Nyirbator
Dziwiłem się trochę, że ochroniarz nie zareagował - w czasie mojego pobytu dwa razy zwracał uwagę hałaśliwym mieszkańcom. Ciekawe, że motocykliści też byli obojętni - nie przeszkadzało im?
Odpowiedz
(21-08-2017, 9:43)Tomeq napisał(a): Ale powinniśmy mieć troszkę wyrozumiałości dla młodych szalejących bo przecież każdy był młody i różne rzeczy robił.....

chyba raczysz żartować Język zakłócanie innym odpoczynku w taki sposób nie można tłumaczyć młodością, tym bardziej, że to nie była gównażeria, ale ludzie w okolicach 30-35 lat. Raczej wyglądało, że wyrwali się za bliską zagranicą nachlać i poimprezować głośno (bo nawet z basenów za płotem korzystali może raz w ciągu dnia, dość krótko). Głównym problemem w sobotę był skończony zapas piw i przeliczanie, czy kupowanie węgierskich piw się opłaca Oczko

Cytat:Tak, uogólniłeś,
Cytat:A Twoja wypowiedź zabrzmiała dwuznacznie i
z całym szacunkiem, ale co to było uogólnione i dwuznaczne???? Napisałem wyraźnie o "podkarpackiej hołocie dającej czadu na kempingu". Nie wiem jak można to było odnieść do wszystkich mieszkańców województwa?? Zdziwiony Czy jak bym napisał "włoska hołota nie dawała mi spać" to oznacza, że obrażam wszystkich Włochów??

Mam wrażenie, że prawie wszyscy przeczytali to na szybko, bez zrozumienia (choć nadal nie wiem, jak można to było w ten sposób odebrać! Szeroki uśmiech i poszła jazda. Nikt, dokładnie NIKT, nie oburzył się, że ktoś przeszkadza, ale o pochodzenie. Można pomyśleć, że takie zachowania są akceptowalne albo mało istotne, liczy się fakt, że to byli ludzie z podkarpackiego Język

Naprawdę myślice, że jakby ktoś napisał "górnośląska hołota dawała na kempingu w Bogacz czadu" to bym się poczuł obrażony? No, litości Język. Pierwszy bym takich obrzucił odpowiednim komentarzem Oczko

Cytat:Mogę uznać, że nieszczęsny post był napisany w afekcie.
Bynajmniej. Co prawda miałem wypite wtedy ze trzy piwa, ale trudno to nazwać afektem. Hołota właśnie w momencie pisania tego zdania odgrywała ostatni akt darcia ryja. Nie można inaczej nazwać takich ludzi.

Cytat:Okres czasu - wokoło którego trwa ta powyższa polemika - uznawany jako cisza nocna to przedział między godziną 22.oo a 6.oo rano. Przyjmuje się że wówczas poziom hałasu w takiej strefie zamieszkania powinien byż minimalny, aby zapewnić spokój i odpoczynek w postaci snu naszym sąsiadom. Mamy pełne prawo do wypoczynku w nocy.
dodam, że regulamin kempingu wyraźnie wspomina o ciszy nocnej w tych godzinach. Zakazane jest wówczas głośne puszczanie muzyki (tego akurat nie robili) oraz inne hałasy. Myślę, że trąbienie w samochodzie dla zabawy oraz przestawianie go w nocy też się wlicza w hałasowanie Język

Cytat:Jeżeli uznamy że ktoś zakłóca naszą ciszę nocną, w pierwszej kolejności należy porozmawiać z osobami winnymi zaistniałej sytuacji. Pewną pomocą w załatwieniu sprawy zakłócania porządku jest porozumienie się z ewentualnymi sąsiadami z prośbą o wspólną interwncję w postaci tej pierwszej prośby-rozmowy o zaprzestanie zakłócania spokoju. Jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie należy to zgłosić ochroniarzowi kempingu, ewentualnie poprosić o interwencję policji
rok temu tak zrobiłem. Hałasowały dwie czy trzy rodziny z dziećmi, ale bez agresji, więc podszedłem do nich bez obaw. Teraz było czterech nabuzowanych byczków z kobietami (czy swoimi to nie wiem), w tym co najmniej jeden momentami agresywny, więc nie chciałem końca urlopu kończyć modelowaniem szczęki, nie jestem Bruce Lee. Oczko
Sąsiedzi pochowali się do namiotów. Wydaje mi się, że też się ich trochę bali, choć byli od nich ciut bardziej oddaleni. Włosi, jak zobaczyli, że koło nich parkujemy i mamy polską rejestrację, to początkowo mocno się skrzywili, bo chyba myśleli, że zrobimy im imprezowe stereo Oczko. Natomiast ochroniarza można spokojnie było sobie darować. Po pierwsze - po zmroku go nie widziałem. Po drugie - nie rozumiał nic w żadnym innym języku niż węgierski. Już to przerabialiśmy dwukrotnie, bo tak się składa, że jak przyjeżdżamy jeszcze za jasnego, to w budce siedzi ochroniarz, a nie babka z recepcji i jest ogromny problem z dogadaniem się nawet w podstawowych sprawach.

Cytat:Ciekawe, że motocykliści też byli obojętni - nie przeszkadzało im?
motocykliści balowali chyba nawet dłużej niż ci z Krosna, więc większość z nich była już zmęczona Oczko Wyszaleli się także przy tańcach, zatem tak w okolicach 22.15-30 poszli sobie gremialnie spać, w dodatku oni spali w domkach, więc mogli nic nie słyszeć.

