiedyś pisałem, ludziom w mundurach z reguły woda sodowa wali do głowy, sam tu miałem przedwczoraj zajście z jednym takim. Nie można przez pryzmat kontaktu z nimi oceniać całego narodu. Oczywiście wiem, że Ty masz już wiele pozytywnych doświadczeń z Węgrami, z Węgrami i z Węgierkami, więc nie zamierzam Cię tu przekonywać.

[Usunięty]

- na miejscu "obsługiwał" nas jego kolega Węgier ...

Dziwne jak na Węgra, bo w BP nie ma parkingów od 9-tej, tylko od 8.00 lub 8.30.
Sama Dohany leży w dwóch strefach i w szarej faktycznie od 8.30 (ta bliżej synagogi).

Druga sprawa, praktycznie na każdym skrzyżowaniu jest tablica Parking Zona pod którą na białej tabliczce są opisane dni i godziny płatnego parkowania (fizető övezet).

[Sztasek]

Parkowanie w Budapeszcie nie jest takie proste, zwłaszcza gdy mamy zamiar zobaczyć Budapeszt. Nie będę wymianiać miejsc godnych zobaczenia, ale aby "zwiedzić" to co pragniemy, to należy przejechać ok. 80-100 km. Tyle trasy w mieście, to i kilometry - a ztym w parze idzie wydatek na paliwo - i opłaty za parkowanie. Nie jest dobrym pomysłem, aby zwiedzanie tak dużego miasta uzależniać od auta, zwłaszcze że nocującemu gościowi oferowane jest miejsce (gratis) na parkingu hotelowym.
Polecam wykupienie BUDAPEST CARD i korzystać z wygody jaką ta usługa oferuje...

[ewaa]

Komarek


Właśnie, informacja. Wydaje mi się, że jest tak podana aby zmylić. Tablice zawierają informację o granicach strefy parkowania.

Chodząc po Budapeszcie podziwialiśmy miasto. Nie przyjechaliśmy po to by tropić informację o parkingach

[ewaa]

eplus

Dokładnie

[ewaa]

Sztasek

Auto stało na parkingu 3 noce. Dojechać jakoś trzeba (można też ).
Nie ma żadnych problemów z poruszaniem się po mieście. Udało nam się nawet dojechać metrem i nie zginąć
Nie wszyscy nocują w hotelu

[ewaa]

Dzięki taki forum jest możliwość zdobycia wielu informacji przez wyjazdem. Zamieściłam ten tekst bo być może moje doświadczenie komuś się przyda. Dodam jeszcze, że w pierwszych odpowiedziach ER-Parkt KFT pouczono mnie, że wjeżdżając do innego państwa należy "znać jego prawodawstwo" potem przesyłano uchwały miejskie itp.
Jeżdżę tu i tam i nigdy mnie to nie obchodziło Poszukuję informacji gdzie mogę zaparkować (a gdzie nie) i gdzie wrzucić kasę za jasno określone godziny i wg stawki parkowania. Do Budapesztu działało.
Przyznam się również, że nie znam godzin parkowania w moim mieście, wiem za to, gdzie mogę bezpłatnie zaparkować. Ale po mojej "przygodzie" sprawdziłam parkomaty. I wszystkie potrzebne informacje były tam zamieszczone
Pozdrawiam

[Ribizli]

ewaa: rozumiem, że złożyłaś odpowiednią skargę ze swojej strony w odpowiednim urzędzie ( tym bardziej, jeśli uważasz, że jest to celowe niedopatrzenie ze strony władz, aby wyłudzać kasę od turystów). Jeśli nie, zrób to. Kasy nie odzyskasz, ale trzeba interweniować, aby ulepszać system.

[ewaa]

Skargi złożyłam gdzie mogłam. Nikogo to nie interesuje, ponieważ takie postępowanie (jak sądzę) przynosi większe dochody niż opłaty parkingowe. Zabrałam głos na forum ponieważ chcę ostrzec innych, nie zniechęcić Budapeszt to piękne miasto i niektórym udaje się tam normalnie zaparkować. W czym z pewnością pomagają zamieszczane tu wiadomości. Choć wynika z nich że tablice PL są szczególnie "pilnowane"

[eplus]

Może pan Węgier z recepcji nie umiał powiedzieć po angielsku (po angielsku, prawda ) "puł do..."

Opcja "spanie w h0telu i jeżdżenie miejską komunikacją" jest praktyczna z uwagi na .

Również spodobała mi się ta dedykacja na mandacie "na ulepszenie systemu". Wysłanie maila nic nie kosztuje, najlepiej napisać, póki człowiek jeszcze jest wnerwiony. Kropla drąży skałę.

Sam dawno temu zjeździłem "maluchem" Budapeszt, raz nawet nawróciłem na sześciopasmowej ulicy. Stref płatnego parkowania chyba wtedy jeszcze nie było, Ziemia dana byłą ludziom na użytkowanie, jak w Biblii, i tego do dziś staram się trzymać, wolę kilometr iść, niż płacić za wypożyczenie kawałka ziemi.