Stary człowiek i morze - Ibiza
#1
[Obrazek: b744b91b431cf7da.jpg]

[Obrazek: ed089defeed938f7.jpg]

[Obrazek: 1c2511983df7be1f.jpg]

[Obrazek: 06420a3d99669d6d.jpg]

[Obrazek: bdc98c8b6d90733c.jpg]

[Obrazek: 7acc66ca01666188.jpg]

@tkoko: raz się żyje. Nasilenie Covida na Ibizie jest nieznacznie większe, niż na Podkarpaciu. Z tym, że tranzyt był przez zadżumioną Barcelonę, bo bezpośredni czarter TUI był z dnia na dzień tańszy, aż w końcu został odwołany z braku chętnych. Sytuacja podobna, jak u nas, ogłoszenia i dezodoranty są wszędzie, maski ludzie noszą bez dyskusji, także w kościele, oprócz plaży i restauracji.

@oldman58: punkt jutro, bo limit na dziś wyczerpany.  Wino

@wojti76:  Wino
Odpowiedz
#2
Widzę że szlachta się bawi na całego, Uśmiech 
Jak tam coronawirus, nie widać gdzieś ognisk na plaży Szeroki uśmiech
Odpowiedz
#3
Stary człowiek, to już raczej nie może, ale niekiedy coś musi. Natomiast kiedy mu się jeszcze chce- to nie jest stary człowiek. I tego się trzymajmy dziadkowie  Wino  .
Odpowiedz
#4
Eplus ja za Tobą się rozglądałem na Madziarsku a Ty na Ibizie siedzisz  Uśmiech
Ale mi numer wywinołeś kolego  Oczko Udanego wypoczynku
Odpowiedz
#5
Wieczorek na patio...:

[Obrazek: ac2980f7b2f1bd85.jpg]

z wegańską kolacją:

[Obrazek: 1e0d898ef9465c7d.jpg]

W kościele promocja - ze względu na wirusa i upały msza trwa tylko 30 minut:

[Obrazek: c0c7677b565c8733.jpg]

[Obrazek: ac02a0ea4d53be11.jpg]
Odpowiedz
#6
Stare miasto na Ibizie, katedra i port:

[Obrazek: 026fac75a03f7702.jpg]

[Obrazek: 44b18ee32a23ef5f.jpg]

[Obrazek: a38e72c3c4f926cd.jpg]

[Obrazek: 17fd298755d11de6.jpg]

[Obrazek: ae1d85afbb7b8dea.jpg]
Odpowiedz
#7
Jeszcze jedna plaża:

[Obrazek: 84f94dfaa440fd05.jpg]

[Obrazek: 60846248d17f5f7a.jpg]

Przystawki w portowym barze:

[Obrazek: b755841ee0994b2d.jpg]

Danie główne:

[Obrazek: 31ad2e60d658a0f8.jpg]

Aeroport Nicea z lotu ptaka:

[Obrazek: b2e7a2cfe54569db.jpg]

W Google Maps:

[Obrazek: 49f34c24173cac04.jpg]

A tutaj ptak:

[Obrazek: b1e0af2447e8018e.jpg]
Odpowiedz
#8
Dostałem uwagę, że mało jest do czytania w tym wątku. No bo o czym pisać? Sezon nietypowy i tegoroczne obserwacje będą, mam nadzieję, za rok nieaktualne. Było gorąco. Co dzień byliśmy na innej plaży, a raz popływaliśmy motorówką wzdłuż brzegu. Mieszkaliśmy na północnym zachodzie wyspy - może już ktoś wpadł na to, ponieważ zamieszczone zdjęcia (powyżej i w "kwiatkach Google tłumacza") to zachód słońca nad Śródziemnym. Plaże generalnie są bezpłatne i publiczne, nazywają się "Cala" (Kalafiori, Kalebasa itp.). Nawet, jak nadbrzeżny bar wystawia na piasku leżaki i parasole, to nie jest to jego plaża, a tylko taki gest zaproszenia do składania zamówień. Woda w połowie sierpnia ma temperaturę odczuwalną 29...30°C, jest to coś między bardzo ciepłym pływackim (uszoda), a ciepłym rozrywkowym (elmenyfurdo). Jeśli jest spokojnie, to widoczność jest bardzo dobra, ludzie nurkują w maskach i oglądają rybki i jakąś trawę posidonia, która jest pod ścisłą ochroną, a za uszkodzenie można dostać karę. Dno gdzieniegdzie jest piaszczyste, ale dominują śliskie kamienie. Prawie połowa pań opala się i kąpie w swobodnych strojach (niektóre robią sobie przy tym sesje zdjęciowe), a raz byliśmy w miejscu, gdzie i faceci popisywali się, kto ma najmniejszy osprzęt. Na plaży Polaków nie spotkaliśmy ani razu, oprócz hiszpańskiego zdarzało się usłyszeć angielski i chyba czasem niemiecki. Mogliśmy swobodnie komentować wygląd i tatuaże plażujących obok nas osób.
Jest tam jedno duże miasto, Ibiza, w tutejszym narzeczu nazywa się Eivissa, a w swojej historii zaliczyło też epizod arabski i nazywało się wtedy jakoś Yabisa, nieważne. Pozostałością tamtych czasów jest islamskie centrum kulturalne, widziałem strzałkę. Chcieliśmy wejść do katedry, według tabliczki trafiliśmy na godziny otwarcia, ale i tak było zamknięte. No to poszliśmy na lody.
W lokalach i na plaży króluje instrumentalna muzyka techno, zapętlone trance, na szczęście w umiarkowanej głośności. Miejscowe alkohole to przede wszystkim ziołowe nalewki. Nie kupiłem, bo komu by się chciało na lotnisku otworzyć sklep wolnocłowy o siódmej rano, zwłaszcza, że i tak mało podróżnych...