Nawet planowałem początkowo się samemu schlać, to wtedy hałasy by mi nie przeszkadzały, ale jakoś mi się nie udało Oczko

Dodam jeszcze, że w Nyirbator nocowała jeszcze rodzina z Raciborza i kamper z Częstochowy. I potrafili zachowywać się jak ludzie.
Odpowiedz
Zaraz dojdę do wniosku, że mocno pokolorowane to zdarzenie. Sąsiadom nie przeszkadzało /bo się bali,przeczytałem /, ochroniarz to już zupełnie czarna dziura, bo albo go nie widać albo nie rozumie /a co tu do cholery rozumieć, mogłeś zabrać za rękaw i doprowadzić/. Motocykliści balowali dłużej niż ci z Krosna, ale poszli spać o 22.15-30 i to nawet gremialnie. Wiesz co, takich "spokojnych" sąsiadów jak Ty to wolałbym jednak nie mieć. Nie wiem jak było, nie było mnie tam, nie mam zamiaru nikogo bronić, ale i nie chciałbym mieć Pudelka za sąsiada.
Odpowiedz
(21-08-2017, 13:03)Pudelek napisał(a): Nawet planowałem początkowo się samemu schlać, to wtedy hałasy by mi nie przeszkadzały, ale jakoś mi się nie udało Oczko
(21-08-2017, 13:03)Pudelek napisał(a): Głównym problemem w sobotę był skończony zapas piw i przeliczanie, czy kupowanie węgierskich piw się opłaca.

UśmiechUśmiechUśmiech oczywiście to taki żarcik Uśmiech
Odpowiedz
(21-08-2017, 13:31)blackberry napisał(a): Zaraz dojdę do wniosku, że mocno pokolorowane to zdarzenie. Sąsiadom nie przeszkadzało /bo się bali,przeczytałem /, ochroniarz to już zupełnie czarna dziura, bo albo go nie widać albo nie rozumie /a co tu do cholery rozumieć, mogłeś zabrać za rękaw i doprowadzić/. Motocykliści balowali dłużej niż ci z Krosna, ale poszli spać o 22.15-30 i to nawet gremialnie. Wiesz co, takich "spokojnych" sąsiadów jak Ty to wolałbym jednak nie mieć. Nie wiem jak było, nie było mnie tam, nie mam zamiaru nikogo bronić, ale i nie chciałbym mieć Pudelka za sąsiada.

Przejrzałeś mnie! Wydarzenie nie tylko jest pokolorowane, ale w ogóle wymyślone aby oczernić ludzi z podkarpackiego, a zwłaszcza z Krosna!

Wnioski wyciągaj sobie jakie chcesz, opisałem sytuację jaka miała tam miejsce. Z racji bliskości granic RP oraz popularności tego obiektu można się domyślać, że zdarzają się częściej, można mieć pecha albo nie i wyjechać całkowicie zadowolony. Ja wyjeżdżałem zadowolony, bo plusy przeważają nad minusami.

Cytat:oczywiście to taki żarcik
sąsiedzi przeliczali, ja zapas piw miałem odpowiedni i dawno przeliczony Oczko
Odpowiedz
(21-08-2017, 14:05)Pudelek napisał(a): sąsiedzi przeliczali, ja zapas piw miałem odpowiedni i dawno przeliczony Oczko

No, bo już się zmartwiłem tylko szkoda, że się nie schlałeś bo by tematu nie było Uśmiech A może byś się nawet do nich przyłączył i poratował browarem Uśmiech
Odpowiedz
Jak pisałem, ochroniarz za mojego pobytu działał prawidłowo: http://forum.wegierskie.com/Nyirbator?pi...=#pid33362 oraz ostatnie zdanie następnego postu, daty i godziny wpisów widać. Nie wierzę, że ochroniarz przestraszył się trzech pijaków. W nocy na pewno jest obecny, na Smoku nawet nie zamykają na noc bramy, jak w SP, więc przy sprawnej ekipie do rana z kempingu bez ochrony mogłaby zostać tylko trawa i piasek.
Ja nie mam oporów, żeby poprosić o to, co mi się należy, zrobiłbym tak, zwłaszcza, że tylko jeden osobnik był agresywny. Można było zagadać na spokojnie do którejś kobiety - one mają niewytłumaczalny wpływ na swoich chłopów. Ostatecznie przy bliskim spotkaniu mieć świadka, nawet filmować z oddalenia, i powiedzieć swoją kwestię, a gdyby koleś podniósł rękę czy się zamachnął, to 112 i dalszy pobyt miałby w uroczym ośrodku internowania przy Bocskai ut.
Może po prostu się nie wyspałeś i na drugi dzień intensywnie poszukiwałeś przyczyny tego stanu?
Odpowiedz
Napisałem, że co najmniej jeden był agresywny, bo ten najbardziej się dawał w znaki. Kobiety, cóż, tylko trochę odstawały od swoich mężczyzn.

Nie wiem czy ochroniarz przestraszył się tych czterech, napisałem tylko, że po zmroku nie widziałem go ani teraz ani rok temu (a wracaliśmy kilka razy pieszo z miasta, więc za każdym razem przechodziliśmy koło tej bramy). Ekipa była rozbita mniej więcej w środku, więc najwyraźniej ten poziom hałasu jeszcze nie stanowił podstawy interwencji.

Pisząc posta na forum w okolicach północy nie wiedziałem jeszcze czy się wyśpię, czy nie...
Odpowiedz
Więc pisałeś to "na gorąco"? I tylko tyle z pierwszego dnia miałeś nam do przekazania? SmutekSmutekSmutek
Odpowiedz
Pierwszy wpis był w nocy z piątku na sobotę, więc właściwie było to wszystko co można było wtedy przekazać Oczko No, dodałem jeszcze, że w końcu udało się zjeść w Csardzie...
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 35 gości