26-09-2025, 20:37
Najlepiej - moim zdaniem - wyjazd organizować samemu. Z biura koszt robi się zbliżony do kosmicznego + nie ma się wolności wyboru. Najdroższy komponent wyjazdu to bilet lotniczy. Bezpośrednie przeloty Lotem niestety nie są najtańsze. Bardziej konkurencyjne bywają loty grupą Lufthansy, SAS (z pol. portów lotniczych + Niemcy, Skandynawia), Turkishem (Warszawa, Kraków, Wilno, Wiedeń), albo "chińczykami" z Budapesztu. Turkish i "chińczyki" dają bagaż rejestrowany w cenie - reszta nie. Można przyjąć, że do 2000 zł to cena okazyjna, do 2500 zł niska, do 3000 zł nie narzekać, jeśli w cenie rejestrowany, a wszystko w zakresie 3000-4000 zł to "niższe poziomy cen normalnych". Oczywiście to trochę osobisty punkt widzenia i każdy ma swój próg cenowego bólu.
Na miejscu hotele są tanie. Średnio wyszły nam po 222 zł/ 2 os./noc - najdroższe w Seulu (427 zł/noc), na podłodze w tradycyjnym domku w Gyeongju (250 zł/noc), najtaniej w Busan (100 zł/noc). Wszędzie ze śniadaniami, które akurat w hotelach w Korei są dość drogie, jeżeli jest opcja ich dodania.
Przejazdy na miejscu przyzwoite cenowo. Loty wewnętrzne i pociągi łatwe do ogarnięcia. Gorzej z autobusami, bo żeby zarezerwować bilet online trzeba mieć koreański numer telefonu. Orientacja w terenie prosta, o ile zainstaluje się ichnie aplikacje mapowe (polecam Naver, inni polecają też Kakao) i zawczasu pozaznacza na nich interesujące nas punkty.
Jedzenie na miejscu pyszne, chociaż ostre (ale zawsze gratis jest woda). Jest taniej niż u nas - za 70-120 zł dwie osoby najedzą się, o ile nie wybiorą jakiś fikuśnych restauracji w wyjątkowych miejscach.
Największe "must see" (patrząc z płn. na płd. oraz może trochę subiektywnie): Seul, Gyeongju, Busan, Jeju.
Kiedy jechać? Łatwiej powiedzieć kiedy nie: zimą, bo mrozy mogą być tęgie (~poł. XI - poł. III) i latem (~poł. VI-VIII). Na kwitnienie wiśni fajnie by było, ale wtedy jest wszystko wszędzie droższe, wykupione i tak dokładnie to nigdy nie wiadomo kiedy zakwitną. W długi weekend majowy Koreańczycy mają kumulacje świąt i też mogą być wyższe ceny i ograniczona dostępność (byłem właśnie na majówkę 2024 i z transportem dalekobieżnym był malutki problemik).
Nie będę tu wrzucał grafik, tylko podlinkuję moje zdjęcia i kilka mini filmików na YT
Na miejscu hotele są tanie. Średnio wyszły nam po 222 zł/ 2 os./noc - najdroższe w Seulu (427 zł/noc), na podłodze w tradycyjnym domku w Gyeongju (250 zł/noc), najtaniej w Busan (100 zł/noc). Wszędzie ze śniadaniami, które akurat w hotelach w Korei są dość drogie, jeżeli jest opcja ich dodania.
Przejazdy na miejscu przyzwoite cenowo. Loty wewnętrzne i pociągi łatwe do ogarnięcia. Gorzej z autobusami, bo żeby zarezerwować bilet online trzeba mieć koreański numer telefonu. Orientacja w terenie prosta, o ile zainstaluje się ichnie aplikacje mapowe (polecam Naver, inni polecają też Kakao) i zawczasu pozaznacza na nich interesujące nas punkty.
Jedzenie na miejscu pyszne, chociaż ostre (ale zawsze gratis jest woda). Jest taniej niż u nas - za 70-120 zł dwie osoby najedzą się, o ile nie wybiorą jakiś fikuśnych restauracji w wyjątkowych miejscach.
Największe "must see" (patrząc z płn. na płd. oraz może trochę subiektywnie): Seul, Gyeongju, Busan, Jeju.
Kiedy jechać? Łatwiej powiedzieć kiedy nie: zimą, bo mrozy mogą być tęgie (~poł. XI - poł. III) i latem (~poł. VI-VIII). Na kwitnienie wiśni fajnie by było, ale wtedy jest wszystko wszędzie droższe, wykupione i tak dokładnie to nigdy nie wiadomo kiedy zakwitną. W długi weekend majowy Koreańczycy mają kumulacje świąt i też mogą być wyższe ceny i ograniczona dostępność (byłem właśnie na majówkę 2024 i z transportem dalekobieżnym był malutki problemik).
Nie będę tu wrzucał grafik, tylko podlinkuję moje zdjęcia i kilka mini filmików na YT