[Obrazek: 51e8a5ad9c27d5f1.jpg]

Ogólnie atmosfera hiszpańska do kwadratu, nikt się nie śpieszy ani nie przejmuje, sjesta, maniana. Ale dla biznesu podobno nie jest to miejsce przyjazne - mnóstwo koncesji, pozwoleń na wszystko. Kto już postawił h0tel, ten zaraz lobbuje za zakazem budowy kolejnych h0teli. Jakaś samowolka albo zmiana planów i plac budowy leży odłogiem przez lata. Jak jesteś z kontynentu albo z zagranicy, to bez miejscowego partnera, który ci wydrepcze potrzebne papiery, nawet nie próbuj startować. Airbnb, czyli wynajem prywatnych pokoi turystom, jest ścigany jako szara strefa, jeśli nie przestępstwo. Tych przykrości można uniknąć, jeśli się ma pracę "wirtualną" - konsulting, reklama, tłumaczenia - trzeba się zarejestrować w UK albo w jakimś raju podatkowym. Ale jeśli potrzebny jest lokal i adres czy ludzie do pracy - no to już ten sposób nie przejdzie. Mimo wszystko dużo ludzi z całej Europy, także Polaków, tam się osiedla ze względu na klimat i tę leniwą atmosferę.
Odpowiedz
#9
(06-09-2020, 9:16)eplus napisał(a): Dostałem uwagę, że mało jest do czytania w tym wątku. No bo o czym pisać?
O czym pisać? Napiszę listę Uśmiech
1. przemieszczanie się na miejscu: czy poruszaliście się pieszo, czy komunikacją publiczną, czy wynajętym pojazdem
1a. jeśli pieszo: jak wyglądają szlaki, czy są oznaczone, jeśli są, to czy są dobrze oznaczone, prowadzą górami dolinami, czy luzacko po płaskim
1b. jeśli komunikacją, jak często jeździ, ile kosztuje, czy wszędzie dojeżdża
1c. jeśli pojazdem: ile kosztował wynajem, po ile paliwo, jak z parkowaniem, kwestie odpłatności i dostępności miejsc
2. jak z plażowaniem, które plaże najładniejsze
2a. czy do kąpieli potrzebne są buty, jakie jest dno, czy są jeżowce, meduzy
2b. motorówka wynajęta razem ze skiperem/motorniczym, czy do własnego prowadzenia/ujeżdżania, jeśli do własnego to czy trzeba mieć na to jakieś prawo jazdy/patent/koncesję, ile za taki wynajem wołają euro
3. atrakcje turystyczne, czy nie licząc przyrody są tam takie, które są najciekawsze
3a. czy byliście w jakiś ciekawych a nieznanych, pozaprzewodnikowych miejscach. ruinach, błotnych kąpielach, dzikich, ukrytych plażach
4. jak z zakupami na miejscu, gdzie najlepiej się zaopatrzyć w spożywkę, alkohol, pamiątki
4a. co się przywozi z Ibizy jako pamiątki
5. wszystko inne o czym nie pomyślałbyś zanim tam pojechałeś, a gdy to zobaczyłeś powiedziałeś sobie "o kurcze, jakie to fajne/niefajne, mądre/głupie, ładne/brzydkie"

Uśmiech
Odpowiedz
#10
Dziękuję za przeczytanie i konstruktywną odpowiedź. Tak na szybko:

1. Byliśmy zaproszeni przez młode dziewczyny z naszej rodziny, one tam mają stare VW Polo i wszędzie dalej nas woziły. Parkingów płatnych unikaliśmy, z tego powodu do centrum Ibizy szliśmy z półtora kilometra. Autobusów miejskich chyba nie widziałem ani w Ibizie, ani w naszym miasteczku. Skuterki wszechobecne, auta osobowe też, samochód można wziąć z wypożyczalni, np. Fiata 500. Jeździ się dosyć luzacko, jedynie trzeba uważać na płatne parkowanie - laweta to takie hasełko, które budzi grozę, służby od tych spraw są mendowate, a impreza - kosztowna. Pieszo chodziliśmy tylko po mieście albo po plaży, wycieczek terenowych nie było.

[Obrazek: e16d2aedeb4b23a1.jpg]

2. Plaże są fantastycznie i piękne, niektóre piaszczyste, inne kamieniste, ale buty nie były konieczne. Ktoś zauważył meduzę, omijaliśmy to miejsce. Raz dotknąłem się jakiegoś piekącego glona, jak podwodna pokrzywa. Łódkę, najmniejszą z dostępnych, pożyczyli miejscowi "po znajomości", więc o cenę nie wypadało pytać. Tej wielkości łódka jest do wypożyczenia bez patentu, ale oczywiście przepisów żeglugowych trzeba przestrzegać.

[Obrazek: 7e19401677988e49.jpg]

3. Zwiedzaliśmy miasto Ibizę, pewnie byłyby jeszcze jakieś zabytki w mniejszych miasteczkach. Plaż dzikich i nieznanych nikomu to tam już chyba nie ma, ale mogę się mylić. W jednym miejscu widzieliśmy jakieś kolumny i sztuczne ruiny, chyba kaprys ekscentrycznego snoba.

[Obrazek: 6295fa25ab407e4emed.jpg]

4. Popularne sklepy to Mercadona i Eroski, nic szczególnego, kupiliśmy też jakieś koszulki z nadrukami i zabawki dla dzieci. Alkohol chciałem nabyć na lotnisku po przejściu kontroli, ale było zamknięte.

5. Nad tym punktem muszę się zastanowić, nic na razie mi się nie nasuwa.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości