24-07-2013, 0:29
Reasumując - jeśli szukacie egzotyki, to w Sarospataku jej nie znajdziecie (oprócz faktu, że obsługa mówi między sobą w dziwnym języku). Na Naszej Klasie zdjęcia z tego kąpieliska budzą śmiech i politowanie, podobnie jak z Chorwacji (wiadomo, wszyscy tam byli). Dodatkowo ze względu na bliskość gór pogoda jest bardzo zmienna - np. w tej chwili świeci słońce, ale za 4 minuty może skryć się za chmurą, a wtedy porywisty wiatr sprawia, że wrażliwsze osoby odczuwają przenikliwe zimno. Jeśli chmura jest czarna, to można się spodziewać deszczu, albo i śniegu. Zdarzają się nawet trąby powietrzne - w piątek taka trąba bezpowrotnie porwała z kempingu dwie karimaty, co dokumentuje zdjęcie, i zapewniam, że Fotoszop posłużył tylko do powiększenia fragmentów.
Instalacja elektryczna jest w opłakanym stanie - wystarczy, ze goście przywiozą 65 lodówek (domowa lodówka 120l zainstalowana w VW "ogórku" to fakt) i odpalą równocześnie 40 elektrycznych grillów, a nad obozowiskiem zapada nagła ciemność.
Jeśli więc stać was organizacyjnie i finansowo na jakąś inną podróż, to koniecznie wybierzcie tę inną, a nie Sarospatak - zwłaszcza w majowy albo wakacyjny weekend.
Instalacja elektryczna jest w opłakanym stanie - wystarczy, ze goście przywiozą 65 lodówek (domowa lodówka 120l zainstalowana w VW "ogórku" to fakt) i odpalą równocześnie 40 elektrycznych grillów, a nad obozowiskiem zapada nagła ciemność.
Jeśli więc stać was organizacyjnie i finansowo na jakąś inną podróż, to koniecznie wybierzcie tę inną, a nie Sarospatak - zwłaszcza w majowy albo wakacyjny weekend.